tag:blogger.com,1999:blog-7629229668361915132024-03-13T13:23:39.086+01:00UtilitymonBlog o filozofii, etyce, polityce, religii i innych sprawach, o których nie wypada mówić w towarzystwie.Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.comBlogger260125tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-32888575400808211392020-07-31T21:21:00.001+02:002020-07-31T21:22:34.700+02:00Dziewiąta rocznica<div style="text-align: justify;">Z okazji rocznicy napiszę tyle, że blog zupełnie w tym roku podupadł i jego los wydaje się przesądzony, ale nie chciałbym go oficjalnie zamykać nie skończywszy przynajmniej serii o bolszewickim ukąszeniu. Jak być może niektórzy zauważyli, w kwietniu zacząłem pisać <a href="https://metaphilosophyblog.com/">innego bloga</a>, po angielsku i tylko o metafilozofii. Regularne prowadzenie dwóch blogów jest na pewno nie na moje zdrowie, a że ten nowy na razie bawi mnie bardziej, zainteresowanych metafilozofią zapraszam tam, a ta chuda szkapa niech zdycha.<br /></div>Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-64404388102704272942020-01-22T22:57:00.001+01:002020-01-25T00:04:12.426+01:00Bolszewickie ukąszenie liberałów (II)<div style="text-align: justify;">
<br />
W <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2020/01/bolszewickie-ukaszenie-liberaow-i.html">poprzedniej części</a> pisałem o bolszewickim ukąszeniu polegającym na bezkrytycznej wierze w to, że w ZSRR panował socjalizm i o popularnej – zwłaszcza wśród liberałów – racjonalizacji ukąszenia polegającej na przekonaniu, że w socjalizmie chodzi o upaństwawianie środków produkcji. Jedno i drugie jest nonsensem, o czym można się przekonać podejmując minimum wysiłku zapoznania się z tym, jak socjalizm był i jest rozumiany przez socjalistów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Liberałowie mogą się jednak bronić na dwa sposoby. Po pierwsze, mogą twierdzić, że było wielu ludzi nazywających siebie socjalistami, którzy uważali, że w ZSRR wprowadzono socjalizm. Po drugie, mogą twierdzić, że socjaliści w Zachodniej Europie nacjonalizowali środki produkcji. W tej części zajmę się tylko tym drugim argumentem, a o pierwszym będzie dopiero w części trzeciej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na początek wróćmy do wieku XIX, kiedy socjaliści dzielą się na dwa obozy: tych, którzy chcą skończyć z kapitalizmem poprzez rewolucję i tych, którzy chcą to zrobić drogą parlamentaryzmu i bardziej lub mniej stopniowych reform. Reformiści nie są jednak przesadnie konkretni jeśli chodzi o ścieżkę transformacji z kapitalizmu do socjalizmu. Adam Przeworski w swojej <a href="https://books.google.co.uk/books/about/Capitalism_and_Social_Democracy.html?id=F5BsIDS3ntwC&printsec=frontcover&source=kp_read_button&redir_esc=y#v=onepage&q&f=false">książce o socjaldemokracji</a> pisze (moje tłumaczenie, wszystkie następne też): </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
Do I Wojny Światowej partie socjalistyczne koncentrowały swoje wysiłki na walce o prawo wyborcze i na organizowaniu robotników jako klasy, bardzo niewiele konkretnej myśli poświęcając sposobowi, w jaki uspołecznienie ma zostać osiągnięte. Samo znalezienie się w sytuacji, w której można realizować program uspołecznienia, zaskoczyło partie socjalistyczne, kiedy wojna zniszczyła stary porządek, uwolniła spontaniczne ruchy okupacji fabryk i otworzyła drogę do partycypacji rządu. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Główny problem brał się prawdopodobnie z niejasności terminu „uspołecznienie”. Uspołecznienie środków produkcji można osiągnąć przez oddanie ich w ręce ich pracowników – ale wtedy nie pozbywamy się rynkowej konkurencji i antagonizmów z nią związanych. Ludzie nadal walczą ze sobą dla zysku, a według ówczesnych socjalistów uspołecznienie miało być oparte na „duchu współpracy”, który zastąpi „ducha rywalizacji”. Inną drogą jest oddanie środków produkcji w ręce państwowej biurokracji, ale wtedy pojawia się antagonizm między pracownikami a biurokratami, przez co też trudno mówić o autentycznym uspołecznieniu – nawet jeśli biurokracja jest demokratycznie kontrolowana przez społeczeństwo. Jedni skłaniali się ku pierwszemu, inni ku drugiemu, ale nie wypracowano jednego, konkretnego planu.* Do tego pojawiło się mnóstwo propozycji reform nie związanych bezpośrednio z wywłaszczaniem posiadaczy środków produkcji: podatki dochodowe, podatki spadkowe, ośmiogodzinny dzień pracy, emerytury, zasiłki dla bezrobotnych, płaca minimalna, obowiązek szkolny etc. Wszystko to komplikowało dodatkowo marksistowskie przekonanie, że kapitalizm niebawem sam się wyczerpie i zostanie zastąpiony przez społeczeństwo bezklasowe, bo taka jest konieczność dziejowa. A skoro socjalizm w zasadzie i tak zrobi się sam – myśleli niektórzy – to nie ma co łamać sobie zanadto głowy problemem kształtu reform. <br />
Mimo całego zamieszania, niektóre partie socjalistyczne po wygraniu wyborów zabierają się za intensywną nacjonalizację. Weźmy przykład brytyjski. W 1945 Partia Pracy zdecydowanie wygrywa wybory <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Clause_IV">obiecując wyborcom</a> „zapewnienie pracownikom – tak fizycznym, jak umysłowym – pełni owoców ich pracy (…) poprzez wprowadzenie wspólnej własności środków produkcji, dystrybucji i wymiany”. Krótko mówiąc: zniesienie kapitalizmu i wprowadzenie socjalizmu. Do 1951 rządowi Attleego udaje się upaństwowić bank centralny, służbę zdrowia, górnictwo, telekomunikację, lotnictwo cywilne, koleje, energetykę, przemysł stalowy, żeglugę śródlądową i część transportu drogowego. W 1948 we <a href="https://books.google.co.uk/books?id=cxIhBQAAQBAJ&pg=PA7&lpg=PA7&dq=%22our+heavy+death+duties%22&source=bl&ots=YKX5q1nV0n&sig=ACfU3U3vJ7XKqY7hxjU3Zap22EpjWS5Dhw&hl=en&sa=X&ved=2ahUKEwiYtPvel5jnAhWWFcAKHQCQCYkQ6AEwAnoECAUQAQ#v=onepage&q=%22our%20heavy%20death%20duties%22&f=false">wstępie do nowego wydania Manifestu Komunistycznego</a> partia stwierdza, że cała ta nacjonalizacja – plus pozostałe reformy – to po prostu spełnianie postulatów Manifestu. <br />
W tym momencie liberał może zakrzyknąć „Mam was, socjalizm = upaństwawianie środków produkcji!”. Kiedy się jednak przyjrzeć temu, jak myślały osoby odpowiedzialne za to upaństwawianie, to okaże się, że żadna z nich nie rozumiała socjalizmu w ten sposób. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeden z problemów rządu Attleego polegał na tym, że w znacjonalizowanych przedsiębiorstwach brakowało odpowiednich administratorów: ludzie, którzy lądowali w zarządach, byli często albo niekompetentni, albo przeciwni socjalizmowi, albo jedno i drugie. W 1948 podczas partyjnej konferencji Manny Shinwell, ówczesny minister wojny, <a href="https://www.palgrave.com/gp/book/9780333363560">mówi</a>: „Z całą pewnością sytuacja, kiedy nacjonalizuje się przemysł, a następnie kontrolę nad nim zostawia się w rękach Torysów, jest zaprzeczeniem po pierwsze socjalizmu, a po drugie zdrowego rozsądku.” J. B. Figgins, sekretarz NUR – związku kolejarzy, twierdzi, że nacjonalizacja kolei była na pewno krokiem w dobrą stronę, ale teraz należy dać pracownikom prawo do wybierania i odwoływania swoich szefów. Inni mają inne pomysły, ostatecznie poziom partycypacji pracowniczej w państwowych zakładach po sześciu latach rządów Attleego nie jest oszałamiający, ale kiedy czyta się wypowiedzi ówczesnych socjalistów w rządzie i wokół rządu, to jedno jest jasne: nikt nie uważa, że skoro znacjonalizowano jakiś przemysł, to w jego sferze zapanował socjalizm. Nikt nie uważa, że pełna nacjonalizacja będzie oznaczała pełnię socjalizmu. Nikt też nie twierdzi nawet, że poprawa warunków pracy w państwowych przedsiębiorstwach, albo wyższe płace, albo niskie bezrobocie oznaczają triumf socjalizmu. Po prostu socjalizm oznaczał dla wszystkich tych ludzi coś zupełnie innego. <br />
W 1951 Partia Pracy przegrywa wybory z Torysami (choć dostaje więcej głosów – uroki JOW-ów) i zaczyna się wewnątrzpartyjna debata pod tytułem „Co teraz?”. Lewicowe skrzydło partii chce po zwycięstwie w kolejnych wyborach nacjonalizować dalej, skrzydło prawicowe jest sceptyczne. W 1955 Attlee ustępuje ze stanowiska przewodniczącego, o które walczą jego byli ministrowie: lewicowy Aneurin Bevan i prawicowy Hugh Gaitskell, który ostatecznie wygrywa. Dwa lata wcześniej pisze on tekst pod wymownym tytułem „Socjalizm a nacjonalizacja”, w którym twierdzi, że w obecnej sytuacji przejmowanie kolejnych gałęzi przemysłu przez państwo nie jest najlepszą drogą do socjalizmu. Możemy <a href="https://digital.library.lse.ac.uk/objects/lse:mib783wol">tam przeczytać</a>: </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote>
Krótko mówiąc, społeczeństwo, jakie chcemy stworzyć, to społeczeństwo, w którym nie ma klas społecznych, w którym istnieje równość szans (…), wysoki stopień równości ekonomicznej, pełne zatrudnienie, gwałtownie rosnąca produktywność, demokracja w przemyśle i ogólny duch współpracy między jego pracownikami. <br />
Każdy, kto przez chwilę się nad tym zastanowi, musi się zgodzić, że upaństwowienie, które jest zmianą instytucjonalną pod względem własności i kontroli przemysłu, musi być traktowane jako <i>środek</i>, a nie wymieniane w jednym szeregu z ostatecznymi celami, które właśnie opisałem. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście można się zastanawiać, jak właściwie Gaitskell zamierzał likwidować klasę kapitalistów bez likwidacji klasy kapitalistów. Można też dyskutować o tym, jak skuteczni byli socjaliści we wprowadzaniu socjalizmu, czy istniał rozziew między ich teorią a ich praktyką, w jakim stopniu władza ich skorumpowała etc. Wszystko to są jednak tematy na inne rozprawy – tutaj zajmujemy się tylko problemem pojęcia socjalizmu. A problem ten można podsumować tak, jak robi to Gaitskell: jeżeli już socjaliści domagają się upaństwowienia środków produkcji, to tylko dlatego, że upaństwowienie jest dla nich środkiem do celu, a nie samym celem. Utożsamianie socjalizmu z nacjonalizacją jest więc kompletnym nieporozumieniem. <br />
Wszystko to jednak groch o ścianę, bo liberałowie i tak lepiej od socjalistów wiedzą, co to jest socjalizm. Wiedzą lepiej dzisiaj i wiedzieli lepiej wtedy. Już w 1949 ekonomista William Arthur Lewis <a href="https://books.google.co.uk/books/about/The_Principles_of_Economic_Planning.html?id=kCkqJjcGDk0C&redir_esc=y">pisze</a>: „Socjalizm i nacjonalizacja własności są dzisiaj powszechnie ze sobą utożsamiane, ale jest to błędem tak samo wielkim jak utożsamianie socjalizmu z rozbudowanym państwem.” Niewiele się od tamtej pory zmieniło. <br />
Nie twierdzę jednak, że całe nieporozumienie to wina wyłącznie jednej strony. W pewnym sensie socjaliści też mają swoje za uszami. Ma to związek z tym, że postawa Gaitskella zaczyna się wśród nich upowszechniać. Coraz częściej można usłyszeć „zostawmy na razie posiadaczy w spokoju, skupmy się na poprawie warunków życia i pracy i na łagodzeniu cykli koniunkturalnych, na socjalizm jeszcze przyjdzie czas”. Z czasem cel zorganizowania „społeczeństwa, w którym nie ma klas” staje się tak odległy, że znika z horyzontu. Można powiedzieć, że od pewnego momentu ruch socjalistyczny jest zdominowany przez dwa obozy socjalistów, którzy zrezygnowali z socjalizmu: socjaldemokratów i tzw. komunistów. Ci pierwsi rzadko mówią o socjalizmie, ci drudzy często nazywają socjalizmem coś, co jest jego zaprzeczeniem. <br />
W takiej sytuacji można się pogubić. To znaczy można się pogubić, jeśli jest się osobą, która swoje wyobrażenie o teorii politycznej czerpie wyłącznie z telewizji, gazet czy twittera, ale nie można się pogubić, kiedy wykona się minimum akademickiej pracy. Z jakiegoś powodu istnieją jednak zastępy pracowników akademickich takich jak Caplan, którzy łatwo mogliby w ten sposób dowiedzieć się, co to jest cały ten socjalizm, wolą jednak tkwić w swoim bolszewickim błędzie. <br />
Podsumowując: socjaldemokraci nie rozumieją ani nigdy nie rozumieli socjalizmu jako upaństwawiania środków produkcji, a ustrój ZSRR nie mógł mieć nic wspólnego z socjalizmem, tak jak go rozumieli i rozumieją. Zostają tzw. komuniści. Może oni używali jakiegoś alternatywnego pojęcia socjalizmu, zgodnie z którym w ZSRR panował socjalizm? I może to alternatywne pojęcie było związane z upaństwowieniem środków produkcji? Odpowiedź na oba pytania brzmi „nie”, ale o tym dopiero w następnej części. <br />
<br />
<br />
<br />
* Moje osobiste zdanie jest takie, że te ówczesne lęki przed rynkiem były przesadzone (zresztą do dzisiaj są) i że pierwsza opcja powinna była wygrać z opcją drugą. Myślę, że bylibyśmy dzisiaj w zupełnie innym miejscu, gdyby socjaliści sto lat temu przyjęli zasadę „najpierw zlikwidujmy klasę kapitalistów, a później będziemy martwić się rynkiem”, zamiast starać się zrobić wszystko naraz – ale to temat na zupełnie inną dyskusję. </div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-10442025529486891342020-01-10T16:14:00.000+01:002020-01-10T19:34:00.270+01:00Bolszewickie ukąszenie liberałów (I)<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.marxists.org/polski/lenin/1917/par/index.htm">W. I. Lenin: <i>Państwo a rewolucja. Nauka marksizmu o państwie i zadania proletariatu w Rewolucji.</i> w: „Lenin - Dzieła Wybrane”, tom II, Warszawa 1949, s. 153-252. </a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do dyskusji „Kapitalizm czy socjalizm?” mam ambiwalentny stosunek. Z jednej strony temat bardzo mnie interesuje i chętnie bym porozmawiał, z drugiej strony wiem, że doświadczenie prawdopodobnie będzie frustrujące, więc unikam. Oczywiście praktycznie każda rozmowa o polityce sprawia, że ogólny poziom racjonalności uczestników obniża się gwałtownie, ale w wypadku rozmowy o socjalizmie pojawia się pewien konkretny problem, który nie pojawia się gdzie indziej. Polega on na tym, że jedna ze stron uległa czemuś, co nazywam bolszewickim ukąszeniem. I paradoksalnie nie chodzi o socjalistów (nie licząc może kilku niedobitków tzw. marksizmu-leninizmu), tylko o antysocjalistów, nazywających siebie różnie: liberałami, libertarianami, konserwatystami czy prawicowcami. Mam wrażenie, że w znakomitej większości ślepo wierzą oni w pewną tezę bolszewickiej propagandy i nie dopuszczają do siebie niczego, co się z nią kłóci. W związku z tym nie są w stanie zrozumieć, o co socjalistom chodzi z całym tym socjalizmem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wyjaśnię to na przykładzie jednego z cięższych przypadków ukąszenia – Bryana Caplana, ekonomisty, libertarianina, autora rozlicznych tekstów o teorii i praktyce socjalizmu i komunizmu. W <a href="https://www.econlib.org/library/Enc/Communism.html">jednym z nich</a> pisze on (moje tłumaczenie): </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
Przed rewolucją rosyjską 1917 roku, terminy „socjalizm” i „komunizm” były synonimami. Oba odnosiły się do systemu ekonomicznego, w którym środki produkcji należą do państwa. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jest to kompletny nonsens i jest w stanie się o tym przekonać każdy, kto poświęci nie więcej niż kilkadziesiąt minut na historyczny risercz. Bolszewickie ukąszenie wydaje się jednak uniemożliwiać jakikolwiek uczciwy risercz. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznijmy od tego, że to nieprawda, że socjalizm i komunizm przed rewolucją rosyjską były synonimami. Niektórzy rzeczywiście tak je traktowali, ale nie było to regułą. George Lichtheim w swojej <a href="https://www.amazon.co.uk/Short-History-Socialism-Flamingo/dp/0006540260/ref=sr_1_1?keywords=lichtheim+history+of+socialism&qid=1578657959&s=books&sr=1-1">„Krótkiej historii socjalizmu”</a> pisze na przykład o sytuacji w latach 40. XIX wieku (moje tłumaczenie): </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
Należy rozróżnić „komunizm”, który był konkretnym ruchem rewolucyjnym wywodzącym się z doświadczenia francuskiego lat 90. XVIII wieku, od „socjalizmu”, który był ogólną krytyką nowego porządku ekonomicznego. „Komunizm” odróżniał się na tym etapie od „socjalizmu” swoim proletariackim charakterem i radykalnym egalitaryzmem, które zaczerpnął z tradycji babuwistycznej. Z niej pochodziła też inna cecha francuska: nacisk na potrzebę rewolucyjnej dyktatury w okresie przejściowym. Kiedy termin „socjalizm” zaczął być powszechnie używany we Francji i Anglii około 1830, było jasne, że oznacza on atak na liberalizm, szczególnie liberalizm jako doktrynę ekonomiczną. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Później na przykład Lenin <a href="https://www.marxists.org/polski/lenin/1917/par/05.htm">widział wyraźną różnicę</a> między jednym a drugim: </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
(...) naukowa różnica między socjalizmem a komunizmem jest jasna. To, co zwykle nazywają socjalizmem, Marks nazwał „pierwszą”, albo niższą, fazą społeczeństwa komunistycznego. O ile środki wytwórczości stają się własnością wspólną, o tyle wyraz „komunizm” znajdzie i tu zastosowanie, nie należy jednak zapominać, że nie jest to zupełny komunizm. Wielkie znaczenie wyjaśnień Marksa polega na tym, że i tu stosuje on konsekwentnie dialektykę materialistyczną, naukę o rozwoju, rozpatrując komunizm jako coś rozwijającego się z kapitalizmu. Zamiast scholastycznie zmyślonych, „skomponowanych” określeń i bezowocnych sporów o wyrazy (czym jest socjalizm, a czym komunizm), Marks analizuje to, co można by nazwać stopniami ekonomicznej dojrzałości komunizmu. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Rozróżnienie na „niższą fazę komunizmu” opartą na zasadzie „każdemu według pracy” i „wyższą fazę” opartą na zasadzie „każdemu według potrzeb” pojawia się w napisanej w 1875 „<a href="https://www.marxists.org/polski/marks-engels/1875/gotha/index.htm">Krytyce Programu Gotajskiego</a>”. Terminologia Marksa nigdy się jednak nie przyjęła i zamiast o dwóch fazach komunizmu marksiści zaczęli mówić o socjalizmie i komunizmie. <br />
Niezależnie jednak od tego, czy socjalizm i komunizm traktowano jako synonimy, czy nie, ani jednego, ani drugiego nie rozumiano nigdy jako upaństwawiania środków produkcji. W komunizmie (rozumianym jako „wyższa faza”) środki produkcji nie mogą być w rękach państwa z tej prostej przyczyny, że nie ma żadnego państwa. Istnienia państwa zwyczajnie nie da się pogodzić z istnieniem komunizmu. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu osób brzmi to szokująco, ale brzmi to szokująco tylko dlatego, że swoje wyobrażenia na temat idei komunizmu prawie wszyscy czerpią od ignorantów w rodzaju Caplana, a prawie nikt od samych komunistów. <br />
Weźmy Engelsa. W „Pochodzeniu rodziny, własności prywatnej i państwa” <a href="https://www.marxists.org/polski/marks-engels/1884/pochodzenie/09.htm">pisze on</a>: </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
Obecnie <i>zbliżamy się</i> szybkim krokiem do takiego stopnia rozwoju produkcji, na którym istnienie tych klas nie tylko przestaje być koniecznością, lecz staje się wyraźną przeszkodą dla produkcji. Klasy zginą tak samo nieuchronnie, jak poprzednio powstały. Wraz z nimi nieuchronnie zginie państwo. Społeczeństwo, które zreorganizuje produkcję na podstawie wolnego i równego zrzeszenia producentów, przeniesie całą maszynę państwową tam, gdzie odtąd będzie jej miejsce: do muzeum starożytności, obok kołowrotka i topora brązowego. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Lenin napisał całą książkę o tym, że komunizm musi być bezpaństwowy. <a href="https://www.marxists.org/polski/lenin/1917/par/05.htm">Pisze tam</a> m. in.: </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
Dopiero w społeczeństwie komunistycznym, kiedy opór kapitalistów jest już ostatecznie złamany, kiedy kapitaliści zniknęli, kiedy nie ma klas (tj. nie ma różnic pomiędzy członkami społeczeństwa pod względem ich stosunku do społecznych środków wytwarzania), <i>dopiero</i> wówczas „państwo przestaje istnieć i można <i>mówić o wolności</i>”. Dopiero wtedy możliwa będzie i urzeczywistniona zostanie demokracja istotnie zupełna, istotnie bez żadnych wyłączeń. I wtedy dopiero demokracja zacznie <i>obumierać</i>* w następstwie tej prostej okoliczności, że ludzie oswobodzeni od kapitalistycznej niewoli, od niezliczonych okropności, potworności, niedorzeczności, nikczemności wyzysku kapitalistycznego, <i>przywykną</i> stopniowo do przestrzegania elementarnych, od wieków znanych, w ciągu tysiącleci powtarzanych we wszystkich przepisach, reguł współżycia, przestrzegania ich bez używania przemocy, bez przymusu, bez podlegania, <i>bez specjalnego aparatu</i> do przymuszania, który nazywa się państwem. </blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
(…) jedynie komunizm stwarza warunki, w których państwo staje się zupełnie zbędne, gdyż <i>nie ma kogo dławić</i>, - „nie ma kogo” w sensie <i>Masy</i>, w sensie systematycznej walki z określoną częścią ludności. Nie jesteśmy utopistami i bynajmniej nie negujemy możliwości i nieuchronności ekscesów <i>poszczególnych jednostek</i>, jak również konieczności tłumienia <i>takich ekscesów</i>. Ale, po pierwsze, do tego nie jest potrzebna specjalna machina, specjalny aparat dławienia, czynić to będzie sam uzbrojony lud z taką samą prostotą i łatwością, z jaką każde skupisko ludzi cywilizowanych, nawet w dzisiejszym społeczeństwie, rozłącza uczestników bójki lub nie dopuszcza do gwałtu nad kobietą. Po wtóre, wiemy, że podstawową przyczyną społeczną ekscesów, polegających na pogwałceniu zasad współżycia, jest wyzysk mas, ich ubóstwo i nędza. Wraz z usunięciem tej głównej przyczyny, ekscesy siłą rzeczy zaczną „<i>obumierać</i>”. Nie wiemy, jak szybko i w jakiej kolejności, ale wiemy, że zanikać będą. Z ich obumarciem nastąpi także <i>obumarcie</i> państwa. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Lenin napisał tę książkę, żeby skrytykować błędy i wypaczenia innych marksistów – głównie Kautsky’ego, ale też Plechanowa czy Pannekoeka. W związku z tym niektórym wydaje się, że według tychże marksistów komunizm może istnieć w ramach państwa. Ale to nieprawda – ani żaden z nich tak nie twierdził, ani Lenin im tego nie zarzuca. Twierdzi on tylko, że za mało uwagi poświęcili problemowi państwa po kapitalizmie, z czego wynikają ich mylne poglądy na rewolucję. <br />
Oczywiście nie tylko marksistów kojarzono z komunizmem – byli też anarchiści, ale nie trzeba chyba tłumaczyć, że oni tym bardziej odrzucali istnienie państwa w komunizmie? <br />
W jednym Caplan ma rację: warto oddzielić komunizm przedrewolucyjny od komunizmu porewolucyjnego. W 1918 bolszewicy dokonali rebrandingu: przestali nazywać się socjaldemokratami, a zaczęli komunistami. W związku z tym socjaliści krytyczni wobec bolszewizmu zaczęli unikać etykiety „komunizm”. Ale rozumienie komunizmu przez komunistów pozostało niezmienione: powszechnie uważano, że nie da się go pogodzić z istnieniem państwa. Dlatego też, o ile mi wiadomo, żaden komunista nigdy nie nazywał ustroju Związku Radzieckiego komunizmem (w wersji historii Caplana – „prawie każdy komunista”). W ZSRR nie mogło być komunizmu, bo w żadnym państwie być go nie mogło. <br />
Tak samo jak nonsensem jest definiowanie komunizmu jako systemu z państwowymi środkami produkcji, nonsensem jest definiowanie socjalizmu jako systemu z państwowymi środkami produkcji. Od zarania socjalizmu socjaliści spierali się o to, na czym socjalizm ma dokładnie polegać, ale praktycznie wszyscy (wyłączając może wczesnych socjalistów utopijnych, takich jak Saint-Simon czy Fourier) zgadzali się co do jednego: socjalizm oznacza likwidację podziału na niewielką grupę posiadaczy środków produkcji i większość sprzedającą się tym posiadaczom do pracy. W socjalizmie klasa ludzi żyjących z własności ma zniknąć, a środki produkcji mają być wspólnie kontrolowane przez samych pracowników. Co to znaczy „wspólnie kontrolowane”? To już zależy od konkretnego modelu socjalizmu. Są modele rynkowe, w których zamiast rywalizujących ze sobą kapitalistycznych dyktatur mamy rywalizujące ze sobą pracownicze demokracje. Są modele nierynkowe, w których producenci i konsumenci biorą udział w takim lub innym planowaniu aktywności gospodarczej i podziału dóbr. Państwo może w tym wszystkim odgrywać taką lub inną rolę, ale nie musi. Znowu: wystarczy nie więcej niż godzina lektury porządnego podręcznika, by się o tym przekonać. <br />
A kiedy już ktoś się o tym przekona, to szybko zrozumie, że ustrój Związku Radzieckiego nie miał nic wspólnego z tradycyjnie rozumianym socjalizmem, bo był tyranią, w której pracownicy nie kontrolowali niczego i o niczym nie decydowali. O ile można mówić o elementach socjalizmu w Zachodniej Europie (w RFN wprowadzono na przykład ustawą udział pracowników w zarządzaniu prywatnymi firmami), o tyle w Bloku Wschodnim było go zero. <br />
Leninowi trzeba oddać, że nigdy ustroju porewolucyjnej Rosji czy ZSRR nie próbował nazywać socjalizmem. Sytuacja zmienia się dopiero w listopadzie 1936, kiedy Stalin <a href="https://maopd.files.wordpress.com/2012/02/o-projekcie-konstytucji-zsrr-1936.pdf">ogłasza</a>: </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
Nasze społeczeństwo radzieckie urzeczywistniło już w zasadzie socjalizm, stworzyło ustrój socjalistyczny, czyli urzeczywistniło to, co marksiści nazywają inaczej pierwszą albo niższą fazą komunizmu. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kłamstwo to pozostało fundamentem sowieckiej propagandy do końca ZSRR. W 1961 Chruszczow stwierdza, że socjalizm jest obecnie „doskonalony” przez partię i że komunizm <a href="https://archive.org/details/RoadToCommunism22ndCongressCPSU">zostanie osiągnięty do roku 1980</a>. Następnie propaganda Breżniewa zupełnie ignoruje tę zapowiedź, wprowadza za to pojęcie „<a href="https://www.jstor.org/stable/150308?seq=1#metadata_info_tab_contents">rozwiniętego socjalizmu</a>”. W 1985 okazuje się, że rozwinięty socjalizm rozwinął się tak bardzo, że wymaga „<a href="https://www.jstor.org/stable/20043380?Search=yes&resultItemClick=true&searchText=socialism&searchText=perestroika&searchUri=%2Faction%2FdoBasicSearch%3FQuery%3Dsocialism%2Bperestroika%26amp%3Bacc%3Don%26amp%3Bwc%3Don%26amp%3Bfc%3Doff%26amp%3Bgroup%3Dcontrol&ab_segments=0%2Fbasic_SYC-4929%2Fcontrol&refreqid=search%3A7208c4d5312130940843d6c0a5e02fc1&seq=1">moralnego oczyszczenia i odnowy</a>”. Epoka socjalizmu moralnie oczyszczonego nie trwa jednak zbyt długo. <br />
Jest rok 2020, Związek Radziecki umarł dawno temu, ale stalinowskie kłamstwo żyje i ma się świetnie. Nie w umysłach socjalistów, tylko w umysłach liberałów, którzy zrobili sobie z niego religijny dogmat, czy raczej podstawę religijnego dogmatu. W całości wygląda to jakoś tak: „W ZSRR panował socjalizm. A skoro w ZSRR środki produkcji należały do państwa, to na tym właśnie socjalizm musi polegać. Komunizm natomiast to, jak wiadomo, taki bardziej hardkorowy socjalizm, dlatego w komunizmie wszystko i wszyscy są całkowicie kontrolowani przez państwo.” <br />
Z moich doświadczeń wynika, że wyprowadzanie liberałów z tego błędu jest ekstremalnie trudne, bo w grę wchodzi obraza uczuć religijnych. I to jest główna (choć na pewno nie jedyna) przyczyna frustrującego braku porozumienia między fanami i przeciwnikami socjalizmu. <br />
Zapyta ktoś teraz: jak to właściwie możliwe, że zdeklarowani wrogowie bolszewizmu ślepo wierzą bolszewickiej propagandzie? Mam na ten temat hipotezę, ale o niej dopiero w następnym odcinku. <br />
<br />
<br />
*Demokracja w rozumieniu Lenina jest nierozerwalnie związana z państwem, bo oznacza sytuację, w której większość może narzucić swoją wolę mniejszości dzięki temu, że dysponuje specjalnym aparatem przymusu. Dlatego demokracja w komunizmie ma umrzeć razem z państwem. </div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-35747815603670456982020-01-03T23:59:00.000+01:002020-01-04T00:37:20.340+01:00Bez komentarza: grudzień 2019<a href="https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0092656619301278?fbclid=IwAR1_QTRF88FtT1ZsJPoQpcZtgZe65hGhPcjBkjFrYb8Gt6eKCBbiZ6fRu-k">J. A. Frimer: <i>Do liberals and conservatives use different moral languages? Two replications and six extensions of Graham, Haidt, and Nosek’s (2009) moral text analysis.</i></a><br />
<a href="http://dailynous.com/2019/12/02/philosophical-intuitions-demographic-differences/">J. Weinberg: <i>Philosophical Intuitions and Demographic Differences.</i></a><br />
<a href="https://link.springer.com/article/10.1007/s13752-019-00336-4">S. E. Smith: <i>Is Evolutionary Psychology Possible?</i></a><br />
<a href="https://www.jacobinmag.com/2019/04/worker-ownership-private-equity-cooperatives">P. Gowan: <i>Workers Should Be in Charge. </i></a><br />
<a href="https://jacobinmag.com/2019/12/otto-von-bismarck-germany-social-democratic-party-spd">A. J. Sacks: <i>Why the Early German Socialists Opposed the World’s First Modern Welfare State.</i></a><br />
<a href="https://www.theguardian.com/commentisfree/2019/dec/05/pollsters-results-secrecy-statisticians-surveys?CMP=fb_cif">T. Groves: <i>If pollsters want us to trust their results they need to lose the secrecy.</i></a><br />
<i><a href="http://www.whatisitliketobeaphilosopher.com/#/scott-soames/">What is it like to be a philosopher? Cliff Sosis interviews Scott Soames. </a></i><br />
<a href="http://deliabaldassarri.org/research/2018/12/1/h29cyp99ttt2wuru2arp4n2u53vale">D. Baldassarri, B. Park: <i>Was there a Culture War? Partisan Polarization and Secular Trends in US Public Opinion.</i></a><br />
<a href="https://firstdraftnews.org/latest/thousands-of-misleading-conservative-ads-side-step-scrutiny-thanks-to-facebook-policy/">A. Reid, C. Dotto: <i>Thousands of misleading Conservative ads side-step scrutiny thanks to Facebook policy.</i></a><br />
<a href="https://www.laphamsquarterly.org/memory/all">J. Holt: <i>In This Is All. </i></a><i> </i><br />
<a href="https://lareviewofbooks.org/article/has-science-journalism-helped-unmask-a-replication-crisis-in-biomedicine/">P. Kitcher:<i> Has Science Journalism Helped Unmask a “Replication Crisis” in Biomedicine?</i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/politics/economy/2019/12/why-severe-inequality-never-justified">D. Faraci, P. Goff: <i>Why severe inequality is never justified.</i></a><br />
<a href="https://www.lareviewofbooks.org/article/pinkers-pollyannish-philosophy-and-its-perfidious-politics/">J. Riskin: <i>Pinker’s Pollyannish Philosophy and Its Perfidious Politics.</i></a><br />
<a href="https://www.vice.com/en_us/article/qjd483/your-job-is-a-miserable-grinding-dictatorship-time-for-socialism">N. J. Robinson: <i>Your Job Is a Miserable, Grinding Dictatorship. Time for Socialism!</i></a><br />
<a href="http://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/12/two-kinds-of-ethical-thinking.html">E. Schwitzgebel: <i>Two Kinds of Ethical Thinking? </i></a><br />
<a href="https://jacobinmag.com/2019/12/radical-academics-judith-butler-kamala-harris-donation">L. Featherstone: <i>Radical Academics for the Status Quo.</i></a><br />
<a href="http://jwmason.org/slackwire/are-we-mismeasurng-productivity/">J. W. Mason: <i>Is Productivity Being Undermeasured?</i></a><br />
<a href="https://www.the-tls.co.uk/articles/greed-is-dead/">P. Collier: <i>Greed is dead. </i></a><br />
<a href="https://www.teenvogue.com/story/michelle-obama-defending-george-w-bush-lesson-class-solidarity">L. Diavolo: <i>Michelle Obama Defending George W. Bush Is a Lesson in Class Solidarity. </i></a><br />
<a href="https://philosophicaldisquisitions.blogspot.com/2019/12/what-causes-moral-change-some.html">J. Danaher: <i>What causes moral change? Some reflections on Appiah's Honour Code. </i></a><br />
<i><a href="https://316am.site123.me/articles/self-determination-and-ethics?c=end-times-series">Self-Determination and Ethics. Thomas Pink interviewed by Richard Marshall. </a></i><br />
<i><a href="https://epochemagazine.org/self-defense-necessary-force-and-the-ethics-of-modern-warfare-in-conversation-with-helen-frowe-1e9bdc49d46">In Conversation with Helen Frowe: Self-Defense, Necessary Force, and the Ethics of Modern Warfare.</a></i><br />
<a href="https://www.theguardian.com/books/2019/dec/27/galileos-error-by-philip-goff-review">G. Strawson: <i>Galileo’s Error by Philip Goff review – a new science of consciousness.</i></a><br />
<a href="http://theconversation.com/brexit-and-migration-our-new-research-highlights-fact-free-news-coverage-109309">D. Pencheva: <i>Brexit and migration: our new research highlights fact-free news coverage.</i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2019/12/20/mit-ethical-ai-artificial-intelligence/">R. Ochigame: <i>The Invention of "Ethical AI". </i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/2019/12/quest-immortality-worse-death">A. Moore:<i> Is the quest for immortality worse than death?</i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/2019/12/quest-immortality-worse-death">R. Frodeman, E. Brister: <i>Taking Philosophy To The Field.</i></a><br />
<i><a href="https://aestheticsforbirds.com/2019/12/09/8-experts-reveal-their-top-5-in-the-decades-writing/">8 experts reveal their top 5 in the decade's writing.</a></i><br />
<a href="http://How philosophy does not make progress. A note on Scott Soames’ new book">M. Lenz:<i> How philosophy does not make progress. A note on Scott Soames’ new book.</i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2019/11/14/peter-handke-nobel-prize-bosnian-genocide-conspiracy/">P. Maas: <i>Peter Handke Won the Nobel Prize After Two Jurors Fell for a Conspiracy Theory About the Bosnia War.</i></a><br />
<a href="https://www.jacobinmag.com/2019/08/megachurches-prosperity-gospel-capitalism-gene-lingerfelt-donald-trump">M. Day:</a><i><a href="https://www.jacobinmag.com/2019/08/megachurches-prosperity-gospel-capitalism-gene-lingerfelt-donald-trump"> A Grift From God. </a></i><br />
<a href="https://foreignpolicy.com/2019/12/05/hong-kong-protests-chile-bolivia-egypt-force-police-violence-is-sometimes-the-answer/">K. Thaler:</a><i><a href="https://foreignpolicy.com/2019/12/05/hong-kong-protests-chile-bolivia-egypt-force-police-violence-is-sometimes-the-answer/"> Violence Is Sometimes the Answer.</a></i><br />
<a href="https://aeon.co/essays/consciousness-is-neither-a-spooky-mystery-nor-an-illusory-belief">M. Pigliucci: </a><i><a href="https://aeon.co/essays/consciousness-is-neither-a-spooky-mystery-nor-an-illusory-belief">Consciousness is real.</a></i><br />
<div class="title_post">
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/narges-bajoghli-iran-reframed-anxieties-of-power-in-the-islamic-republic-stanford-up-2019/">Iran Reframed. Anxieties of Power in the Islamic Republic. Anna Domday interwies Narges Bajoghli. </a></i></div>
<div class="title_post">
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/peter-adamson-philosophy-in-the-islamic-world-a-history-of-philosophy-without-any-gaps-volume-3-oxford-up-2019/">Philosophy in the Islamic World. Asad Dandia interviews Peter Adamson. </a><a href="https://www.blogger.com/null"> </a></i></div>
<div class="title_post">
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/joshua-specht-red-meat-republic-a-hoof-to-table-history-of-how-beef-changed-america-princeton-up-2019-2/">Red Meat Republic. A Hoof-to-Table History of How Beef Changed America. Ryan Driskell interviews Joshua Specht. </a></i></div>
<div class="title_post">
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/julia-maskivker-the-duty-to-vote-oxford-up-2019/">The Duty to Vote. Robert Talisse interviews Julia Maskivker. </a></i></div>
<div class="title_post">
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/beth-fischer-the-myth-of-triumphalism-rethinking-president-reagans-cold-war-legacy-up-of-kentucky-2019/">The Myth of Triumphalism. Rethinking President Reagan's Cold War Legac. Zeb Larson interviews Beth Fischer. </a></i></div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-35949357222209599382019-12-04T08:48:00.000+01:002019-12-04T21:31:27.397+01:00Bez komentarza: listopad 2019<a href="https://iai.tv/articles/the-metaphysics-of-horror-auid-1262">D. Livingstone Smith: <i>The Metaphysics of Horror. </i></a><br />
<a href="https://xphiblog.com/p-curving-x-phi/?fbclid=IwAR0V2tFMocnlQI80l_MiW_g7SjEV0cAR9Rt0T8sA1kqiCovTiBoVky4mQUM">M. Stuart: <i>How Does Experimental Philosophy Fare Under the P-Curve?</i></a><i> </i><br />
<i><a href="https://www.cbc.ca/radio/thesundayedition/the-sunday-edition-for-october-27-2019-1.5335017/how-complaining-can-actually-bring-us-closer-together-1.5335023">In defence of complaining. An interview with Kathryn Norlock.</a></i><br />
<a href="https://theelectricagora.com/2019/11/08/ok-boomer/">D.A. Kaufman: <i>"OK Boomer".</i> </a><br />
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/elijah-millgram-john-stuart-mill-and-the-meaning-of-life-oxford-up-2019/">John Stuart Mill and the Meaning of Life. Robert Talisse interviews Elijah Millgram.</a></i><br />
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/robert-talisse-overdoing-democracy-why-we-must-put-politics-in-its-place-oxford-up-2019/">Overdoing Democracy. Carrie Figdor interviews Robert Talisse. </a></i><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/world/north-america/2019/11/are-drone-strikes-ever-ethical">T. Glazebrook: <i>Are drone strikes ever ethical?</i></a><br />
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/lewis-h-siegelbaum-stuck-on-communism-memoir-of-a-russian-historian-northern-illinois-up-2019/">Stuck on Communism. Steven Seegel interviews Lewis Siegelbaum. </a></i><br />
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/najam-haider-the-rebel-and-the-imam-in-early-islam-cambridge-up-2019/">The Rebel and the Imam in Early Islam. Aaron Hagler interviews Najam Haider.</a></i><br />
<i><a href="https://newbooksnetwork.com/quassim-cassam-conspiracy-theories-polity-2019/">Conspiracy Theories. Marshall Poe interviews Quassim Cassam.</a></i><br />
<a href="https://bostonreview.net/science-nature-philosophy-religion/philip-kitcher-what-makes-science-trustworthy">P. Kitcher: <i>What Makes Science Trustworthy. </i></a><br />
<a href="https://www.vox.com/future-perfect/2019/11/7/20903337/human-extinction-pessimism-hopefulness-future">K. Piper: <i>Human extinction would be a uniquely awful tragedy. Why don’t we act like it?</i></a><br />
<a href="https://philosopherscocoon.typepad.com/blog/2019/11/whats-it-like-to-be-a-foreign-philosopher-in-mainland-china.html">H. De Cruz: <i>What's it like to be a foreign philosopher in mainland China?</i></a><i> </i><br />
<a href="https://issues.org/the-social-media-problem/">C. O'Connor, J. O. Weatherall: <i>Socrates Untenured: The Social Media Problem Is Worse Than You Think.</i></a><br />
<a href="https://www.nytimes.com/2019/11/08/us/prisoner-dies-life-sentence.html?">N. Bogel-Burroughs: <i>A Prisoner Who Briefly Died Argues That He’s Served His Life Sentence.</i></a><br />
<i><a href="https://316am.site123.me/articles/philosophy-maths-logic-and-computers?c=end-times-series">Philosophy, Maths, Logic and Computers. Jeremy Avigad interviewed by Richard Marshall.</a></i><br />
<a href="https://www.journals.uchicago.edu/doi/pdfplus/10.1086/704353">A. Sepielli: <i>H. M. Smith's "Making Morality Work" - a review.</i></a><br />
<a href="https://theconversation.com/three-female-philosophers-youve-probably-never-heard-of-in-the-field-of-big-consciousness-126974">E. Thomas: <i>Three female philosophers you’ve probably never heard of in the field of big consciousness.</i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/2019/11/myth-undeserving-poor">J. Wolff: <i>The myth of the undeserving poor. </i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/why-working-class-britons-loved-reading-and-debating-the-classics">E. Hall: <i>Classics for the people.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/solidarity-is-not-dead-how-workers-can-force-progressive-change">C. Rhodes: <i>Solidarity is not dead: how workers can force progressive change.</i></a><br />
<a href="https://www.currentaffairs.org/2019/11/why-jeff-bezos-deserves-nothing-but-scorn">N. Robinson: <i>Why Jeff Bezos Deserves Nothing But Scorn. </i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/trigger-warnings-dont-help-people-cope-with-distressing-material">C. Jarrett: <i>Trigger warnings don’t help people cope with distressing material.</i></a><br />
<a href="https://www.psypost.org/2019/11/unpublished-data-from-stanley-milgrams-experiments-casts-doubts-on-his-claims-about-obedience-54921">E.W. Dolan: <i>Unpublished data from Stanley Milgram’s experiments cast doubt on his claims about obedience.</i></a><br />
<a href="https://www.currentaffairs.org/2019/11/how-to-build-socialist-institutions">B. Heinz: <i>How to Build Socialist Institutions. </i></a><br />
<a href="http://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/11/who-cares-about-happiness.html">E. Schwitzgebel: <i>Who Cares About Happiness? </i></a>Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-22828577454604083512019-11-25T13:24:00.001+01:002019-11-25T13:24:22.104+01:00O co chodzi w filozofii?<a href="https://www.routledge.com/The-Philosophy-of-Logical-Atomism-1st-Edition/Russell/p/book/9780415474610">B. Russell: <i>The Philosophy of Logical Atomism</i>, 1918.</a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W „Filozofii atomizmu logicznego” Russella jest taki słynny fragment (moje tłumaczenie): </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
Moim pragnieniem jest, by rzeczy, od których zaczynam, były tak oczywiste, że czytelnik zacznie zastanawiać się, dlaczego w ogóle poświęcam czas na mówienie o nich. Taki właśnie mam zamiar, ponieważ w filozofii chodzi o to, by zacząć od czegoś tak prostego, że będzie się to wydawać niewarte wzmianki, a skończyć na czymś tak paradoksalnym, że nikt nie będzie chciał w to uwierzyć. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Nie jestem pewien, czy Russell chciał tu przedstawić poważną metafilozoficzną teorię, czy tylko zabłysnąć zgrabnym bon motem, ale jeśli to pierwsze, to trzeba powiedzieć, że jest to dość ponura wizja filozofii – w każdym razie jeśli ktoś uważa, że w filozofii chodzi o to, żeby szukać prawdziwych odpowiedzi na filozoficzne pytania, a nie tylko uprawiać ćwiczenia logiczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bo jeśli filozofia polega na tym, że ze zbioru wszystkich oczywistości wybieramy sobie kilka, by od nich zacząć i dochodzimy do wniosku, który jest zaprzeczeniem innej oczywistości, to pojawia się pytanie: dlaczego właściwie nie pojechać w drugą stronę? Dlaczego nie zacząć od oczywistości, którą właśnie zanegowaliśmy we wniosku i nie dojść do negacji jednej z oczywistości, od których zaczęliśmy w pierwszym argumencie? W końcu jeśli z twierdzeń p i q wynika negacja twierdzenia r, to z twierdzeń p i r wynika negacja q, a z q i r wynika negacja p ([(p ∧ q) → ~r] ≡ [(p ∧ r) → ~q] ≡ [(q ∧ r) → ~p]).</div>
<div style="text-align: justify;">
W ten sposób kończymy ze sprzecznymi ze sobą wnioskami i bez nadziei na odkrycie, które z nich są prawdziwe. Najbardziej znany przykład takiej sytuacji to prawdopodobnie paradoks sterty, o którym <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2016/11/emnn-9-ratowanie-zuczkow.html">pisałem tu kiedyś</a> przy okazji żuczków Gombrowicza. Mamy tu trzy twierdzenia, wszystkie wydają się niezaprzeczalnie prawdziwe, a jednak nie da się ich ze sobą pogodzić:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
(a) Jedna kartka papieru to nie sterta papieru.</div>
<div style="text-align: justify;">
(b) Sto tysięcy kartek papieru to sterta papieru.</div>
<div style="text-align: justify;">
(c) Dodanie lub odjęcie jednej kartki nie robi różnicy między stertą a nie-stertą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Można jednak wybrać sobie dwa i oprzeć się na nich, by zanegować trzecie. I rzeczywiście, wydaje się, że przynajmniej niektóre rozwiązania paradoksu na tym właśnie polegają. Timothy Williamson na przykład neguje (c). <a href="https://www.questia.com/library/108336374/vagueness">Według niego</a> każdy zbiór kartek papieru albo jest stertą, albo nią nie jest. Dodanie lub odjęcie jednej kartki może zrobić różnicę. Na tej samej zasadzie każdy albo jest chudy, albo nie jest; dodanie lub odjęcie jednego grama (miligrama?) może zrobić różnicę. Itd. Ostra granica istnieje – problem tylko w tym, że najczęściej nie wiemy – i nie możemy wiedzieć – gdzie ona leży. Z kolei taki Peter Unger <a href="https://www.jstor.org/stable/20115446?seq=1">uznaje</a> (c) za niezaprzeczalnie prawdziwe, neguje natomiast (b). Według Ungera nie istnieją żadne sterty. Nie istnieją też krzesła, drzewa, kamienie, jeziora, planety itd., bo gdyby istniały, to na mocy (c) można by je rozbierać po kawałku w nieskończoność i nigdy nie przestałyby istnieć, a to niemożliwe.</div>
<div style="text-align: justify;">
Niewykluczone więc, że Williamson i Unger jakoś wpisują się w Russellowski schemat – w tym sensie, że obaj zaczynają od oczywistości i kończą na odrzuceniu innej oczywistości. Nie znaczy to jednak, że jeden uzna wniosek drugiego za tak samo dobry jak swój. Ponadto można zadać sobie pytanie: ile jeszcze argumentów poza dwoma powyższymi pasuje do schematu? W filozofii jest bez liku wniosków, które wcale nie są „tak paradoksalne, że nikt nie chce w nie uwierzyć”. Tak samo jak bez liku jest przesłanek, które wcale nie są „tak proste, że wydają się niewarte wzmianki”. Co daje nadzieję, że filozofia nie jest tak niepokojąco jałowa, jak mogłoby wynikać ze zdania Russella. </div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-13288895975560798032019-08-30T19:53:00.000+02:002019-08-31T14:14:55.854+02:00Libertarianizm vs. polityka<a href="https://www.cambridge.org/core/journals/canadian-journal-of-law-and-jurisprudence/article/libertarianism-rectification-and-property-rights-a-reevaluation/26EF79155D3423AD595901909766D70C#">N. Perez: <i>Libertarianism, Rectification and Property Rights: A Re-evaluation</i>, Canadian Journal of Law & Jurisprudence, vol. 27, no. 1 (2014), pp. 123-143. </a><br />
<a href="https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=2772753">M. Zwolinski: <i>The Libertarian Nonaggression Principle</i>, Social Philosophy and Policy, vol. 32, no. 2 (2016), pp. 62-90. </a><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
W <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2019/08/filozofia-polityczna-vs-polityka.html">poprzednim wpisie</a> było o tym, że z żadnej spośród głównych teorii we współczesnej filozofii polityki nie wyrósł ruch polityczny, a to zapewne dlatego, że zazwyczaj ciężko powiedzieć, co z tych teorii praktycznie wynika. Filozofowie ich broniący często w ogóle nie zawracają sobie głowy kwestiami zastosowania w realnym świecie, a kiedy już to robią, to okazuje się, że z tej samej teorii można wyciągnąć bardzo różne wnioski. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ktoś może jednak zapytać: „A co z libertarianizmem? Ok, być może z libertarianizmu jako takiego nie wiadomo, co praktycznie wynika, ale już z <i>prawicowego</i> libertarianizmu (zwanego potocznie po prostu libertarianizmem) – z grubsza wiadomo. I istnieją ruchy polityczne, które próbują to wprowadzić w życie. Może nie są jakieś supersilne i superwpływowe, ale są. W Stanach działa Partia Libertariańska, są Reason Foundation, Cato Institute, Mises Institute; do tego dochodzą różne ich europejskie emanacje.” </div>
<div style="text-align: justify;">
Moim zdaniem praktyczne implikacje prawicowego libertarianizmu, przynajmniej w kwestii gospodarki, są zupełnie niejasne. Jasne jest tylko to, że wyobrażenie libertarian o tych implikacjach jest pomylone. Po pierwsze, z libertariańskiej teorii wynika, że w realnym świecie nikt nie ma moralnego prawa do swojej własności – a to dlatego, że według libertarian obecne stosunki własności są konsekwencją długiej historii grabieży, przemocy i niesprawiedliwości, trwającej zresztą nadal w najlepsze. Nikt na świecie nie stał się biedny ani bogaty dzięki łańcuchowi dobrowolnych transakcji, u którego początku leżało jakieś „pierwotne zawłaszczenie” bezpańskiej ziemi i surowców. Nie ma więc powodu, by respektować czyjąkolwiek własność. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ciężko powiedzieć, w jaki sposób można by to wyprostować. Zarządzić rekompensaty? Nie da się ustalić, nawet w przybliżeniu, kto, komu, ile i w jaki sposób. Spalić wszystkie akty własności i zacząć od początku na sprawiedliwych zasadach? Nie wiadomo, na czym takie wyzerowanie miałoby dokładnie polegać. Większość libertarian zwyczajnie milczy na temat tego problemu. Wyjątkami są Robert Nozick, Jan Narveson i Richard Epstein, którzy proponują pewne rozwiązania. W podlinkowanym wyżej artykule Nahshon Perez tłumaczy, że nie dość, że rozwiązania te są ze sobą sprzeczne, to jeszcze żadne z nich nie jest libertariańskie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wygląda więc na to, że libertarianizm ma zasadniczy problem z tym, jak przejść od tego, co jest teraz, do tego, co powinno być. Problem, który libertariańscy aktywiści radośnie ignorują i bronią posiadaczy jak niepodległości, choć nie mają do tego podstaw we własnej teorii. Skąd ta dziwna niekonsekwencja? Ciężko powiedzieć, bo przecież niemożliwe, by miało to związek z faktem, że często <a href="https://www.campaigncc.org/climate_change/sceptics/funders">są przez tych posiadaczy sponsorowani</a>? </div>
<div style="text-align: justify;">
Po drugie, wypada odróżnić filozoficzny libertarianizm Nozicka czy Narvesona od czegoś, co nazwałbym gimbolibertarianizem. Gimbolibertarianizm wyznawany jest przez znakomitą większość politycznie zaangażowanych libertarian, a rozpoznać go można m.in. po tym, że ma on być oparty na jakiejś „zasadzie nieagresji”, albo „aksjomacie nieagresji”. Libertarianie z filozoficznym wykształceniem generalnie się na to zżymają, bo rozumieją, że cała ta „zasada nieagresji” jako fundament teorii kompletnie nie trzyma się kupy (szczegóły w podlinkowanym wyżej artykule Matta Zwolinskiego). A do tego dochodzi jeszcze uchodząca za libertariańską twórczość Ayn Rand, której tym bardziej <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/09/prawda-obiektywistyczna.html">nie należy mylić z poważną filozofią</a> i która również jest inspiracją dla ruchów politycznych. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy więc pisałem, że z libertarianizmu nie wiadomo, co wynika, to miałem na myśli libertarianizm filozoficzny. O gimbolibertarianizmie jednak można właściwie powiedzieć to samo, bo na poziomie teoretycznym jest to taki intelektualny groch z kapustą, że może z niego wynikać cokolwiek. Tak czy inaczej więc, w zakresie gospodarki libertariański aktywizm nie ma logicznego związku* z libertariańską filozofią. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Ktoś może się doczepić, że jeśli z gimbolibertarianizmu wynika cokolwiek, to „cokolwiek” obejmuje przecież to, co gimbolibertarianie twierdzą, że wynika. W logice klasycznej mamy w końcu zasadę <i>ex contradictione quodlibet</i>. Oczywiście pisząc „logiczny związek” rozumiem tu to, co się potocznie rozumie przez „logiczny związek”, a więc nie wynikanie ze sprzeczności, ani nie jedną z tysiąca możliwych interpretacji jakiegoś mętnego hasła, czy zbioru haseł. </div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-92051715005888598202019-08-26T22:24:00.003+02:002019-08-26T22:24:50.467+02:00Filozofia polityczna vs. polityka<div style="text-align: justify;">
<a href="https://global.oup.com/academic/product/contemporary-political-philosophy-9780198782742?cc=us&lang=en&">W. Kymlicka: <i>Contemporary Political Philosophy</i>, Oxford University Press 2002. </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Mnóstwo ludzi interesuje się polityką, ale bardzo niewielki procent z nich ma jakiekolwiek pojęcie o filozofii polityki (mam na myśli taką poważną filozofię polityki, nie jakieś <a href="https://www.politicalcompass.org/">absurdalne internetowe kompasy,</a> czy bardziej teoretyczne wynurzenia politycznych działaczy i innych felietonistów). Wynika to zapewne z tego, że filozofia jest generalnie nudna i męcząca z wszystkimi jej technikaliami i zawiłościami, z całym tym pedantyzmem, rygorem i dzieleniem włosa na czworo. Dlatego dla praktycznie każdego <i>x</i> większości osób zainteresowanych <i>x</i> nie będzie specjalnie obchodziła filozofia <i>x</i>; polityka nie jest tu żadnym wyjątkiem. <br /> Ale jest też, wydaje mi się, druga przyczyna: najważniejsze podziały we współczesnej filozofii politycznej idą w poprzek podziałów w tradycyjnej polityce. W tej ostatniej mamy konflikt między prawicą a lewicą, między konserwatyzmem a progresywizmem, między kapitalizmem a socjalizmem. W filozofii natomiast sprawy mają się zupełnie inaczej. Weźmy jeden z najpopularniejszych podręczników – „Współczesną filozofię polityczną” Willa Kymlicki. Spis treści wygląda tam następująco: </div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li>Utylitaryzm </li>
<li> Liberalna równość </li>
<li> Libertarianizm </li>
<li> Marksizm </li>
<li> Komunitaryzm </li>
<li> Teoria obywatelstwa </li>
<li> Multikulturalizm </li>
<li> Feminizm </li>
</ul>
Jednoznacznie lewicowy jest tylko marksizm, z lewicą kojarzą się też pewnie multikulturalizm i feminizm, ale spory między marksistami a przeciwnikami marksizmu to na pewno nie są centralne spory współczesnej filozofii politycznej, a multikulturalizm i feminizm traktuje się raczej jako uzupełnienie czy rozwinięcie tej lub innej teorii głównej (czyli utylitaryzmu, liberalizmu, libertarianizmu czy komunitaryzmu), nie jako alternatywę wobec którejkolwiek z nich. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ktoś, kto zapisze się na kurs współczesnej filozofii politycznej na uniwersytecie, w pierwszej kolejności usłyszy tam najprawdopodobniej o Rawlsie i jego krytyce utylitaryzmu. Krytyka ta nie ma praktycznie nic wspólnego z podziałem na lewicę i prawicę. Jak zauważa Kymlicka, polityczni utylitaryści nie bardzo potrafią ustalić, co z ich utylitaryzmu ma praktycznie wynikać – są tacy, którzy uważają, że leseferystyczny kapitalizm i są tacy, którzy uważają, że redystrybucja dochodu narodowego na potężną skalę. Niewiele lepiej jest z Rawlsowskim liberalizmem. W Stanach dość powszechnie przyjmuje się, że liberalizm ten dostarcza filozoficznego uzasadnienia dla jakiejś formy kapitalizmu z ludzką twarzą w postaci państwa opiekuńczego. Sam Rawls pisze jednak, że różne systemy ekonomiczne mogą być zgodne z jego zasadami sprawiedliwości – zarówno socjalistyczne, jak i takie oparte na własności prywatnej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po Rawlsowskiej krytyce utylitaryzmu przychodzi zazwyczaj kolej na Nozicka i jego libertariańską krytykę Rawlsa. Krytykę, która, znowu, nie ma wiele wspólnego z podziałem na prawicę i lewicę. <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2011/10/co-to-jest-lewicowy-libertarianizm.html">Jak tu kiedyś pisałem</a>, filozoficzny libertarianizm występuje w postaci prawicowej i lewicowej, i ta druga może dostarczać uzasadnienia dla różnych typów socjalizmu. Poza tym nawet tzw. prawicowy libertarianizm Nozicka nie jest wcale aż taki prawicowy, bo jeśli chodzi o kwestie takie jak migracja, narkotyki, swoboda ekspresji, mniejszości seksualne, zbrojenia, wojny i kilka innych, to wydają się z niego wynikać stanowiska kojarzone zadecydowanie bardziej z lewicą niż z prawicą. <br /> Następnie uczy się o komunitarystycznej krytyce liberalizmu i libertarianizmu. Czy komunitaryzm można zaklasyfikować jako prawicowy lub lewicowy? Jak twierdzi Michael Sandel, jeden z popularniejszych przedstawicieli nurtu, nie bardzo. Zarówno lewica, jak prawica mogą się odwoływać do wartości, jaką jest wspólnota i zarówno lewica i prawica krytykują indywidualizm w różnych jego przejawach. <br /> Wychodzi więc na to, że trzy główne spory we współczesnej filozofii polityki mają się nijak do podziału na lewicę i prawicę. Co jest dla wielu osób, wydaje mi się, rozczarowujące. Wynika to stąd, że już wcześniej mają one zdecydowane polityczne poglądy i w filozofii polityki szukają dla tych poglądów uzasadnienia. A tam – przynajmniej na początku – argumenty za i przeciw jakimś zupełnie obcym im stanowiskom, które ani ich ziębią, ani grzeją. Wiadomo, że nikt nie będzie umierać za ideę, z której nie do końca wiadomo, co praktycznie wynika i wokół której nie ma zorganizowanego ruchu politycznego, ani żadnej istotnej wspólnoty. <br /> Czy w takim razie mamy jakiś poważny problem? Czy można na przykład powiedzieć, że coś jest nie tak z tradycyjnymi stanowiskami w polityce, albo ze stanowiskami w filozofii polityki, albo może z jednymi i drugimi? Szczerze mówiąc, nie mam tu zdecydowanego zdania. Z jednej strony można być chyba sceptycznym wobec tych pierwszych, bo wydają się być zrodzone trochę z historycznej przypadkowości. Z drugiej strony można być sceptycznym wobec tych drugich, bo najczęściej nie wiadomo, co z nich praktycznie wynika, a w polityce ma w końcu chodzić o praktykę. Ale do czego konkretnie ten sceptycyzm powinien prowadzić – naprawdę ciężko mi powiedzieć. <br /></div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-76609443450345393392019-08-19T21:57:00.001+02:002019-08-19T21:57:52.851+02:00Moralność bez Boga<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.cambridge.org/core/books/cambridge-companion-to-atheism/6236955319782AE6B18D5E45B4B5129E">D. O. Brink: <i>The Autonomy of Ethics</i>, in: M. Martin (ed.): "The Cambridge Companion to Atheism", Cambridge University Press 2008, pp. 149-65. </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy moralność bez Boga jest możliwa? Jak trafnie zauważa filozof David Brink, hasło „moralność bez Boga” może oznaczać bardzo różne rzeczy (to i następne tłumaczenia moje, pogrubienia też):</div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
Żeby ustalić, czy moralność wymaga religijnego fundamentu, musimy rozróżnić trzy różne role, jakie Bóg może odgrywać w tej kwestii. Po pierwsze, Bóg może odgrywać rolę <b>metafizyczną,</b> jeśli istnienie i natura wymogów moralnych zależy od jego istnienia i woli. Według jednego stanowiska tego typu, stosunek Boga do danego rodzaju postępowania czyni to postępowanie dobrym lub złym, słusznym lub niesłusznym. Po drugie, nawet jeśli Bóg nie odgrywa roli metafizycznej, może odgrywać rolę <b>epistemologiczną</b> – kiedy dostarcza nam niezbędnego źródła wiedzy o tym, co jest moralnie cenne. Nawet jeśli wola Boża nie sprawia, że coś jest dobre lub złe, to nadal może w wiarygodny sposób wskazywać, że coś jest dobre lub złe. Po trzecie, Bóg może grać w etyce rolę <b>motywacyjną</b> – jeśli dostarcza nam powodu czy bodźca koniecznego do bycia moralnym. Według powszechnego przekonania, jeśli uznajemy tylko doczesne zyski i straty płynące ze szlachetnego postępowania, to nie możemy pokazać, że bycie moralnym zawsze się opłaca. Jeśli jednak Bóg nagradza za szlachetność i karze za występność po śmierci, wtedy zyskujemy pragmatyczną motywację moralną. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie te trzy tezy mają bogatą historię i wszystkie trzy mają się dobrze do dzisiaj. Tezy metafizycznej broni na przykład współczesny filozof William Lane Craig, kiedy <a href="https://books.google.pl/books?id=yTufCgAAQBAJ&pg=PA490&lpg=PA490&dq#v=onepage&q&f=false">pisze</a>, że „bez Boga moralność jest tylko ludzką konwencją, co oznacza, że jest całkowicie subiektywna i niewiążąca.” Według Craiga niewierzący wcale nie muszą się zachowywać gorzej niż wierzący – nie zmienia to jednak faktu, że jeśli Boga nie ma, to nic tak naprawdę nie jest etyczne ani nieetyczne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tezę epistemologiczną wyznają wszyscy ci, którzy twierdzą, że rozróżnianie dobra i zła jest możliwe dzięki Bożemu objawieniu. Często można na przykład usłyszeć, że gdyby nie Dekalog, to nie wiedzielibyśmy, jak postępować. Mniej popularnej wersji tej tezy bronił natomiast Francis Hutcheson, kiedy <a href="https://oll.libertyfund.org/titles/hutcheson-an-inquiry-into-the-original-of-our-ideas-of-beauty-and-virtue-1726-2004">pisał</a>, że Stwórca wyposażył nas w specjalny „zmysł moralny”, byśmy mogli odróżniać dobro od zła – tak jak wyposażył nas w zmysł smaku, byśmy mogli odróżniać słodkie od słonego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chodzi o tezę motywacyjną, to dobrym przykładem może być słynny <i><a href="https://oll.libertyfund.org/titles/locke-a-letter-concerning-toleration-and-other-writings">List o tolerancji</a></i> Johna Locke’a z 1689. Locke pisze w nim, że nie ma sensu prześladować ludzi za ich przekonania religijne, nawet jeśli mamy pewność, że są to błędne przekonania. Każda tolerancja ma jednak swoje granice – według Locke’a są dwie grupy, których tolerować nie wolno, mianowicie katolicy i ateiści. Katolików nie możemy tolerować, bo nie są w stanie być lojalni wobec własnego państwa, a ateistów, bo ich obietnice i przysięgi są nic niewarte. Jak niby ateista, pyta Locke, ma się przejmować własnymi obietnicami, skoro nie wierzy w nikogo, kto go po śmierci ukarze za ich niespełnienie? Z ateistą zatem, podobnie jak z katolikiem, nie da się żyć w jednym społeczeństwie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że wszystkie te trzy tezy są całkowicie błędne. Ale żeby pokazać, że są błędne, trzeba zdać sobie sprawę z tego, że to trzy różne, logicznie niezależne od siebie twierdzenia – a zatem obalenie jednego nie spowoduje, że którekolwiek z pozostałych zostanie naruszone. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mają z tym wyraźny problem pop-ateiści z Richardem Dawkinsem na czele. Na przykład podczas <a href="https://www.youtube.com/watch?v=7XtvWkRRxKQ">tego wykładu</a> pewien teista prosi Dawkinsa, by ten odniósł się do tezy metafizycznej (od 5:05) – i robi to w sposób tak jasny, że naprawdę trudno mieć jakiekolwiek wątpliwości. Dawkins jednak nie rozumie (albo udaje, że nie rozumie?) i w odpowiedzi odnosi się wyłącznie do tezy motywacyjnej. Po czym następuje oczywiście burza oklasków. </div>
<div style="text-align: justify;">
Twórczość Dawkinsa jest pełna takich prostych nieporozumień, o wielu z nich pisałem tu wcześniej.* Dlatego jeśli ktoś chce się dowiedzieć, co jest nie tak z popularnymi argumentami osób religijnych, to Dawkins jest jedną z ostatnich rzeczy, po które ten ktoś powinien sięgać. Po co sięgać w takim razie? Jak tu kiedyś <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2017/03/udowadnianie-nieistnienia-ii.html">wspominałem</a>, jeśli chodzi o książki przystępne i zrozumiałe dla początkujących, to jest z tym trochę problem – akademiccy filozofowie religii najczęściej nie są zainteresowani pisaniem tego typu rzeczy. Ale na przykład <i>The Cambridge Companion to Atheism</i> pod redakcją Michaela Martina, z którego pochodzi cytowany wyżej artykuł Brinka, jest na pewno godny polecenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* Oto lista: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://utilitymon.blogspot.com/2016/02/czy-mahomet-polecia-do-nieba-na.html">„Wiadomo, że Mahomet nie poleciał do nieba na skrzydlatym koniu, bo haha, przecież to absurd.” </a></div>
<div style="text-align: justify;">
„Nie da się udowodnić nieistnienia.” (<a href="https://utilitymon.blogspot.com/2016/07/udowadnianie-nieistnienia-i.html">część pierwsza</a> i <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2017/03/udowadnianie-nieistnienia-ii.html">druga</a>) </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/03/czajniczek-russella-i-ciezar-dowodu.html">„Bóg nie istnieje, bo czajniczek Russella.” </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://utilitymon.blogspot.com/2017/04/o-jednego-boga-dalej.html">„Wszyscy jesteśmy ateistami wobec tysięcy bogów, ja poszedłem tylko o jednego boga dalej.” </a></div>
<div style="text-align: justify;">
„Argumenty teistów to tylko łatanie Bogiem dziur w naukowym rozumieniu świata.” (część <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/01/zapychanie-dziury.html">pierwsza</a>, <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/01/zapychanie-dziury-ii.html">druga</a> i <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/01/zapychanie-dziury-iii.html">trzecia</a>) </div>
<div style="text-align: justify;">
„Nauka tłumaczy, dlaczego istnieje raczej coś niż nic.” (<a href="https://utilitymon.blogspot.com/2011/11/o-niczym.html">część pierwsza</a> i <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/05/raczej-pola-kwantowe-niz-nic.html">druga</a>) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-2310031198967313362019-07-31T23:34:00.000+02:002019-07-31T23:34:15.455+02:00Wpis rocznicowy<div style="text-align: justify;">
Z okazji ósmej rocznicy bloga napiszę tylko, że tak jak rok temu dalej ciężko mi powiedzieć, o czym będę pisał i jak często, więc jeśli ktoś chce być na bieżąco, to polecam RSS albo <a href="https://twitter.com/TomaszHerok">mojego twittera</a>. W październiku wziąłem w Anglii roczny urlop i wyniosłem się do Iranu (długa historia). Myślałem przez chwilę, że może napiszę coś o tym pięknym kraju, ale szybko stwierdziłem, że nie ma co do zaległości filozoficznych dokładać sobie zaległości irańskich, ograniczam się więc na razie do okazjonalnych fotek i komentarzy na twitterze. Wszystkich czytelników i czytelniczki pozdrawiam cieplutko i życzę smacznej
kawusi.
</div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-8441671210261182862019-07-15T21:03:00.000+02:002019-07-16T14:21:37.469+02:00Ile powinny zarabiać piłkarki?<div style="text-align: justify;">
<a href="https://bigthink.com/politics-current-affairs/womens-soccer-pay">S. Johnson: <i>What explains the pay gap in women's soccer?</i>, Big Think, 9.07.2019. </a><br />
<br />
<br />
Zerkałem ostatnio na mistrzostwa świata w piłce nożnej kobiet i przy okazji śledziłem batalię o równe płace dla piłkarek. Amerykanki, które wygrały turniej, pozwały swoją federację piłkarską, zarzucając jej „zinstytucjonalizowaną dyskryminację ze względu na płeć”. Na pierwszy rzut oka mają mocne podstawy: kobieca reprezentacja USA jest najlepsza na świecie, zdobywa jedno mistrzostwo za drugim, ich najgorszy wynik w historii to trzecie miejsce. Męska reprezentacja USA gra mocno tak sobie, do ostatnich mistrzostw w ogóle się nawet nie zakwalifikowała. Jednocześnie amerykańscy piłkarze dostają za swoje występy zdecydowanie więcej pieniędzy niż amerykańskie piłkarki. Trudno chyba o bardziej jaskrawy przykład dyskryminacji?<br />
Przeciwnicy wyrównania płac odpowiadają, że niekoniecznie, bo różnice w zarobkach piłkarzy i piłkarek są tylko prostym odzwierciedleniem faktu, że piłkarze przyciągają wielokrotnie większą widownię i generują wielokrotnie większe przychody. Na to zwolennicy, że to jeszcze o niczym nie powinno przesądzać. Żyjemy bowiem w seksistowkiej kulturze, która wbija nam do głów, że mamy się interesować mężczyznami kopiącymi piłkę, a kobietami już nie. Na to przeciwnicy, że nie chodzi o żadną kulturę, tylko o naturę. Mężczyźni grają w piłkę dużo lepiej, co wynika z anatomicznych różnic między płciami, a większość ludzi zawsze będzie bardziej interesować się sportem na wyższym poziomie niż sportem na niższym poziomie. <br />
Nie mam tu zamiaru rozstrzygać, w jakim stopniu kultura, a w jakim natura wpływa na różnice w zainteresowaniu futbolem mężczyzn i kobiet, chcę tylko zauważyć, że cała ta dyskusja opiera się na pewnym problematycznym założeniu. Obie strony wydają się przyjmować, że kiedy wyeliminuje się uprzedzenia wobec piłkarek, to rynek wynagrodzi i piłkarzy, i piłkarki, proporcjonalnie do ich wkładu w produkcję piłkarskiego widowiska, co będzie godne i sprawiedliwe. Spór dotyczy tylko tego, czy te uprzedzenia obecnie grają istotną rolę, czy nie. Ale co z samą zasadą proporcjonalności?</div>
<div style="text-align: justify;">
Według współczesnej ortodoksji jedni zarabiają więcej, a inni mniej, bo niektórzy ciężej pracują, albo mają lepsze pomysły, albo mają rzadkie umiejętności etc. i stąd właśnie biorą się nierówności w kapitalizmie. <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2019/06/stop-rozdawnictwu.html">Jak tu ostatnio pisałem</a>, ten pogląd jest zwyczajnie nie do obrony. Owszem, kapitalistyczne nierówności wynikają również z tego, ale nie wyłącznie i nawet nie przede wszystkim. Główną przyczyną nierówności jest fakt, że kapitaliści pasożytują na reszcie społeczeństwa. Nawet jeśli więc rynek wynagradza proporcjonalnie do wkładu w produkcję, to na pewno nie w kapitalizmie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale skoro tak, to może mógłby istnieć system, w którym zachowujemy wolny rynek towarów i usług, ale likwidujemy podział na posiadaczy-pasożytów i resztę zmuszoną do sprzedawania się posiadaczom-pasożytom? I może w takim systemie mielibyśmy wynagrodzenia odpowiadające wkładowi w produkcję? Odpowiedź brzmi: pewnie że mógłby, system ten nazywa się socjalizmem rynkowym i jest w szczegółach opisany przez teoretyków*. Czy w takim razie w rynkowym socjalizmie pozbawionym seksistowskich uprzedzeń piłkarki dostawałyby tyle, ile powinny? Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się. <br />
Żeby to wyjaśnić, trzeba zadać sobie pytanie: dlaczego właściwie uznajemy seksizm za niefajny? Otóż dlatego, że, tak samo jak rasizm czy homofobia, polega on na dyskryminacji ze względu na coś, nad czym dyskryminowani nie mają żadnej kontroli, a konkretniej ze względu na to, jaki kto się urodził. Problem z rynkową alokacją zasobów polega na tym, że robi ona dokładnie to samo. Jedni rodzą się z genami, które sprzyjają rynkowemu sukcesowi, a inni z genami, które sprzyjają rynkowej porażce. Obrońcy rynku często odpowiadają, że same geny o niczym jeszcze nie przesądzają, bo żeby odnieść sukces trzeba pracować nad swoimi talentami, pokonywać swoje słabości, zaciskać zęby itd., a to już jest coś, nad czym każdy ma kontrolę. Niespecjalnie mnie to przekonuje – wydaje mi się, że tego typu argumenty są praktycznie zawsze oparte na jawnie <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/06/czy-to-taki-wielki-problem-ze-wolna.html">fałszywej teorii wolnej woli</a> – ale nawet jeśli nie są, to i tak będziemy musieli uznać, że każdy rynek (nawet socjalistyczny) w wielkim stopniu dyskryminuje ze względu na geny. Większość piłkarzy może nie wiem jak się wytężać, a i tak nigdy nie będzie grała jak Messi, w związku z czym nigdy nie będzie też zarabiać tyle, ile zarabia Messi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Inny argument przeciwko zrównywaniu dyskryminacji seksistowskiej z dyskryminacją rynkową jest taki, że ta pierwsza musi się opierać na fałszywych stereotypach, a druga nie. Seksiści mają generalnie różne błędne wyobrażenia na temat tego, do czego kobiety są zdolne (podobnie jest z rasistami czy homofobami) i dlatego chcą je dyskryminować. Tymczasem rynkowa porażka wcale nie musi wynikać z czyichkolwiek fałszywych przekonań. Moja odpowiedź brzmi: być może, ale czy robi to jakąkolwiek moralną różnicę? Ostatecznie moralnym problemem fakt, że jedna osoba otrzymuje karę, a druga nagrodę za swoje geny, a nie mechanizm, który do tego prowadzi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Można się na pewno zastanawiać, czy nie istnieją jeszcze inne potencjalnie istotne różnice, filozofowie mają w końcu wiele teorii na temat tego, <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2019/06/stop-rozdawnictwu.html">czym jest dyskryminacja i dlaczego jest zła</a>. Myślę jednak, że z której strony by tego nie chcieć ugryźć, to okaże się, że każdy rynek jest niesprawiedliwy z podobnego powodu, dla którego seksizm czy rasizm są niesprawiedliwe. I dlatego powinno nam zależeć na tym, by pozbyć się rynku, tak samo jak powinno nam zależeć na pozbyciu się seksizmu czy rasizmu. <br />
Tutaj już słyszę, że olaboga, co by to było, gdybyśmy zlikwidowali rynek. Ludzie nie mieliby motywacji, by pracować, by próbować coś w życiu osiągnąć, by wymyślać smartfony i wszystkie inne fajne rzeczy etc. Mam na te zastrzeżenia trzy odpowiedzi. Po pierwsze, nawet jeśli, to nie jest to jeszcze wystarczający argument za rynkiem. Wyobraźmy sobie sytuację, w której nagle okazuje się, że dyskryminacja rasowa prowadzi do zwiększenia PKB albo do technologicznych innowacji. Czy byłby to wystarczający powód, by wprowadzić instytucjonalną dyskryminację rasową? Po drugie, istnieje wiele rodzajów motywacji nierynkowej, takiej jak pragnienie szacunku, prestiżu czy popularności, pęd do odkrywania nowych rzeczy, troska o innych ludzi i wiele innych. Te rodzaje motywacji są nagminnie niedoceniane, tak samo jak motywacja rynkowa jest nagminnie przeceniana. Weźmy wspomnianego smartfona: żadnej z wykorzystanych w nim technologii nie stworzył mechanizm rynkowy, <a href="https://marianamazzucato.com/entrepreneurial-state/">żadna nie powstała dla prywatnego zysku</a>. I trudno w ogóle wskazać jakąkolwiek istotną technologiczną innowację ostatnich kilkudziesięciu lat, którą stworzył rynek. Wbrew obowiązującym dogmatom, rynek <a href="https://jacobinmag.com/2015/03/socialism-innovation-capitalism-smith">średnio sobie radzi z tworzeniem nowych fajnych rzeczy</a>. Po trzecie w końcu, nawet jeśli obecnie jesteśmy w jakiś sposób skazani na rynkową niesprawiedliwość, to można mieć uzasadnioną nadzieję, że prędzej czy później technologia pozwoli nam tę sytuację przezwyciężyć – o ile tylko zaczniemy <a href="https://www.nytimes.com/2019/06/11/opinion/fully-automated-luxury-communism.html">traktować ją jako dobro wspólne</a>, a przestaniemy jako narzędzie, za pomocą którego klasa posiadaczy może się wzbogacić. <br />
Wracając do piłkarek – to ile w końcu powinny zarabiać? Nie znam na to pytanie lepszej odpowiedzi niż „Od każdej według możliwości i każdej według <a href="https://plato.stanford.edu/entries/needs/">potrzeb</a>”. <br />
<br />
<br />
*Najważniejsze znane mi książki na temat rynkowego socjalizmu to <i>A Future for Socialism</i> Johna Roemera, <i>Market, State and Community</i> Davida Millera, <i>After Capitalism</i> Davida Schweickarta i <i>The Economics of Feasible Socialism</i> Aleca Nove’a. </div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-68334321727364184122019-06-30T23:29:00.000+02:002019-06-30T23:29:52.902+02:00Etyka aborcji #17: Odczuwane ruchy płodu<i>„Etyka aborcji” to cykl, w którym podsumowuję i komentuję książkę Davida Boonina „A Defense of Abortion”. Jeśli jesteś tu nowa/-y, zacznij od <a href="https://utilitymon.blogspot.co.uk/2017/06/etyka-aborcji-1-wstep.html">Wstępu</a>.</i><br /><br /> <br /><div style="text-align: justify;">
Moment, w którym kobieta zaczyna odczuwać ruchy płodu mógł być kiedyś uznawany za moralnie istotny z dwóch powodów. Po pierwsze, w dawnych czasach do tego momentu często nie było wiadomo, czy powiększone podbrzusze jest efektem ciąży, czy np. niedrożności jelit wymagającej interwencji lekarza. Po drugie, wierzono, że od tego momentu płód jest w stanie przetrwać poza organizmem kobiety. Oczywiście nawet kiedy oprzemy się na takim stanie wiedzy wcale nie będzie jasne, czy uda się ukręcić z tego sprawny logicznie argument, którego wnioskiem będzie, że prawo do życia pojawia się, kiedy ruchy płodu zaczynają być odczuwalne. Powiedziałbym nawet, że jest bardzo wątpliwe, czy się uda. W związku z tym jednak, że wiemy dziś to, co wiemy, nie ma sensu dalej brnąć w obronę tego kryterium.
</div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-66767828757635255852019-06-25T06:36:00.001+02:002019-06-25T07:26:20.008+02:00Praca bez sensu<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.penguin.co.uk/books/295/295446/bullshit-jobs/9780141983479.html">D. Graeber: <i>Bullshit Jobs. The Rise of Pointless Work, and What We Can Do About It</i>, Penguin 2019. </a><br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dorastałem w Polsce na przełomie wieków, co oznaczało, że nasłuchałem się od pokolenia moich rodziców o tym, jak bezsensowna była praca w PRL-u. Biurokraci byli niekompetentni, mówili, centralne planowanie niewydolne, do tego bezrobocie musiało być zerowe, więc tworzyło się mnóstwo nikomu niepotrzebnych miejsc pracy. Kiedy jednak dzisiaj rozmawiam ze znajomymi pracującymi w korporacjach, to odnoszę wrażenie, że wcale nie jest lepiej. Każdy z nich jest głęboko przekonany, że duża część tego, co robi on i co robią ludzie wokół jest kompletnie bez sensu. Że nie tylko społeczeństwo nie ma z tego żadnego pożytku, ale nawet udziałowcy. Produkowanie korporacyjnego pustosłowia, wdrażanie idiotycznych procedur, siedzenie na nasiadówkach, kretyńskie szkolenia – nie słyszałem o nikim, kto spędziłby choć chwilę w korporacji i tego nie zaznał. <br />
Sam pracowałem kiedyś w firmie, która zajmowała się podnoszeniem produktywności innych firm, ale głównie w teorii. W praktyce często wyglądało to tak, że masowo wywalaliśmy całkiem produktywnych pracowników fizycznych, a zostawialiśmy w spokoju oczywistych darmozjadów w białych kołnierzykach. Do tego uczyliśmy menadżerów różnych zamordystycznych technik, by mogli skuteczniej dokładać nowych obowiązków tym, którzy przetrwają czystkę, co działało albo i nie, więc często kończyło się krótkoterminowymi oszczędnościami, po których następowała katastrofa. Nikt się jednak nie skarżył i dla wszystkich było jasne, że skarżyć zaczęliby się dopiero, gdybyśmy rzeczywiście próbowali eliminować bezsensowną pracę. <br />
Moje odczucia wydają się potwierdzać badania: wg ankiety YouGov z 2015 <a href="https://yougov.co.uk/topics/lifestyle/articles-reports/2015/08/12/british-jobs-meaningless">37% Brytyjczyków uważa, że ich praca jest bez sensu</a>. Potwierdza je też popkultura: taki np. <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Dilbert">Dilbert</a> niewątpliwie zrobił się popularny, bo pracownicy openspace’ów świata odnaleźli w nim własne doświadczenia. <br />
Kiedy jednak człowiek szuka czegoś bardziej naukowego na temat tego zjawiska, to praktycznie niczego nie da się znaleźć – a raczej nie dało się do zeszłego roku, kiedy książkę o pracy bez sensu opublikował antropolog David Graeber. Twierdzi on w niej, że, po pierwsze, przyrost bezsensownych stanowisk pracy (<i>bullshit jobs</i>) nie jest złudzeniem i, po drugie, że można go wyjaśnić odwołując się do kapitalistycznej struktury władzy. Wyjaśnienie jest takie, że współczesny kapitalista jest jak dawny pan feudalny, który zatrudniał całą armię ludzi nie robiących nic produktywnego, by uzależnić ich od siebie i tym samym utrzymać swoją pozycję. Weźmy na przykład USA. W ciągu ostatnich 50 lat dramatycznie <a href="https://www.epi.org/productivity-pay-gap/">wzrosła tam produktywność</a>, ale nie sprawiło to ani że ludzie pracują mniej, <a href="https://www.pewresearch.org/fact-tank/2018/08/07/for-most-us-workers-real-wages-have-barely-budged-for-decades/">ani że zarabiają istotnie więcej</a> (o ile oczywiście nie należą do elity). W dodatku duża część produkcji przeniosła się do Azji. Co więc robią wszyscy ci pracownicy? Wg Graebera pracę realną w dużej mierze zastąpiła praca bezsensowna. <br />
Szczerze mówiąc nie do końca mnie to przekonuje. Po pierwsze, momentami zaczyna to wszystko pachnieć teorią spiskową – np. kiedy czytam, że „klasa rządząca odkryła, że szczęśliwa i produktywna populacja z wolnym czasem w rękach to śmiertelne niebezpieczeństwo”. Gdzie indziej Graeber twierdzi jednak, że nie chodzi mu o żadne świadome odkrycie i planowanie, a raczej o to, że rynek sam załatwia sprawę – nie tłumaczy jednak, w jaki sposób. <br />
Po drugie, jego definicja bezsensownej pracy jest problematyczna. Pisze on, że bezsensowne stanowisko to takie, którego wyeliminowanie nie zrobiłoby „zauważalnej różnicy w świecie”. Zniknięcie każdego stanowiska robi jednak różnicę – choćby taką, że zwiększa się bezrobocie, maleje konsumpcja, albo wpływy do budżetu się zmniejszają. Być może chodzi mu o likwidację stanowiska polegającą na tym, że pracownik przestaje pracować, ale nadal dostaje wypłatę, a firma pokrywa też inne koszty, które by generował, gdyby pracował? Nawet wtedy jednak eliminacja bezsensownego wg Graebera stanowiska może wpłynąć na finansowy wynik firmy. Pisze on np. o pachołkach, których główną rolą jest samo bycie zatrudnionym, po to by np. menedżer na górze mógł uchodzić za poważnego menedżera, mającego pod sobą tylu a tylu ludzi, albo by firma robiła wrażenie poważnej firmy, którą stać na zatrudnienie osoby na stanowisku takim a takim. I jak sam zauważa, pozbycie się takiego pachołka będzie oznaczało, że klienci czy kontrahenci zaczną firmę omijać, bo będzie im się wydawała podejrzana. Jak więc likwidacja takiej pracy ma „nie robić zauważalnej różnicy”? <br />
Myślę, że Graeberowi wyszłoby na zdrowie, gdyby wyraźnie rozgraniczył bezsensowną pracę, z której nie mają pożytku ani udziałowcy, ani społeczeństwo i pracę, z której mają pożytek udziałowcy, ale nie ma społeczeństwo. Wtedy mogłoby się okazać, że wyjaśnienie jest dużo prostsze. Wydaje mi się, że część absurdów opisanych przez Graebera to wynik korporacyjnego autorytaryzmu. Każda tyrania prowadzi do marnotrawstwa i kapitalistyczna firma nie jest tu żadnym wyjątkiem. Oczywiście udziałowcy mają interes w tym, by maksymalizować zysk, ale ich możliwości kontroli nad biurokratyczną maszyną są mocno ograniczone. Poza tym mamy też bezsensowną pracę, która wynika z dążenia do maksymalizowania zysku. Kapitalizm musi nieustannie nakręcać spiralę produkcji i konsumpcji i robi to na coraz bardziej idiotyczne sposoby. Graeber pisze np. o oddziałach bankowych telemarketerów, których zadaniem jest wyszukać mniej ogarniętych klientów i wcisnąć im zupełnie niepotrzebne usługi – to jeden z wielu rodzajów takiej pracy. Myślę, że od rozpatrzenia tej hipotezy należałoby zacząć, zanim zacznie się forsować teorię o tym, jak wolny czas klasy pracującej zagraża klasie rządzącej. <br />
Nawet jednak jeśli teoria Graebera nie jest przekonująca, to i tak warto tę książkę przeczytać – choćby po to, by poznać zgromadzone przez niego świadectwa nieszczęśników na bezsensownych stanowiskach i uzmysłowić sobie, jak współczesny kapitalizm marnuje ludziom życie. <br />
<br /></div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-42201306705077507842019-06-14T22:15:00.000+02:002019-06-15T02:01:59.076+02:00Stop rozdawnictwu!<a href="https://news.nationalgeographic.com/news/2014/10/141031-zombies-parasites-animals-science-halloween/">M. Bates: <i>Meet 5 "zombie" parasites that mind-control their hosts</i>, National Geographic, 22. 10. 2018.</a><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Siedzę sobie na twitterze i wyskakuje mi tam coraz więcej tweetów na temat uprawianego przez rząd rozdawnictwa. Rozdawnictwo się nie podoba, ponieważ rozdawanie przez rząd pieniędzy zabranych ludziom, którzy je wypracowali, jest, jak czytam, niesprawiedliwe, demoralizujące i szkodliwe dla gospodarki. Mój problem z tym argumentem jest następujący: ci, którzy się nim posługują, nie rozumieją, kim są „ludzie, którzy wypracowali”, w związku z czym nie rozumieją też, co jest rozdawnictwem. W efekcie ich moralne oburzenie jest skierowane zupełnie nie tam, gdzie powinno. </div>
<div style="text-align: justify;">
W każdym kapitalistycznym społeczeństwie mamy osoby, które żyją z własności. Niektóre z nich dodatkowo pracują, inne nie, ale wszystkie łączy to, że dostają pieniądze, bo mają pieniądze. I niekoniecznie mówimy tu o 500 czy nawet 5000 złotych miesięcznie, często chodzi o kwoty o rzędy wielkości większe. Te pieniądze nie rosną drzewach. Nie ma czegoś takiego jak darmowy lunch. Żeby posiadacz mógł dostać swoją premię za bycie posiadaczem, nieposiadacze muszą wcześniej na nią zapracować. Mamy tu do czynienia z pasożytnictwem na gigantyczną skalę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wiemy z lekcji biologii, jedną z pasożytniczych strategii jest opanowanie mózgu żywiciela, by ten myślał i postępował wbrew własnym interesom, a zgodnie z interesami pasożyta. Kapitaliści opanowali tę sztukę do perfekcji. Trik polega na tworzeniu opowieści o tym, że zysk kapitalistów to nagroda za przedsiębiorczość, albo za podejmowanie ryzyka, albo za odłożenie konsumpcji w czasie, albo za wkład kapitału, który jest „czynnikiem produkcji”, co ma wynikać z teorii produktu marginalnego, albo w najgorszym razie rodzaj haraczu za to, że możemy żyć w najlepszym z możliwych systemów gospodarczych. Żaden z tych argumentów nie trzyma się kupy, ale to nie problem, bo pokazanie, że się nie trzyma, jest w publicznym dyskursie praktycznie niemożliwe. Samo zadanie pytania typu „Czy istnieje uzasadnienie dla zysku z kapitału?” jest nie do pomyślenia. Wszyscy z góry przyjmują, że kapitaliści dostają to, co w jakiś sposób sami „wypracowują”, coś, co im się należy, i że któreś z powyższych uzasadnień musi działać. <br />
Nie jest oczywiście tak, że nikt nie broni rządowych transferów gotówki, ale cała debata na temat tych transferów odbywa się na warunkach jednej strony. Jedni są błędnie uznani za producentów tego, co ma ewentualnie być rozdzielane, a drudzy mają się tłumaczyć, jeśli chcą na tym rozdziale skorzystać. Krótko mówiąc: kapitalizm opiera się na zasadzie „zabieramy tym, którzy pracują i dajemy tym, którzy nie pracują”, jednocześnie wytwarzając ideologię, według której jest dokładnie odwrotnie. Gdyby nie ta ideologia, nikt nie mówiłby dziś o „demoralizującym rozdawnictwie” rządu. </div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-76134531860051110122019-06-03T23:59:00.002+02:002019-06-04T00:09:01.983+02:00Bez komentarza: maj 2019<a href="https://jacobinmag.com/2019/05/karol-modzelewski-poland-solidarity-democratic-socialism">D. Ost: <i>“I Didn’t Sit Eight and a Half Years in Jail to Build Capitalism”.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/bring-back-science-and-philosophy-as-natural-philosophy">N. Maxwell: <i>Natural philosophy redux.</i></a><br />
<a href="https://iai.tv/articles/how-do-conspiracy-theories-come-about-auid-1235">Q. Cassam: <i>What are conspiracy theories? </i></a><br />
<a href="https://earther.gizmodo.com/everything-is-fucked-major-new-extinction-report-finds-1834547635?utm_source=gizmodo_twitter&utm_campaign=socialflow_gizmodo_twitter&utm_medium=socialflow">B. Kahn: <i>Everything Is Fucked, Major New Extinction Report Finds.</i></a><i> </i><br />
<a href="https://hedgehogreview.com/issues/animals-and-us/articles/biotech-cockaigne-of-the-vegan-hopeful">B. A. Wurgraft: <i>Biotech Cockaigne of the Vegan Hopeful.</i></a><br />
<a href="https://edition.cnn.com/2019/05/10/health/avocado-almond-vegan-partner/index.html">D. Wilkinson: <i>Are avocados and almonds vegan? Here's why some say no.</i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/politics/staggers/2019/04/human-supremacism-why-are-animal-rights-activists-still-orphans-left">W. Kymlicka: <i>Human supremacism: why are animal rights activists still the “orphans of the left”?</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/face-it-a-farmed-animal-is-someone-not-something">L. Marino: <i>Eating someone.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/if-reason-exists-without-deliberation-it-cannot-be-uniquely-human">J. E. H. Smith:<i> If reason exists without deliberation, it cannot be uniquely human. </i></a><i> </i><br />
<a href="https://www.vox.com/future-perfect/2019/5/8/18535394/paula-deen-rachael-ray-cookbook-keto-vegetarian-meat-animals-killed">D. Matthews:<i> Ranking celebrity chef cookbooks ... by how many animals their recipes kill.</i></a><br />
<a href="https://blogs.scientificamerican.com/observations/why-do-some-green-activists-eat-meat/">D. Moon: <i>Why Do Some Green Activists Eat Meat?</i> </a><br />
<a href="https://digressionsnimpressions.typepad.com/digressionsimpressions/2019/05/ppe-as-synthetic-philosophy.html">E. Schliesser: <i>PPE as Synthetic Philosophy (or synthetic science).</i></a><br />
<i><a href="https://retractionwatch.com/2019/05/01/compression-plagiarism-an-under-recognized-variety-that-software-will-miss/">Compression plagiarism: An “under-recognized variety” that software will miss. An interview with Michael Dougherty.</a></i><br />
<a href="http://dailynous.com/2019/05/13/varied-careers-philosophy-majors/">J. Weinberg: <i>The Varied Careers of Philosophy Majors.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/too-much-theory-leads-economists-to-bad-predictions">P. A. Coclanis: <i>Too much theory leads economists to bad predictions.</i></a><br />
<a href="https://www.middleeasteye.net/opinion/dangerous-philosophy-sir-roger-scruton">P. Oborne: <i>The dangerous philosophy of Sir Roger Scruton.</i></a><br />
<a href="https://www.bloomberg.com/news/articles/2019-05-21/democrats-cozy-up-to-wall-street-while-shunning-corporate-cash?srnd=premium">M. Abelson:<i> Democrats Cozy Up to Wall Street While Shunning Corporate Cash.</i></a><br />
<a href="https://www.econlib.org/you-have-no-right-to-your-culture/?fbclid=IwAR2UahwOtJI4TCbHPAVxczf-DIqVqrnAeuHxQkwxZ63aOHMDqYMWEFqTWeM">B. Caplan: <i>You Have No Right to Your Culture.</i></a><br />
<a href="https://eu.usatoday.com/story/opinion/voices/2018/09/26/iran-united-states-foreign-policy-iraq-war-column/1379872002/">A. Shahshahani: <i>Iran is my home and the US helped destroy it. Now Trump's war hawks want to finish the job.</i></a><br />
<a href="http://inthesetimes.com/article/21893/iran-war-trump-bolton-neoliberalism-venezuela-cuba-world-order">N. Chomsky:<i> We Must Stop War with Iran Before It’s Too Late.</i></a><br />
<a href="https://www.rollingstone.com/politics/politics-features/wikileaks-julian-assange-extradited-taibbi-842292/">M. Taibbi: <i>Julian Assange Must Never Be Extradited. </i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2019/05/24/the-indictment-of-julian-assange-under-the-espionage-act-is-a-threat-to-the-press-and-the-american-people/">J. Risen: <i>The Indictment of Julian Assange Under the Espionage Act Is a Threat to the Press and the American People.</i></a><br />
<a href="https://www.theguardian.com/books/2019/may/29/fully-automated-luxury-communism-aaron-bastani-review">A. Beckett: <i>Fully Automated Luxury Communism by Aaron Bastani – a manifesto for the future.</i></a><br />
<a href="https://www.currentaffairs.org/2019/05/the-worlds-most-annoying-man">N. J. Robinson: <i>The World's Most Annoying Man.</i></a><br />
<a href="https://www.motherjones.com/politics/2019/05/who-was-naive-about-bernie-sanders-meeting-the-sandinistas/">J. M. Katz: <i>Who Was Naive About Bernie Sanders Meeting the Sandinistas?</i></a><br />
<a href="https://theweek.com/articles/843845/americans-should-concerned-about-bernie-sanders-record-opposing-mass-murder">R. Cooper:<i> Americans should be very concerned about Bernie Sanders' record of opposing mass murder.</i></a><i> </i><br />
<a href="https://www.currentaffairs.org/2019/05/why-i-love-the-d-s-a">N. J. Robinson: <i>Why I love the D.S.A. </i></a><br />
<a href="https://iai.tv/articles/what-if-theres-nothing-you-should-do-auid-1234">B. Streumer: <i>What If There’s Nothing You Should Do?</i></a><br />
<a href="https://www.currentaffairs.org/2019/05/how-the-left-should-think-about-trade">B. Studebaker: <i>How The Left Should Think About The Trade? </i></a><br />
<a href="https://arcdigital.media/why-we-feel-for-fictional-characters-d1108dc15767">E. Picciuto: <i>Why We Feel for Fictional Characters.</i></a><br />
<a href="https://www.the-tls.co.uk/articles/public/the-last-mortals-immortality/">R. Rini: <i>The last mortals. </i></a><br />
<i><a href="http://nautil.us/issue/72/quandary/yes-determinists-there-is-free-will">Yes, Determinists, There Is Free Will. Christian List interviewed by George Musser.</a></i><br />
<a href="https://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/05/science-fiction-as-philosophy.html">E. Schwitzgebel: <i>Science Fiction as Philosophy.</i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/2019/05/how-get-your-political-enemies">B. Weatherson: <i>How to get on with your political enemies.</i></a><br />
<a href="https://digressionsnimpressions.typepad.com/digressionsimpressions/2019/05/when-senator-john-mccain-died-last-year-there-was-an-outpouring-of-appreciation-for-his-career-from-across-the-political-s.html">E. Schliesser: <i>On Weatherson on Political Principles.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/gut-worms-were-once-a-cause-of-disease-now-they-are-a-cure">W. Parker: <i>We need worms.</i></a>Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-34629728969335959842019-05-31T23:28:00.000+02:002019-05-31T23:41:24.062+02:00Etyka aborcji #16: Rzeczywiste ruchy płodu<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>„Etyka aborcji” to cykl, w którym podsumowuję i komentuję książkę Davida Boonina „A Defense of Abortion”. Jeśli jesteś tu nowa/-y, zacznij od <a href="https://utilitymon.blogspot.co.uk/2017/06/etyka-aborcji-1-wstep.html">Wstępu</a>.</i><br />
<br />
<br />
Ten i następny odcinek będą najkrótsze i zapewne najmniej odkrywcze w całej serii. Nikt nie twierdzi, pisze Boonin, że prawo do życia pojawia się, kiedy płód zaczyna samodzielnie się poruszać (czyli 5-6 tygodni po zapłodnieniu). I w przeciwieństwie do <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2019/02/etyka-aborcji-15-zewnetrzna-forma-ludzka.html">kryterium zewnętrznej formy ludzkiej</a> trudno tu nawet wymyślić jakiś w miarę poważny argument, z którym można by się następnie rozprawiać. Niektórzy uważali kiedyś, że pierwsze ruchy płodu oznaczają początek jego życia, w związku z czym kryterium rzeczywistych ruchów można by uznać za moralnie istotne, ale to oczywiście nonsens, więc należy szukać dalej.</div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-46367646840772649102019-05-18T12:49:00.002+02:002021-07-16T11:08:21.011+02:00Putin atakuje<div style="text-align: justify;">
<a href="https://theintercept.com/2019/01/20/beyond-buzzfeed-the-10-worst-most-embarrassing-u-s-media-failures-on-the-trumprussia-story/">G. Greenwald: <i>Beyond BuzzFeed: The 10 Worst, Most Embarrassing U.S. Media Failures on the Trump-Russia Story</i>, The Intercept, 20.01.2019.</a><br /><br /><br />Wielkie śledztwo Roberta Muellera w sprawie tajnej współpracy Trumpa z Putinem zakończyło się oczywiście wielkim niczym. Jak tu <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2016/11/nasza-propaganda.html">kiedyś pisałem</a>, mam bardzo złe zdanie na temat rzetelności dziennikarskiej największych mediów amerykańskich, ale rozmach i idiotyzm ich ostatniej teorii spiskowej zdumiał nawet mnie. Kto tego nie śledził, niech wyobrazi sobie historie o zamachu smoleńskim w polskiej prasie prawicowej, tylko jeszcze więcej i jeszcze głupiej. A do rozlicznych „dowodów” na to, że Trump jest marionetką Putina, dochodzą jeszcze tuziny fake newsów o tym, jak to Rosjanie hakują, infiltrują, zabijają, kradną i gwałcą. Glenn Greenwald zrobił niedawno listę najbardziej żenujących materiałów z tej kategorii, wygląda ona tak: <br /><br /><br />10. Fortune, czerwiec 2017: Russia Today zhakowała telewizję C-SPAN <br /><br />W rzeczywistości błąd techniczny zakłócił transmisję na około 40 sekund, a związek RT z tym błędem został od a do z zmyślony. <br /><br /><br />9. The Washington Post, grudzień 2016: Rosjanie zhakowali amerykańską sieć elektroenergetyczną, mogą teraz odciąć mieszkańcom stanu Vermont ogrzewanie w zimie. <br /><br />W rzeczywistości był jakiś zupełnie niezwiązany z siecią elektroenergetyczną laptop, na którym zainstalował się jakiś zupełnie niezwiązany z Rosją malware. <br /><br /><br />8. The Washington Post, listopad 2016: Ponad dwieście popularnych amerykańskich serwisów internetowych to propagandowe narzędzia Kremla. <br /><br />Strony takie jak m.in. Drudge Report, Truthout, Black Agenda Report, Truthdig, Naked Capitalism, Antiwar.com czy Ron Paul Institute, trafiające w sumie do ok. 15 milionów Amerykanów, miały rozprzestrzeniać rosyjską dezinformację. Skąd miało to być wiadomo? Otóż jakiś anonim podający się za „grupę ekspertów” opublikował w internecie „raport”, w którym po prostu ogłasza, że w zasadzie każda opinia o czymkolwiek choć minimalnie odbiegająca od ortodoksji amerykańskiego establishmentu to kremlowska propaganda, a każde medium, które kiedykolwiek publikowało taką opinię, to narzędzie kremlowskiej propagandy. Z czego wynika, że Washington Post to właściwie też narzędzie kremlowskiej propagandy, bo i oni, rzadko bo rzadko, ale publikują nieprawomyślne teksty, ale akurat WP „eksperci” nie wymienili z nazwy. <br /><br /><br />7. CNN, czerwiec 2017: Doradca Trumpa Anthony Scaramucci ma związki z rosyjskim funduszem inwestycyjnym, który prześwietla amerykańska komisja senacka. <br /><br />Fundusz istnieje naprawdę, Scaramucci też, ale kontakty między nimi zostały całkowicie sfabrykowane. CNN trzeba oddać, że pozbyli się trzech dziennikarzy odpowiedzialnych za tego newsa – i jest to jedyny znany mi przypadek, kiedy autorów fałszywych informacji na temat Rosji spotyka kara zamiast nagrody. <br /><br /><br />6. NBC/MSNBC, wrzesień 2017: Rosjanie zaatakowali amerykańskich dyplomatów na Kubie superzaawansowaną bronią akustyczną. <br /><br />To chyba moja ulubiona historia. „Ekspert” stacji Ken Dilanian ogłasza, że amerykańscy dyplomaci i szpiedzy na Kubie doznali „urazów mózgu” spowodowanych „jakimś rodzajem broni mikrofalowej – tak zaawansowanej, że Amerykanie nie rozumieją w pełni jej działania” i że „głównym podejrzanym jest Rosja”. Rozkręca się typowa histeria, kolejne wybitne autorytety potwierdzają, że kto jak nie Putin, senator Cory Gardner wzywa do umieszczenia Rosji na liście państw sponsorujących terroryzm. Po zbadaniu sprawy neurolodzy z Uniwersytetu w Lincoln <a href="https://www.biorxiv.org/content/10.1101/510834v1">stwierdzili</a>, że żadne mózgi nie zostały uszkodzone, a nieprzyjemne dźwięki emitowały najprawdopodobniej karaibskie świerszcze w okresie godowym. <br /><br /><br />5. Slate, październik 2016: Trump ma tajny serwer, który służy mu do komunikacji z rosyjskim bankiem. <br /><br />W rzeczywistości istniał zupełnie jawny serwer, z którego korzystał hotel Trumpa, by spamować ofertami przedstawicieli rosyjskiego banku, którzy kiedyś się tam zatrzymali. <br /><br /><br />4. The Guardian, listopad 2018: Paul Manafort, szef sztabu wyborczego Trumpa, trzy razy potajemnie odwiedził Juliana Assange’a w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. <br /><br />Luke Harding, autor artykułu (a przy okazji autor bestsellerowej książki o Wielkiej Zmowie Putina z Trumpem), od tego czasu milczy jak zaklęty, podobnie jak cała redakcja. Nikt nie potrafi wytłumaczyć m. in., jak to możliwe, że nie mamy ani jednego nagrania z żadnej z setek kamer, które musiałby to złapać. Ani jak to możliwe, że żadna z wizyt nie została zarejestrowana przez ambasadę. Generalnie nic się w tej historii nie trzyma kupy, ale „źródła potwierdzają”. <br /><br /><br />3. CNN, lipiec 2018: Prawnik Trumpa Michael Cohen ma zamiar zeznać, że Trump wiedział o planach spotkania w Trump Tower w czerwcu 2016. <br /><br />Trump miał wiedzieć, że Rosjanie chcą mu przekazać jakieś kwity na Clinton i kazać synowi zorganizować z nimi spotkanie. Historię zmyślił Lanny Davis, były adwokat Trumpa, i sprzedał ją CNN. Ci nakłamali, że pytany o sprawę Davis „odmówił komentarza”. Wszystko się posypało, kiedy Davis się do wszystkiego przyznał. <br /><br /><br />2. BuzzFeed, styczeń 2019: Robert Mueller ma maile i zeznania dowodzące, że Trump kazał Cohenowi kłamać przed Kongresem. <br /><br />Miało chodzić o negocjacje w sprawie budowy Trump Tower w Moskwie. Historia szybko rozlazła się po wszystkich możliwych mediach i po parlamencie, po czym sam Mueller w specjalnym oświadczeniu stwierdził, że nie ma niczego takiego. <br /><br /><br />1. CNN / MSNBC: Donaldowi Trumpowi Juniorowi zaoferowano dostęp do mailowego archiwum WikiLeaks zanim zostało ono opublikowane. <br /><br />W rzeczywistości owszem zaoferowano – kiedy maile były już dostępne dla każdego na stronie WikiLeaks. <br /><br /><br />Do tego mamy jeszcze wyróżnienia: historie m.in. o tym, jak Trump kazał generałowi Flynnowi nawiązać kontakt z Rosjanami w czasie trwania kampanii wyborczej, jak Manafort przekazywał Rosjanom wyniki wewnętrznych sondaży, jak rzekoma rosyjska agentka oferowała usługi seksualne za stanowisko w organizacji lobbingowej i wiele innych. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie te idiotyzmy powstają w podobny sposób: dziennikarz trafia na historię, która pachnie fejkiem na kilometr, ale pasuje do tezy, więc nie starając się sprawdzić czegokolwiek tworzy materiał, który nie pozostawia wątpliwości, kto za tym stoi. Pozostałe media natychmiast to rozpowszechniają nie zadając niepotrzebnych pytań, a czołowi komentatorzy mkną na twittera, by tam ogłosić, że Putin atakuje, żadnej litości nie czuje. Jeden tweet tzw. lidera opinii z linkiem do tych bredni potrafi podać dalej kilkadziesiąt tysięcy osób. <br />Potem okazuje się, że to jednak nie do końca tak było, a właściwie w ogóle nie tak, więc pisze się drobnym drukiem jakieś sprostowanie, którego oczywiście nikt nie przeczyta. Bo kto by sobie zawracał głowę sprostowaniami, skoro wszyscy są już podnieceni kolejnym fejkiem. <br />Żeby było jasne: uważam reżim Putina za obrzydliwy i życzę mu jak najgorzej, podobnie jak Trumpowi. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, że praktycznie wszystko to, o co oskarżamy ze świętym oburzeniem Rosję na arenie międzynarodowej (łamanie prawa międzynarodowego, zbrodnie wojenne, wspieranie krwawych tyranów, ingerowanie w procesy wyborcze innych państw), robią też Amerykanie, i to na większą skalę. I jasne, że Putin ma swój aparat propagandowy rozpowszechniający rozmaite brednie, ale i Amerykanie mają swój, który robi to samo, tylko skuteczniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/f1ab6uxg908" width="320" youtube-src-id="f1ab6uxg908"></iframe></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /><br /><br /><br /> </div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-88996997732555400102019-05-08T06:51:00.000+02:002019-05-08T06:51:36.183+02:00Bez komentarza: kwiecień 2019<a href="http://politicsslashletters.org/features/maduros-venezuela/">P. Ludlow: <i>Maduro's Venezuela.</i></a><br />
<a href="https://www.nytimes.com/interactive/2019/04/03/magazine/rupert-murdoch-fox-news-trump.html?action=click&module=Top%20Stories&pgtype=Homepage">J. Mahler, J. Rutenbeg: <i>How Rupert Murdoch's Empire of Influence Remade the World.</i></a><br />
<a href="https://iai.tv/articles/what-is-the-most-democratic-way-to-solve-the-brexit-crisis-auid-1225">C. List:<i> Is Brexit the will of the people? The answer is not quite that simple.</i></a><br />
<i><a href="https://iai.tv/articles/what-is-the-most-democratic-way-to-solve-the-brexit-crisis-auid-1225">Twelve Philosophers and Thinkers on Brexit.</a></i><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/politics/brexit/2019/04/most-secessionist-movements-brexit-shows-breaking-hard">D. Miller: <i>Like most secessionist movements, Brexit shows that breaking up is hard.</i></a><br />
<i><a href="https://truesciphi.org/phi_fvf.html">Followers vs. Followings for Philosophers on Twitter.</a></i><br />
<a href="https://www.theguardian.com/culture/2019/apr/10/roger-scruton-calls-for-dismissal-islamophobiad-soros-remarks?CMP=Share_iOSApp_Other">M. Weaver, P. Walker: <i>Government sacks Roger Scruton after remarks about Soros and Islamophobia. </i></a><br />
<a href="https://www.currentaffairs.org/2019/04/live-commentary-on-the-zizek-peterson-debate">N. J. Robinson: <i>Live Commentary on the Žižek-Peterson Debate. </i></a><br />
<a href="https://www.theguardian.com/commentisfree/2019/apr/25/capitalism-economic-system-survival-earth">G. Monbiot: <i>Dare to declare capitalism dead – before it takes us all down with it.</i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/politics/uk/2019/04/why-british-jihadists-can-t-be-charged-treason">C. Fabre: <i>Why British jihadists can’t be charged with treason.</i></a><br />
<a href="https://thepointmag.com/2019/examined-life/is-philosophy-fight-club-agnes-callard">A. Callard: <i>Is Philosophy Fight Club? </i></a><br />
<a href="https://robertpaulwolff.blogspot.com/2019/04/the-future-of-socialism-part-one.html">R. P. Wolff: <i>The Future of Socialism, Part One.</i></a><br />
<a href="https://www.patheos.com/blogs/progressivesecularhumanist/2017/04/texas-bill-prohibiting-male-masturbation-moves-closer-becoming-law/?fbclid=IwAR0kad32R5krTSn7l3EDwcwvcS8MT4cweRXDKJnUPt9vHxgJlhLLtlS11oY">M. Stone: <i>Texas Bill Prohibiting Male Masturbation Moves Closer To Becoming Law.</i></a><br />
<a href="https://www.nytimes.com/2019/03/12/technology/bruce-friedrich-animal-activist.html?smid=tw-nytimes&smtyp=cur">N. Popper: <i>This Animal Activist Used to Get in Your Face. Now He’s Going After Your Palate.</i></a><br />
<a href="https://www.vox.com/2019/3/27/18220373/google-facebook-big-tech?utm_campaign=vox.social&utm_content=voxdotcom&utm_medium=social&utm_source=twitter&utm_content=1554311545">R. McNamee: <i>Facebook and Google will be considered unthinkable 50 years from now.</i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2019/04/11/the-u-s-governments-indictment-of-julian-assange-poses-grave-threats-to-press-freedoms/">G. Greenwald, M. Lee: <i>The U.S. Government’s Indictment of Julian Assange Poses Grave Threats to Press Freedom.</i></a><br />
<i><a href="https://www.edge.org/conversation/david_chalmers-daniel_c_dennett-is-superintelligence-impossible">Is Superintelligence Impossible? David Chalmers and Daniel Dennett.</a></i><br />
<a href="https://lobelog.com/congress-takes-aim-at-yemen-war/">D. Davidson: <i>Congress Takes Aim at Yemen War.</i></a><br />
<a href="http://www.theneuroethicsblog.com/2019/04/when-would-robot-have-free-will.html">E. Nahmias: <i>When Would a Robot Have Free Will?</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/your-brain-probably-is-a-computer-whatever-that-means">K. Lande: <i>Do you compute?</i></a><br />
<a href="http://imperfectcognitions.blogspot.com/2019/04/the-anxious-mind.html">C. Kurth: <i>The Anxious Mind.</i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/2019/04/problem-post-work">J. Noonan: <i>The problem with "post-work".</i></a><br />
<a href="http://dailynous.com/2019/04/25/empirical-study-bullshitters/">J. Weinberg: <i>An Empirical Study of Bulshitters.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/ais-should-have-the-same-ethical-protections-as-animals">J. Basl, E. Schwitzgebel: <i>AIs should have the same ethical protections as animals.</i></a><br />
<a href="https://handlingideas.blog/2019/04/23/words-as-weapons-free-speech-requires-responsible-speech/">M. Lenz: <i>Words as weapons? Free speech requires responsible speech.</i></a><br />
<a href="https://www.vox.com/future-perfect/2019/4/25/18291925/human-rationality-science-justin-smith">S. Illing: <i>The myth of rational thinking.</i></a><br />
<a href="https://www.vox.com/future-perfect/2019/4/25/18291925/human-rationality-science-justin-smith">M. Hyde: <i>Under-explored epitemic uses of imagination. </i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/nobel-prizes-for-individual-scientists-are-an-anachronism">B. Keating: <i>Time to update the Nobels.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/medieval-people-were-surprisingly-clean-apart-from-the-clergy">K. Harvey: <i>Medieval parasites.</i></a><br />
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-31137774628693942812019-04-07T23:59:00.003+02:002019-04-08T00:35:36.459+02:00Bez komentarza: marzec 2019<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/03/most-us-and-german-ethicists-condemn.html">E. Schwitzgebel: <i>Most U.S. and German Ethicists Condemn Meat-Eating (or German Philosophers Think Meat Is the Wurst).</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/03/should-you-defer-to-ethical-experts.html">E. Schwitzgebel: <i>Should You Defer to Ethical Experts?</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/03/in-philosophy-departments-with-more.html">E. Schwitzgebel:<i> In Philosophy, Departments with More Women Faculty Award More PhDs to Women (Plus Some Other Interesting Facts).</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.nybooks.com/articles/2019/03/21/christine-korsgaard-what-we-owe-a-rabbit/">T. Nagel: <i>What We Owe a Rabbit. </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://dailynous.com/2019/03/06/science-can-get-philosophy-needs/">J. Weinberg:<i> How Science Can Get the Philosophy It Needs.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://dailynous.com/2019/03/13/map-correlated-philosophical-positions/">J. Weinberg: <i>A Map of Correlated Philosophical Positions.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://ndpr.nd.edu/news/virtuous-emotions/">S. Protasi: <i>Virtuous emotions. </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://1000wordphilosophy.com/2019/03/05/euthanasia-or-mercy-killing/">N. Nobis: <i>Euthanasia, or Mercy Killing.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://1000wordphilosophy.com/2019/03/11/vagueness/">D. Hibbs: <i>Vagueness.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://blog.oup.com/2018/03/women-in-philosophy-timeline/">C. Pugh: <i>Landmark moments for women in philosophy [timeline].</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://justice-everywhere.org/economics/on-the-very-idea-of-a-just-wage-just-wage-series-intro/">H. Brouwer, T. Mulligan: <i>On the Very Idea of a Just Wage (Just Wage Series Introduction).</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://justice-everywhere.org/economics/talents-and-wages/">A. Lister: <i>Talents and Wages.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://justice-everywhere.org/economics/is-the-market-wage-the-just-wage-just-wages-series-24/">P. Boettke, R. Candela, K. Woltz: <i>Is the Market Wage the Just Wage? </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://justice-everywhere.org/economics/on-the-very-idea-of-an-efficient-wage-just-wages-series-3/">P. Dietsch: <i>On the Very Idea of an Efficient Wage.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.newstatesman.com/2019/03/golf-grand-theft-auto-why-do-we-love-playing-games">T. Hurka: <i>From golf to Grand Theft Auto, why do we love playing games?</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://aeon.co/essays/the-evidence-in-favour-of-antidepressants-is-terribly-flawed">J. Stegenga:<i> Do antidepressants work? </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://aeon.co/essays/why-does-australia-have-an-outsized-influence-on-philosophy">P. Godfrey-Smith: <i>Australian Philosophy. </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://aeon.co/essays/what-are-the-values-that-drive-decision-making-by-ai">P. Boddington: <i>Moral Technology.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://aeon.co/essays/the-poor-might-have-always-been-with-us-but-charity-has-not">P. van der Horst: <i>How the poor became blessed.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.nytimes.com/2019/03/25/smarter-living/why-you-procrastinate-it-has-nothing-to-do-with-self-control.html">C. Lieberman: <i>Why You Procrastinate (It Has Nothing to Do With Self-Control).</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.nytimes.com/2019/03/18/business/economy/women-economics-discrimination.html">B. Casselman, J. Tankersley: <i>Women in Economics Report Rampant Sexual Assault and Bias.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.commonwealmagazine.org/unflinching">J. Schwenkler: <i>Unflinching. G.E.M. Anscombe at a Hundred.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://fakenous.net/?p=285">M. Huemer: <i>A philosopher squeaks by.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.nytimes.com/2019/03/25/opinion/-philosophy-god-omniscience.html">P. Atterton: <i>A God Problem.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://theintercept.com/2019/03/05/republicans-and-democrats-say-their-criticism-of-ilhan-omar-is-about-anti-semitism-theyre-gaslighting-you/">M. Hasan: <i>Republicans and Democrats Say Their Criticism of Ilhan Omar Is About Anti-Semitism. They’re Gaslighting You.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.haaretz.com/us-news/.premium-keep-it-up-ilhan-omar-1.6999623">G. Levy: <i>Keep it up, Ilhan Omar. </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://www.pnas.org/content/116/10/3948?etoc&fbclid=IwAR0GtvMRnK61mgN-FuKFz6HO5jq032xmnhzBmHJIDu-ApvRVKZuKaYqUDM8">L. Laplane et al.: <i>Why science needs philosophy. </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://taibbi.substack.com/p/russiagate-is-wmd-times-a-million?fbclid=IwAR03bZiXQoeZlnXCpHikpLtiXVUYmvOxUEtoWIEQR1o30nhzzjxdxrea-uk">M. Taibbi: <i>It's official: Russiagate is this generation's WMD.</i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://dailynous.com/2019/03/27/grade-anarchy-student-learning-guest-post-marcus-schultz-bergin/">M. Schultz-Bergin: <i>Grade Anarchy & Student Learning. </i></a></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><i><a href="https://316am.site123.me/articles/legal-oughts-and-stuff">Legal Oughts and Stuff. Les Green interviewed by Richard Marshall.</a></i></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><a href="https://qz.com/1582149/ethicists-are-no-more-ethical-than-the-rest-of-us-study-finds/">O. Goldhill: <i>A study of ethicists finds they’re no more ethical than the rest of us (and no better at calling their mothers).</i></a></span></span><br />
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-31747799045267358242019-03-03T19:24:00.000+01:002019-03-03T20:21:32.000+01:00Bez komentarza: luty 2019<a href="https://aeon.co/ideas/the-concept-of-probability-is-not-as-simple-as-you-think">N. Climenhaga: <i>The concept of probability is not as simple as you think.</i></a><br />
<a href="https://www.theguardian.com/environment/2019/feb/10/plummeting-insect-numbers-threaten-collapse-of-nature">D. Carrington: <i>Plummeting insect numbers 'threaten collapse of nature'.</i></a><br />
<a href="https://www.nytimes.com/2019/02/16/opinion/sunday/fear-panic-climate-change-warming.html">D. Wallace-Wells:</a><i><a href="https://www.nytimes.com/2019/02/16/opinion/sunday/fear-panic-climate-change-warming.html"> Time to Panic. </a></i><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/world/2019/02/taking-back-control-real-case-open-borders">R. Crisp: <i>Taking back control for real: the case for open borders.</i></a><br />
<a href="https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=3335563">L. Dallman, B. Leiter: <i>Marx and Marxism.</i></a><br />
<i><a href="https://www.3ammagazine.com/3am/vices-of-the-mind-fake-news-conspiracy-theories-bullshit-etc/">Vices of the Mind: Fake News, Conspiracy Theories, Bullshit etc… Quassim Cassam intrviewed by Richard Marshall.</a></i><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/the-future-seems-wide-open-with-possibilities-but-is-it">A. Fernandes: <i>The future seems wide open with possibilities – but is it?</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/between-gods-and-animals-becoming-human-in-the-gilgamesh-epic">S. Helle: <i>Between gods and animals: becoming human in the Gilgamesh epic.</i></a><br />
<a href="https://iai.tv/articles/why-sexual-morality-does-not-exist-auid-1212">A. H. Goldman: <i>Why Sexual Morality Doesn't Exist. </i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2019/01/30/elliott-abrams-venezuela-coup/">J. Schwarz: <i>Elliott Abrams, Trump’s Pick to Bring “Democracy” to Venezuela, Has Spent His Life Crushing Democracy.</i></a><br />
<a href="https://www.theamericanconservative.com/articles/why-are-these-professional-war-peddlers-still-around-tucker-carlson-max-boot-bill-kristol/">T. Carlson: <i>Why Are These Professional War Peddlers Still Around?</i></a><br />
<a href="https://edition.cnn.com/2019/02/22/opinions/green-new-deal-sachs/index.html">J. Sachs: <i>Green New Deal is feasible and affordable.</i></a><br />
<a href="https://972mag.com/as-kahanists-return-israels-fascist-sideshow-takes-center-stage/140283/">N. Roth: <i>Israel's fascist sideshow takes center stage.</i></a><br />
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=STcepwXxwWA">A. Bastani: <i>The coup in Venezuela, explained.</i></a><br />
<a href="https://www.independent.co.uk/voices/venezuela-crisis-coup-maduro-guaido-us-troops-un-iraq-a8767506.html">A. de Zayas: <i>As a former UN special rapporteur, the coup in Venezuela reminds me of the rush to war in Iraq.</i></a><br />
<i><a href="https://www.youtube.com/watch?v=ii5MlQgGXyk">An Ocean of Lies on Venezuela: Abby Martin & UN Rapporteur Expose Coup.</a></i><br />
<a href="http://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/02/studying-ethics-should-influence-your.html">E. Schwitzgebel: <i>Studying Ethics Should Influence Your Behavior (But It Doesn't Seem to).</i></a><br />
<a href="http://schwitzsplinters.blogspot.com/2019/02/do-you-have-whole-herds-of-swiftly.html">E. Schwtzgebel: <i>Do You Have Whole Herds of Swiftly Forgotten Micobeliefs? </i></a><br />
<a href="https://www.nytimes.com/2019/02/20/opinion/the-good-enough-life-philosophy.html">A. Alpert: <i>The Good-Enough Life.</i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2019/02/08/jeff-bezos-protests-the-invasion-of-his-privacy-as-amazon-builds-a-sprawling-surveillance-state-for-everyone-else/">G. Greenwald: <i>Jeff Bezos Protests the Invasion of His Privacy, as Amazon Builds a Sprawling Surveillance State for Everyone Else.</i></a><i> </i><br />
<i><a href="https://blog.apaonline.org/2019/02/24/recently-published-book-spotlight-when-all-else-fails/?fbclid=IwAR1g0PhnGfvCJAboZs29XzB2iuAdVzpRaN-ISHHBoNFybdlj4dDMyBdqPTU">Recently Published Book Spotlight: When All Else Fails. Jason Brennan interviewed by Nathan Eckstrand.</a></i>Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-80257705686648116272019-02-17T14:54:00.000+01:002019-02-17T14:55:41.795+01:00Etyka aborcji #15: Zewnętrzna forma ludzka<div style="text-align: justify;">
„<i>Etyka aborcji” to
cykl, w którym podsumowuję i komentuję książkę Davida Boonina
„A Defense of Abortion”. Jeśli jesteś tu nowa/-y, zacznij od
<a href="https://utilitymon.blogspot.co.uk/2017/06/etyka-aborcji-1-wstep.html">Wstępu</a>.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ludzki embrion w pierwszych tygodniach swojego istnienia wygląda jak embrion świni, kurczaka czy łososia. Najwcześniej po szóstym tygodniu laik jest w stanie zauważyć różnicę. Być może więc prawo do życia pojawia się, kiedy embrion zaczyna choć trochę wyglądać na człowieka? </div>
<div style="text-align: justify;">
Boonin przyznaje, że nikt z przeciwników aborcji tak chyba nie twierdzi. Istnieje jednak argument filozof Jane English, który można lekko zmodyfikować, tak by był argumentem za kryterium formy ludzkiej – i będzie to wtedy najmocniejszy argument za tym kryterium, jaki przychodzi mu do głowy. Wygląda on tak: <br />
<br />
<div style="text-align: left;">
P1: Zabijanie istot takich jak ty czy ja jest moralnie niedopuszczalne. </div>
<div style="text-align: left;">
P2: Moralność wymaga, byśmy utrzymywali uczucia, które są nam niezbędne do wypełniania moralnych obowiązków względem istot takich jak ty czy ja. </div>
<div style="text-align: left;">
P3: Uczucie moralne, które pozwala nam działać w zgodzie z przekonaniem, że zabijanie istot takich jak ty czy ja jest moralnie niedopuszczalne, jest nie do utrzymania, jeśli jest się przekonanym, że zabijanie płodów o ludzkim wyglądzie jest moralnie niedopuszczalne. ______________________________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
W: Moralność wymaga, byśmy przyjęli przekonanie, że zabijanie płodów o ludzkim wyglądzie jest moralnie niedopuszczalne i działali w zgodzie z tym przekonaniem. </div>
<br />
Można by się pewnie czepiać wniosku, który nie mówi, że płód o ludzkim wyglądzie ma prawo do życia, a tylko że należy przyjąć przekonanie, że nie można go zabić – a to raczej nie to samo. Boonin krytykuje jednak tylko P3 i chyba słusznie, bo to z P3 jest zasadniczy i najbardziej oczywisty problem: zwyczajnie nie ma dobrych powodów, by przyjąć, że to prawda. <br />
Przeciwnicy aborcji często twierdzą, że akceptacja aborcji prowadzi do jakiegoś rodzaju stępienia moralnej wrażliwości, co z kolei prowadzi do zabijania, albo nieetycznego traktowania, wszystkich wokół. Być może ma to związek z tym, jak płody wyglądają. Nie znam jednak żadnych empirycznych danych, które sugerowałyby, że tak się dzieje (Boonin też nie). <br />
Pod jednym z <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2017/07/etyka-aborcji-4-argumenty.html">wcześniejszych wpisów</a> komentator Itherither pytał o <a href="http://www.ncregister.com/blog/pattyknap/mother-teresa-the-greatest-destroyer-of-love-and-peace-is-abortion">argument Matki Teresy</a>: „Jeśli akceptujemy, że matka może zabić nawet własne dziecko, to jak mamy przekonać ludzi, by się nawzajem nie zabijali?”. Odpowiedziałem tak: </div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote>
Kiedy np. spojrzymy na <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_intentional_homicide_rate">współczynniki zabójstw na świecie</a>, to w czołówce najmniej mordujących się narodów znajdziemy wiele takich, u których aborcja jest od dawna legalna i powszechnie akceptowana. Singapur: 0,25 zabójstwa / 100 000 mieszkańców, Japonia 0,31, Austria 0,51, Norwegia 0,56, Holandia 0,61. Listę zamyka Salwador (rekordowe 108,64), gdzie aborcja jest całkowicie zakazana, bez żadnych wyjątków. Więc co ma właściwie potwierdzać tę tezę – poza tym, że Matce Teresie się coś wydawało? </blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście zawsze można twierdzić, że gdyby np. aborcja była w Salwadorze bardziej akceptowana, to mieszkańcy Salwadoru wyrzynaliby się jeszcze bardziej – ale trzeba mieć jakiś argument na poparcie tego twierdzenia, a przeciwnicy aborcji go nie mają. <br />
Krótko mówiąc: że sam wygląd nie ma moralnego znaczenia, z tym wszyscy uczestnicy debaty wydają się zgadzać, natomiast próby powiązania wyglądu z czymś moralnie istotnym kończą się porażką, a zatem kryterium zewnętrznej formy ludzkiej nie jest dobrym kryterium.</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-44073046527606012392019-02-08T06:09:00.000+01:002019-02-09T11:58:11.654+01:00Bez komentarza: styczeń 2019<a href="https://www.newstatesman.com/2019/01/post-truth-world-we-need-remember-philosophy-science">T. Williamson: <i>In the post-truth world, we need to remember the philosophy of science.</i> </a><br />
<a href="https://www.caringbridge.org/visit/erikolinwright/journal">E. O. Wright: </a><i><a href="https://www.caringbridge.org/visit/erikolinwright/journal">On the Art of Goofiness.</a> </i><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/why-languages-and-dialects-really-are-different-animals">S. Wichmann:<i>Why languages and dialects really are different animals. </i></a><br />
<a href="https://arcdigital.media/what-is-gender-identity-10ce0da71999?sk=b86791254b532a296bc0f6861629d3bb">A. Byrne: <i>What is gender identity?</i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2014/07/25/nsas-new-partner-spying-saudi-arabias-brutal-state-police/">G. Greenwald, M. Hussein: <i>The NSA's new partner in spying: Saudi Arabia's brutal state police.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/hes-not-the-guy-on-quaker-oats-hes-much-more-interesting">A. Murphy: <i>He's not the guy on Quaker Oats, he's much more interesting.</i></a><br />
<a href="https://www.theguardian.com/technology/2018/mar/04/has-dopamine-got-us-hooked-on-tech-facebook-apps-addiction">S. Parkin: <i>Has dopamine got us hooked on tech?</i></a><br />
<a href="https://www.ft.com/content/0d0114fe-1ea3-11e9-b126-46fc3ad87c65">S. Kuper: <i>Edward Snowden and the millenial conscience. </i></a><br />
<i><a href="https://iai.tv/video/is-reality-an-illusion">Is reality an illusion? Gerard 't Hooft, Chiara Marletto, and Chris Timpson reassess the idea of an objective physical reality.</a></i> <br />
<a href="https://www.nytimes.com/2019/01/19/opinion/sunday/martin-luther-king-palestine-israel.html">M. Alexander: <i>Time to break the silence on Palestine.</i></a><br />
<a href="https://www.washingtonpost.com/opinions/2019/01/19/hypocrisy-anti-bds-laws-is-slap-face-palestinians/?utm_term=.ebce9b7b42cf">Y. Munayyer: <i>The hypocrisy of anti-BDS laws is a slap in the face of Palestinians.</i></a><br />
<a href="https://www.jacobinmag.com/2019/01/eugene-debs-free-speech-civil-liberties">C. Gibbons: <i>Free speech is a left-wing value.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/what-is-truth-on-ramsey-wittgenstein-and-the-vienna-circle">C. Misak: <i>Philosophy must be useful. </i></a><br />
<a href="https://theintercept.com/2019/01/11/mike-pompeo-speech-cairo/">M. Hasan: <i>Mike Pompeo Lied About the U.S. and the Middle East. Here’s the Truth.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/development-as-a-chapter-in-the-moral-tale-of-economics">J. Rapley: <i>Economics as a moral tale.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/essays/the-ancient-greek-rebel-leader-who-saw-socrates-solo-dancing">E. Browning: <i>As Xenophon saw it.</i></a><br />
<a href="https://aeon.co/ideas/islam-spread-through-the-christian-world-via-the-bedroom">C. C. Sahner: <i>Islam spread through the Christian world via the bedroom. </i></a><br />
<a href="https://www.newstatesman.com/2019/01/i-was-no-platformed-here-s-why-it-s-counterproductive">J. McMahan: <i>I was no-platformed. Here's why it's counterproductive.</i></a><br />
<i><a href="https://blog.apaonline.org/2019/01/28/the-journal-of-controversial-ideas-an-interview-with-jeff-mcmahan-and-francesca-minerva/">The Journal of Controversial Ideas: An Interview with Jeff McMahan and Francesca Minerva.</a></i><br />
<a href="https://www.commonwealmagazine.org/remembering-gary-gutting">J. Schwenkler: <i>Remembering Gary Gutting. </i></a><i><br /></i>Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-30020635340736346492019-01-31T22:04:00.001+01:002019-01-31T22:19:48.579+01:00Najgorszy argument za utylitaryzmem<div style="text-align: justify;">
<i><a href="https://80000hours.org/podcast/episodes/will-macaskill-moral-philosophy/">Prof Will MacAskill on moral uncertainty, utilitarianism & how to avoid being a moral monster.</a></i><br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałem napisać tu coś o moich zastrzeżeniach pod adresem <a href="https://efektywnyaltruizm.org/">Efektywnego Altruizmu</a>. Z tej okazji przeczytałem <a href="https://www.effectivealtruism.org/doing-good-better/">książkę</a> filozofa Willa MacAskilla, jednego z założycieli ruchu, i słucham sobie teraz z nim wywiadów. Większość tego, co mówi, wydaje mi się interesujące i dobrze przemyślane, ale czasami powie coś takiego, że trochę wstyd przed ludźmi. Przykładem może być argument za klasycznym utylitaryzmem, który uważa on za „bardzo przekonujący” (od 51’54” w wywiadzie podlinkowanym powyżej). </div>
<div style="text-align: justify;">
Wygląda on następująco: teorie moralne, tak jak teorie naukowe, formułują pewne przewidywania i można je oceniać na podstawie trafności tych przewidywań. Ojcowie utylitaryzmu – Bentham i Mill – mieli pewne wyobrażenia na temat tego, co z owego utylitaryzmu wynika w kwestii np. równouprawnienia kobiet, homoseksualizmu, albo praw zwierząt. I okazuje się, że było to z grubsza zgodne z tym, co my dzisiaj sądzimy na ten temat* – ale w XVIII i XIX wieku ich poglądy jeżyły ludziom włosy na głowach. Niektóre do tego stopnia, że musieli je <a href="https://www.theguardian.com/books/2014/jun/26/sexual-irregularities-morality-jeremy-bentham-review">ukrywać</a>. Porównajmy to, powiada MacAskill, z takim Kantem, autorem konkurencyjnej teorii etycznej. Kant był pełnoprawnym seksistą, rasistą i homofobem. Walczył z masturbacją, transplantacją i innymi bezeceństwami (pisałem o tym <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2011/12/kant-o-transplantacji-masturbacji-i.html">tutaj</a>). Jego moralne poglądy były generalnie typowymi poglądami społeczeństwa, w którym żył, trudno u niego znaleźć jakiekolwiek postępowe ciągoty. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-DBEdoxwLUTc/XFNhgG4yPlI/AAAAAAAABUk/mTQKcdYJe_U4UgUazGDibsSwZt2SadMswCEwYBhgL/s1600/bentham.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="942" data-original-width="1200" height="313" src="https://2.bp.blogspot.com/-DBEdoxwLUTc/XFNhgG4yPlI/AAAAAAAABUk/mTQKcdYJe_U4UgUazGDibsSwZt2SadMswCEwYBhgL/s400/bentham.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tekst Benthama o homoseksualizmie musiał czekać prawie dwieście lat na publikację.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Można więc powiedzieć, że moralną próbę czasu wytrzymał Bentham twierdzący, że w homoseksualizmie nie ma nic złego. Kant twierdzący, że nie można robić przeszczepów, już nie za bardzo. Według MacAskilla przmawia to za utylitaryzmem i przeciwko kantyzmowi. <br />
Pierwszy – i mniej istotny – problem z tym argumentem jest taki, że MacAskill miesza w nim to, co filozofowi wydaje się, że wynika z jego teorii, z tym, co rzeczywiście wynika z jego teorii. Jak tu kiedyś <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2011/12/kant-o-transplantacji-masturbacji-i.html">pisałem</a>, Kant w „Metafizyce moralności” ujawnia swoje poglądy na masturbację, homoseksualizm, rolę kobiet w społeczeństwie etc., ale niespecjalnie przekonująco tłumaczy, jak te poglądy wynikają z teorii, którą opisał w „Uzasadnieniu metafizyki moralności”. Dzisiaj mamy szereg filozofów, którzy starają się pokazać, jak kantyzm może uzasadnić <a href="http://www.psupress.org/books/titles/0-271-01675-2.html">feminizm</a>, <a href="http://www.people.fas.harvard.edu/~korsgaar/CMK.Animal.Rights.pdf">prawa zwierząt</a> itd. To, co MacAskill przedstawia jako słabość kantyzmu, może więc tak naprawdę być jedynie osobistą słabością Kanta. <br />
Jednak nawet jeśli założymy, że z kantyzmu wynika to, co Kant twierdzi, że wynika, z argumentem MacAskilla jest dużo poważniejszy problem. Polega on na tym, że teorie etyczne, jeśli formułują jakieś „przewidywania”, to nie dotyczą one tego, co ludzie będą uznawali za etyczne za sto czy dwieście lat. Dotyczą one tego, co <i>jest</i> etyczne.** Sam fakt, że europejskie społeczeństwo XXI wieku uznaje równouprawnienie kobiet za etycznie pożądane, w żaden sposób nie potwierdza prawdziwości utylitaryzmu. Może ją najwyżej potwierdzić fakt, że równouprawnienie kobiet rzeczywiście jest etycznie pożądane. Ale skąd wiemy, że jest? Są dwie opcje: albo wynika to z utylitaryzmu, albo z jakiejś innej niż utylitaryzm teorii etycznej. W pierwszym wypadku argument MacAskilla jest kołowy: zakłada, że utylitaryzm jest prawdziwy, żeby wykazać, że utylitaryzm jest prawdziwy. W drugim wypadku nie wiadomo, po co w ogóle wykazywać prawdziwość utilitaryzmu, skoro wiadomo, że prawdziwa jest jakaś nieutylitarystyczna teoria. W dodatku MacAskill wyraźnie zakłada, że takie teorie nie są kompatybilne: jeśli utylitaryzm jest prawdziwy, to inne teorie etyczne muszą być fałszywe i odwrotnie. Wygląda więc na to, że jeśli wybierzemy opcję drugą, to argument MacAskilla okaże się wewnętrznie sprzeczny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Krótko mówiąc, albo MacAskill chce powiedzieć, że utylitaryzm jest prawdziwy, bo utylitaryzm jest prawdziwy, albo że utylitaryzm jest prawdziwy, bo utylitaryzm jest fałszywy. W obu przypadkach zasługuje na medal za najgorszy argument za utylitaryzmem. <br />
<br />
<br />
* MacAskill uczciwie przyznaje, że nie wszystkie poglądy Milla pasują do tego obrazka, np. jego przemyślenia na temat kolonializmu. </div>
<div style="text-align: justify;">
** Można sobie oczywiście wyobrazić jakiś dziwny rodzaj moralnego relatywizmu, który wiąże jedno z drugim, ale ani utylitaryzm, ani kantyzm nie są relatywistyczne w tym sensie.</div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-8182726364723693642019-01-27T18:34:00.001+01:002019-01-27T18:34:05.175+01:00Weganizm nie pomaga zwierzętom<div style="text-align: justify;">
<a href="https://link.springer.com/article/10.1007/s11098-005-3982-x">K. Bykvist: <i>The benefits of coming into existence</i>, Philosophical Studies (2007) 135: 335-362. </a><br /><br /><br />Kiedy zapytamy wegan, dlaczego nie jedzą mięsa i nabiału, bardzo często usłyszymy, że dlatego, by pomóc zwierzętom, albo żeby ratować zwierzęta, albo żeby ocalać zwierzęta, albo żeby chronić zwierzęta (dla wygody piszę dalej tylko o pomaganiu, ale to, co piszę, stosuje się do wszystkich tych sformułowań). Pomagać zwierzętom ma zresztą nie tylko weganizm, ale też wegetarianizm, fleksitarianizm i generalnie każda forma ograniczania spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego (dalej piszę tylko o weganizmie, ale odnoszę się do wszystkich tych izmów). <br />Teza ta jest bardzo popularna i można odnieść wrażenie, że wszystko zależy od jej prawdziwości – to znaczy gdyby okazało się, że weganizm jednak nie pomaga zwierzętom, to okazałby się też, że jest on jakimś kompletnym etycznym nieporozumieniem. <br />Na czym ma jednak dokładnie polegać to całe pomaganie? Aktywista-teoretyk Tobias Leenaert w swojej <a href="http://veganstrategist.org/veganworld/">nowej książce <i>How to create a vegan world. A pragmatic approach</i></a> (którą swoją drogą bardzo polecam) pisze, że weganizm może pomagać zwierzętom na trzy sposoby: przez „redukcję cierpienia zwierząt tak bardzo, jak to możliwe”, „redukcję zabijania zwierząt tak bardzo, jak to możliwe” i „redukcję niesprawiedliwości wobec zwierząt tak bardzo, jak to możliwe”. <br />Brzmi to chyba mało kontrowersyjnie, dopóki nie zadamy sobie pytania: o które dokładnie zwierzęta chodzi? Na pewno nie chodzi o zwierzęta, które już zabito – ich cierpienie, śmierć i krzywda miały już miejsce, a czasu nie da się cofnąć. Nie może też chodzić o zwierzęta, które w tej chwili istnieją. Wszystkie te obecnie istniejące miliardy kurczaków, świń, krów etc. zamknięte na fermach spędzą resztę swojego życia w męczarniach i w męczarniach umrą, niezależnie od tego, czy zdecyduję się na taką lub inną dietę. Można oczywiście tym zwierzętom pomóc – np. ratując je z fermy – ale pomoc ta nie będzie miała nic wspólnego z weganizmem. <br />Zostaje jeszcze jedna odpowiedź: nie chodzi o zwierzęta, które istniały, ani o zwierzęta, które istnieją. Chodzi o zwierzęta, które mogą zaistnieć. To, ile zwierząt urodzi się w przyszłości, zależy od tego, ile mięsa i nabiału kupuje się teraz. Rosnąca liczba wegan zmniejsza popyt na mięso, co powoduje, że hodowcy rozmnażają mniej zwierząt. Weganizm pomaga więc zwierzętom, których nie ma, ale mogą być – w taki sposób, że chroni je przed (pełnym cierpienia) istnieniem. <br />W ten sposób wchodzimy na dość grząski metafizycznie grunt. O ile możliwość pomagania istotom, które istnieją, wydaje się oczywistością, to z istotami, które nie istnieją, nie jest już tak łatwo. Czy naprawdę można komuś, kto nie istnieje, pomóc albo zaszkodzić? I to w dodatku w taki sposób, że doprowadzi się tego kogoś do istnienia, albo że się nie doprowadzi? Mamy tu do czynienia z czterema spokrewnionymi ze sobą twierdzeniami: <br /><br />(1) Można pomóc potencjalnym istotom powołując je do istnienia. <br />(2) Można pomóc potencjalnym istotom nie powołując ich do istnienia. <br />(3) Można zaszkodzić potencjalnym istotom powołując je do istnienia. <br />(4) Można zaszkodzić potencjalnym istotom nie powołując ich do istnienia. <br /><br />Nas interesuje oczywiście przede wszystkim (2), bo jeśli (2) jest nieprawdziwe, to weganizm nie pomaga zwierzętom. Lepiej jednak przyjrzeć się wszystkim jednocześnie, bo często argumenty za lub przeciw pozostałym trzem są ściśle związane z argumentami za i przeciw (2). <br />Zrobiłem więc mały risercz argumentów i muszę powiedzieć, że nie wygląda to obiecująco. Jedynymi filozofami, którzy są gotowi bronić jakiejś wersji (2), wydają się Nils Holtug, Richard Hare i Włodek Rabinowicz. Może jeszcze od biedy David Benatar, który generalnie broni (3) i odrzuca (1)* nazywając jednocześnie niepłodzenie dzieci aktem filantropii, co mogłoby sugerować pomaganie niespłodzonym dzieciom? Po drugiej stronie barykady mamy np. Dereka Parfita, Jeffa McMahana, Thomasa Nagela i podlinkowanego wyżej Kristera Bykvista którzy akceptują (1) i (3) odrzucając (2) i (4), Jana Narvesona, który akceptuje tylko (3) odrzucając (1), (2) i (4), Bernarda Williamsa i Davida Heyda, którzy odrzucają wszystkie cztery i wielu innych. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zasadniczy problem z (2) wydaje się być prosty: niezależnie od tego, co rozumiemy przez pomaganie (filozofowie mówią zazwyczaj o przynoszeniu korzyści rozumianych na różne sposoby: jako zaspokajanie pragnień, jako coś, co podnosi poziom czyjegoś <i><a href="https://utilitymon.blogspot.com/2017/01/10-bardzo-angielskich-pojec.html">well-being</a></i>, czy jeszcze coś innego, wyróżniają też korzyści absolutne i komparatywne), ani przez moment nie istnieje nikt, kto mógłby doświadczać owej pomocy. I nie wydaje mi się, by Holtug czy Hare mieli na to dobrą odpowiedź. <br />Tu pewnie wielu wegan powie, że to przecież tylko taka metafora, zabieg retoryczny, skrót myślowy, nie chodzi o dosłowne pomaganie zwierzętom. Tak tylko mówimy – być może dlatego, że hasło „Pomóżmy zwierzętom!” brzmi bardziej chwytliwie niż np. „Nie krzywdźmy zwierząt!”, „Traktujmy zwierzęta z szacunkiem!”, „Redukujmy cierpienie zwierząt!”, czy „Redukujmy liczbę zabijanych zwierząt!”, a w końcu chodzi nam o to, by wegan było jak najwięcej, więc powinniśmy używać języka najbardziej trafiającego do mas, nawet jeśli nie jest on przesadnie precyzyjny. <br />Część wegan pewnie tak to traktuje**, ale wydaje mi się, że jest też duża część, która całe to pomaganie bierze całkiem dosłownie. Sam znam kilka osób, które mówią o pomaganiu zwierzętom również w sytuacjach, w których nie starają się nikogo przekonać do weganizmu – choćby dlatego, że rozmawiają z innymi weganami. I które dużo mówią i piszą na ten temat, ale nigdy nie robią żadnych zastrzeżeń dotyczących języka. <br />Załóżmy jednak, że się mylę, czyli że nikt nie bierze pomagania zwierzętom dosłownie. Jaki jest w takim razie etyczny sens weganizmu? Jedna odpowiedź może być taka, że tak naprawdę chodzi o jakąś abstrakcyjną Ogólną Sumę Cierpienia (lub czegoś innego), którą należy minimalizować bez względu na to, czy komuś konkretnemu to pomaga lub szkodzi. Inna odpowiedź będzie taka, że być może weganizm nie pomaga zwierzętom, ale za to nie krzywdzi (potencjalnych) zwierząt, w przeciwieństwie do innych sposobów odżywiania – (3) wydaje się w końcu łatwiejsze do uzasadnienia niż (2). Mnie osobiście jest najbliżej do odpowiedzi trzeciej: zjadanie kotletów jest złe nie ze względu na jakieś przyszłe zwierzęta, które zaistnieją lub nie zaistnieją – tylko ze względu na zwierzęta, z których zrobiono kotlety. Kupując i zjadając mięso bierzemy udział w krzywdzeniu i eksploatacji zwierzęcia, z którego to mięso pochodzi, nawet jeśli niekoniecznie <i>powodujemy</i> tę krzywdę. Ja sam jestem weganinem chyba najbardziej z tego powodu.*** <br />Do tego dochodzi kwestia ekologiczna. Wszystkie <a href="https://www.youtube.com/watch?v=IINqekRDcSs">znane mi dane</a> wskazują, że współczesna hodowla zwierząt to skrajnie marnotrawny i destrukcyjny dla planety sposób produkcji żywności. I że jedzenie produktów zwierzęcych w obecnej formie połączone z obecnym tempem przyrostu naturalnego na świecie to prosta droga do rychłej zagłady naszego gatunku – jak dla mnie samo to wystarcza, by uznać jedzenie mięsa i nabiału za nieetyczne. <br />Krótko mówiąc, niezależnie od naszej ulubionej teorii moralności, tzw. dieta tradycyjna wydaje mi się etycznie nie do obrony. Weganizm ma za to mnóstwo sensu, nawet jeśli w żaden sposób nie pomaga zwierzętom.<br /><br /><br /> * Ściślej mówiąc w jednym sensie odrzuca, a w innym nie, szczegóły <a href="https://global.oup.com/academic/product/better-never-to-have-been-9780199549269?cc=us&lang=en&">w jego książce</a>.<br />** Np. Animal Charity Evaluators <a href="https://animalcharityevaluators.org/about/background/our-philosophy/">piszą</a>, że „ratowanie życia”, o którym dużo mówią, to ratowanie najwyżej „w luźnym sensie”.<br />*** Domyślam się, że dla wielu osób brzmi to dość egzotycznie. Powodem jest pewnie to, że moja odpowiedź jest jawnie niekonsekwencjalistyczna (konsekwencjalizm to pogląd, wg którego o etyczności działań decydują wyłącznie ich konsekwencje), a wydaje mi się, że zdecydowana większość wegan-aktywistów to konsekwencjaliści. Tymczasem <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2012/12/moje-poglady-filozoficzne-i.html">większość filozofów odrzuca konsekwencjalizm</a>; myślę, że często z bardzo dobrych powodów. Na przykład z takiego: konsekwencjaliści mają błędne wyobrażenie o tym, czym powinien być przedmiot oceny moralnej. Wydaje się im, że powinny to być działania (<i>acts</i>), podczas gdy w rzeczywistości powinny to być czyny (<i>actions</i>), tzn. działania podjęte w konkretnym celu. Nie będę tu teraz wchodził w szczegóły tego argumentu, jeśli kogoś one interesują, to polecam <a href="http://www.oxfordscholarship.com/view/10.1093/acprof:oso/9780199552795.001.0001/acprof-9780199552795">książkę Christine Korsgaard <i>Self-constitution. Agency, Identity and Integrity.</i></a></div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-762922966836191513.post-25882805750227258602018-09-30T19:46:00.000+02:002018-09-30T19:46:53.033+02:00Demokracja pozostała nienaruszona<div style="text-align: justify;">
<a href="http://wyborcza.pl/7,75968,23621286,jest-zycie-po-populizmie-applebaum.html">A. Applebaum: <i>Jest życie po populizmie</i>, "Gazeta Wyborcza" 2.07.2018.</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nadrabiałem ostatnio wielomiesięczne zaległości w lekturze gazet i jakoś tak zatrzymałem się na komentarzach do tzw. zakończenia tzw. programu ratunkowego dla Grecji w czerwcu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeden z nich wyprodukowała <a href="https://utilitymon.blogspot.com/2016/11/nasza-propaganda.html">moja ulubiona</a> Anne Applebaum. W skrócie: Grecy nie dali się populizmowi, lewicowy rząd mówił brzydkie rzeczy o bankach, Niemcach i międzynarodowych elitach, ale ostatecznie zrobił to, co mu owe elity kazały, ludzie są całkowicie apatyczni i zniechęceni do polityki, ludzie coraz bardziej przekonują się do liberalizmu ekonomicznego i mainstreamowych polityków (nie pytajcie mnie, jak Applebaum godzi jedno z drugim), generalnie nadal jest nienajlepiej, ale widać światełko w tunelu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz kilka faktów. 5 lipca 2015 odbyło się w Grecji referendum. Pytanie brzmiało „Czy plan porozumienia przedstawiony przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy na spotkaniu Eurogrupy 25 czerwca 2015 roku, składający się z dwóch części i stanowiący ich jednolitą propozycję, powinien zostać zaakceptowany?”. Głosowanie poprzedzone zostało bombardowaniem propagandowym w praktycznie wszystkich liczących się mediach i szantażowaniem Greków trwałym odcięciem dostępu do ich oszczędności (29 czerwca zamknięto banki i sugerowano, że jeśli wynik referendum będzie nie taki, jak trzeba, to pozostaną one zamknięte na wieki wieków). Mimo tego ponad 61% głosujących powiedziało „nie”, co oznaczało mniej więcej „nie chcemy dłużej walczyć z problemem nadmiernego zadłużenia przez zwiększanie zadłużenia, nie będziemy brać gigantycznej pożyczki, której nigdy nie będziemy w stanie spłacić – tym bardziej, że warunkiem jej otrzymania jest doprowadzenie do radykalnego zmniejszenia wpływów budżetowych”. </div>
<div style="text-align: justify;">
Co było dalej? Wynik referendum oczywiście zignorowano i kontynuowano „pomaganie”. W efekcie grecki dług publiczny wynosi dziś 180% PKB (109% w 2008, kiedy kryzys się rozpoczął), bezrobocie skoczyło do 21,5%, wzrósł poziom korupcji i skala uchylania się od płacenia podatków, wzrosła liczba osób żyjących w ubóstwie lub zagrożonych ubóstwem, maleją wynagrodzenia i emerytury, podatki idą w górę, młodzi Grecy masowo uciekają z kraju, a tzw. wolne media cały czas opowiadają nam mającą zerowy związek z rzeczywistością legendę o „leniwych Grekach”, którym pracowici mieszkańcy północnej Europy musieli pomóc oddając im swoje pieniądze oraz o tym, jak to trzeba było wrócić do zasad „racjonalnej ekonomii”, by postawić Grecję na nogi. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dobrą metodą budowania tej legendy jest używanie słów niezgodnie z ich słownikowym znaczeniem – i tekst Applebaum to świetny tego przykład. W języku Applebaum „liberalizm ekonomiczny” to na przykład coś w rodzaju „to, czego akurat chcą elity finansowe, bez względu na to, jak sprzeczne jest to z liberalizmem ekonomicznym, o którym mówią akademickie podręczniki”. „Populizm” to z kolei „to, czego akurat nie chcą elity finansowe, bez względu na to, jak bardzo zgodne jest to z hasłami głoszonymi przez te elity”. „Demokracja” natomiast to „system, w którym ludzie mogą decydować o własnych sprawach, dopóki ich decyzje podobają się elitom finansowym – a kiedy się nie podobają, to się je ignoruje”. </div>
<div style="text-align: justify;">
Applebaum raduje się, że po latach zmagań z greckim kryzysem, grecka demokracja „pozostała nienaruszona”. Jeśli chodzi o demokrację w znaczeniu Applebaum, to zapewne jest to prawda – problem w tym, że z faktyczną demokracją ma ona niewiele wspólnego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Tomasz Herokhttp://www.blogger.com/profile/11556685951520987482noreply@blogger.com4