Dzisiaj zgodnie z
zapowiedzią kolejny eksperyment myślowy z A Defense of Abortion
Judith Jarvis Thomson. Jak pisałem, Thomson chce pokazać, że w
wielu wypadkach aborcja jest moralnie dopuszczalna nawet jeśli
przyjmiemy, że płód jest osobą. Przeciwnicy prawa do aborcji
zazwyczaj twierdzą, że jeśli płód jest osobą, to aborcja jest
niedopuszczalna, bo osoby mają prawo do życia, a prawo do życia
jest ważniejsze od prawa do decydowania o własnym ciele. Thomson na to - wyobraźmy sobie coś takiego:
Budzisz się rano i odkrywasz, że leżysz w łóżku plecy w plecy z nieprzytomnym skrzypkiem. Sławnym nieprzytomnym skrzypkiem. Wykryto u niego zagrażającą życiu wadę nerek, po czym Towarzystwo Miłośników Muzyki przebadało wszystkie dostępne rejstry medyczne i odkryło, że tylko ty masz odpowiednią grupę krwi, by mu pomóc. Zdecydowali się więc cię uprowadzić i poprzedniej nocy podłączyli twój system krążenia do jego systemu, tak by twoje nerki mogły filtrować krew zarówno twoją, jak i jego. Dyrektor szpitala mówi „Proszę posłuchać, bardzo nam przykro, że Towarzystwo Miłośników Muzyki to Panu zrobiło – nigdy byśmy na to nie pozwolili, gdybyśmy wiedzieli. A jednak zrobili to i skrzypek jest teraz do Pana podłączony. Odłączenie go oznaczałoby jego zabicie. Proszę się jednak nie niepokoić, to potrwa tylko dziewięć miesięcy. W tym czasie skrzypek wyzdrowieje i będzie go można bezpiecznie od Pana odłączyć”. Czy jest twoim moralnym obowiązkiem się na to zgodzić? Bez wątpienia byłoby to czymś bardzo miłym z twojej strony, wielką uprzejmością. Ale czy musisz się zgodzić? A co jeśli nie chodziłoby o dziewięć miesięcy, ale o dziewięć lat? Albo o jeszcze dłuższy okres? Co jeśli dyrektor szpitala powiedziałby „Ciężka sprawa, zgadzam się, ale musi Pan zostać w łóżku, podłączony do skrzypka, do końca życia. Ponieważ, proszę pamiętać: wszystkie osoby mają prawo do życia, a skrzypkowie są osobami. Ma Pan oczywiście prawo, by decydować, co się dzieje w Pańskim ciele i z Pańskim ciałem, ale prawo do życia osoby jest ważniejsze od Pana prawa, by decydować co się dzieje w Pańskim ciele i z Pańskim ciałem. A zatem nigdy nie będziemy mogli Pana odłączyć.”
[48-9, moje tłumaczenie]
Coś jest chyba nie tak z
argumentem dyrektora. Zdaniem Thomson dyrektor błednie zakłada, że
odłączenie skrzypka to naruszenie jego prawa do życia (trochę
więcej na ten temat w poprzednim odcinku).
Wiele osób słyszących
historię po raz pierwszy ma takie zastrzeżenie: „Zaraz, ale
bohater został porwany! Porwanie i podłączenie skrzypka siłą
może być analogią ciąży pochodzącej z gwałtu, ale nie ciąży
pochodzącej z dobrowolnego seksu. Przykład ze skrzypkiem pokazuje
więc w najlepszym wypadku, że moralnie dopuszczalna jest aborcja w
przypadku ciąży z gwałtu, ale już nie w innych przypadkach.”
Być może, odpowiada Thomson, ale takie rozumowanie będzie miało
dziwne konsekwencje. Mianowicie takie, że jedni mają prawo do życia, a
inni nie – albo może jedni mają silniejsze prawo do życia, a
inni słabsze – w zależności od tego, jak zostali poczęci. A
przecież żadna osoba nie ma wpływu na to, jak została
poczęta – jak więc pogodzić ten pomysł z zasadą równego
traktowania wszystkich?
Thomson mówi więc coś,
co można usłyszeć z ust zwolenników zakazu aborcji we wszystkich
okolicznościach: że nie ma uzasadnienia dla robienia wyjątku w
przypadku ciąży pochodzącej z gwałtu. Tylko jej rozwiązanie jest
oczywiście takie, że aborcja powinna być dopuszczalna także w
przypadku ciąży niepochodzącej z gwałtu.
Czy ma tu rację? Nie
wiem, ale wiem, że cały artykuł opiera się na fałszywym
założeniu, przez co wnioski z niego płynące mają ograniczone
zastosowanie w rzeczywistości. Z czego zresztą Thomson świetnie
sobie zdaje sprawę:
W tym momencie warto zaznaczyć jedno: przez cały czas operaliśmy się na założeniu, że płód jest człowiekiem od momentu poczęcia. Bardzo wczesna aborcja z pewnością nie jest zabiciem osoby, a zatem nie ma ona związku z niczym, co tutaj powiedziałam. [66]