Nie jestem wielkim fanem tzw.
Nowych Ateistów z Richardem Dawkinsem na czele – m. in. dlatego, że ich argumenty przeciwko
istnieniu Boga wydają mi się nieporadne –
ale za jedno ich lubię: udało im się zwrócić uwagę na to, ile debilnych
i amoralnych treści znajduje się w Biblii i jak dziwnie mało o tym wiedzą
chrześcijanie.
Wpadła mi ostatnio w ręce książka
Steve’a Wellsa, który zadał sobie trud policzenia wszystkich ofiar biblijnego Boga
i opisania po kolei wszystkich rzezi, w których brał udział. Licząc tylko
fragmenty, gdzie podana jest konkretna liczba ofiar, wychodzi podobno
2 821 364 (z księgami deuterokanonicznymi). Wells bawi się też w
szacowanie liczby ofiar przy fragmentach, gdzie konkretna liczba nie jest
podana (np. w przypadku siódmej plagi egipskiej liczy 300 tys. zakładając, że
na polach przebywało wówczas 10% całej populacji Egiptu, która wynosiła wówczas
ok. 3 milionów – dane na podstawie pracy
McEvedy’ego i Jonesa). Tu wychodzi, że Bóg odpowiada za śmierć jakichś 25
milionów ludzi.
Zainspirowało mnie to do
stworzenia własnego subiektywnego rankingu najlepszych biblijnych masakr Pana
Boga. Postanowiłem ograniczyć się tylko do rzezi, których Bóg dokonuje
osobiście (Wells liczy też morderstwa z polecenia Boga, morderstwa w asyście
Boga i morderstwa z własnej inicjatywy, które spotkały się z aprobatą Boga).
Nie ma więc na liście historii o tym, jak Bóg zatrzymał słońce, żeby Jozue nie
musiał mordować po ciemku, ani o tym, jak Samsona „opanował duch Pana” i zabił
tysiąc ludzi „szczęką osła jeszcze świeżą”, ani o tym, jak Dawid z Bożą pomocą zamordował
dwustu Filistynów, żeby kupić sobie żonę za ich napletki. Mordowanie za pomocą
dzikich zwierząt liczę jako mordowanie osobiście. Zwierzęta w Biblii pełnią
rolę bezwolnych egzekutorów, podczas gdy ludzie czasami sprzeciwiają się, kiedy
Bóg każe im mordować – co zresztą z reguły (czy nawet zawsze?) kończy się tym,
że Bóg zabija ich za nieposłuszeństwo.
No dobrze, oto lista, do kolejności nie jestem jakoś bardzo przywiązany.
- Bóg zsyła jadowite węże, żeby zabiły Izraelitów za narzekanie, że nie mają co jeść (Lb 21, 6).
Podróż z Egiptu do Kanaan na
piechotę powinna zająć góra kilka tygodni. Przewodniczy talent Mojżesza
sprawia, że Izraelitom po wyjściu z niewoli egipskiej zajmuje to 40 lat.* Błąkanie
się po pustyni zaczyna im się trochę przykryć, tym bardziej, że nie mają
jedzenia ani wody, więc stwierdzają, że lepiej już im było w tej niewoli, bo
przynajmniej nie byli głodni. Bóg postanawia więc ich zabić za pomocą „węży o
jadzie palącym”. Mojżesz biegnie błagać Boga o litość. Okazuje się, że Bóg jest
nie tylko miłosierny, ale ma też fantazję, więc zamiast po prostu zatrzymać
masakrę, każe Mojżeszowi zrobić miedzianego węża i umieścić na wysokim palu, by
ukąszeni (i jeszcze żywi) mogli się uratować spoglądając na niego.
- Bóg morduje 14700 ludzi za narzekanie, że dużo ich morduje (Lb 17, 6-15).
Żeby nie było, że wyrywam z
kontekstu, krótkie podsumowanie tego, co się działo wcześniej: Korach i jego
zwolennicy narzekają na wyniosłość i autorytaryzm Mojżesza oraz twierdzą, że w
niewoli egipskiej było dużo lepiej niż na pustyni. Za karę Bóg grzebie ich
żywcem razem z żonami i dziećmi. Następnie 250 mężczyzn ofiaruje Bogu kadzidło,
ale Bóg pali ich żywcem. Ludzie są średnio zadowoleni z całej sytuacji i winią
za nią Mojżesza i Aarona. Co nie jest z ich strony specjalnie rozsądne, bo choć
Bóg Starego Testamentu jest dość kapryśną postacią, to w jednym jest bardzo konsekwentny:
nie lubi narzekania. Postanawia więc wszystkich zabić. Mojżesz biegnie zapalić
kadzidło i błagać o litość, co odnosi skutek, ale dopiero kiedy 14700 osób pada
trupem.
- Bóg morduje część mieszkańców Ekronu, a na pozostałą część zsyła hemoroidy. (1 Sm 5, 9-12).
Za to, że dostali Arkę Przymierza
od mieszkańców Gat, na których Bóg też zesłał hemoroidy. A ci dostali ją wcześniej
od mieszkańców Aszdodu, którzy chcieli się jej pozbyć, bo Bóg sami zgadnijcie,
co im zrobił. Ostatecznie Filistyni dochodzą do wniosku, że być może to właśnie
Bóg zsyła hemoroidy, bo chce, żeby oddać Arkę Izraelitom. Odsyłają więc Arkę do
Bet-Szemesz razem ze zmyślnym prezentem pokutnym: pięcioma złotymi hemoroidami,
pięcioma złotymi myszami (Bóg zsyłał też myszy) i kilkoma krowami do spalenia w
ofierze. Tam Bóg morduje 50070 mieszkańców za zaglądanie do Arki.
- Bóg pali żywcem 102 ludzi za to, że chcieli, żeby prorok Eliasz zszedł z pagórka (2 Krl 1, 10-12).
Chodzi o posłańców króla
Ochojasza, któremu Bóg ustami Eliasza zapowiedział śmierć za pytanie
konkurencyjnego boga o przyszłość. Zapyta ktoś: czym zawinili posłańcy? Po
pierwsze, byli posłani przez króla, którego Bóg nie lubił. Po drugie, chyba
prosili w mało grzeczny sposób. Ostatecznie inni posłańcy padają przed Eliaszem
na kolana, ten godzi się zejść i spotkać z królem, którego następnie Bóg zabija
zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią.
- Bóg zsyła lwy, żeby rozszarpały mieszkańców Samarii za to, że nie wiedzą, w jaki sposób go czcić (2 Krl 17, 25-26).
Król asyryjski posyła więc po
kapłana, by nauczył ich właściwego obrzędu. Odnosi to taki skutek, że od tamtej
pory czczą oni Boga, ale nie przestają też czcić wielu innych bóstw, palą np. swoje
dzieci żywcem na cześć Adrameleka i Anammeleka. Pamiętam, że czytając tę historię
po raz pierwszy, pomyślałem sobie w tym miejscu „no dobrze, a teraz jak zwykle
kolejna masakra, ale może przynajmniej dzieci ofiarne zostaną uratowane”. A tu
nic z tych rzeczy, Bóg z jakiegoś powodu nie decyduje się na następną rzeź, a
dzieci są palone „aż do dnia dzisiejszego”.
- Bóg zsyła niedźwiedzie, żeby rozszarpały 42 dzieci za to, że śmiały się z łysiny proroka Elizeusza (2 Krl 2, 23-24).
Bóg wyraźnie nie jest
zwolennikiem wychowania bezstresowego. Gdyby ktoś się zastanawiał, czy chce dać
nam tą historią przykład, Księga Powtórzonego Prawa rozwiewa wątpliwości: syna,
który jest nieposłuszny nawet po upomnieniach, należy oddać do ukamienowania
(21, 18-21). Nie robiąc tego sprzeciwiamy się Bogu i narażamy na to, że za karę
zmusi nas do zjedzenia naszych dzieci (Kpł 26, 29; Pwt 28, 53). Lepiej chyba
ukamienować niegrzeczne dziecko, niż musieć je zjeść?
- Bóg wybija Amorytów rzucając w nich z nieba wielkimi kamieniami (Joz 10, 10-11).
Księga Jozuego to właściwie jedna
masakra za drugą. Zasadniczo morduje sam Jozue na polecenie Boga, ale w tym
przypadku Bóg najwidoczniej postanawia się popisać i pokazać, że swoimi
kamieniami zabije więcej Amorytów niż armia Jozuego mieczami.
- Bóg zabija dziecko Dawida przez siedem dni (2 Sm 12, 15-18).
To właściwie nie masakra, a
pojedyncze morderstwo, ale uznałem, że dostanie dziką kartę. Generalnie Bóg
bardzo lubi Dawida i pomaga mu w dokonaniu całej serii aktów ludobójstwa, ale w
pewnym momencie Dawid podpada Bogu pozbywając się Uriasza, by móc dobrać się do
jego żony. Bóg postanawia ukarać swojego ulubieńca doprowadzając do tego, że
żony Dawida będą publicznie uprawiały seks z jego współzawodnikiem (w innych
tłumaczeniach: sąsiadem) i na dokładkę zabijając Dawidowi dziecko. Pastwi się
nad tym dzieckiem przez siedem dni, a w tym czasie Dawid pości, leży na ziemi i
błaga o litość. Kiedy dziecko w końcu umiera, Dawid natychmiast odzyskuje dobry
humor i tłumaczy, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i hulaj dusza.
- Bóg zabija milion Kuszytów, żeby pokazać, jak bardzo lubi Asę, króla Judy (2 Krn 14, 12-13)
Asa „czynił to, co jest dobre i
słuszne w oczach Pana”, tzn. demolował świątynie innych bogów i wysiedlał
homoseksualistów. Kiedy więc Kuszyci w liczbie miliona zaatakowali Judę, Bóg
nie tylko pomógł odeprzeć atak, ale z pomocą Asy zabił wszystkich, co do
jednego, i umożliwił wielkie plądrowanie ich miast. Oznacza to największą
masakrę w Biblii spośród tych, przy których podana jest konkretna liczba ofiar.
Milion Kuszytów to jakieś pięć razy więcej, niż ich wszystkich wówczas
istniało.
- Bóg morduje całą ludzkość (z wyjątkiem Noego i jego rodziny) za całokształt (Rdz 7, 21-23).
Największa masakra, przy której
liczba ofiar nie jest podana, to oczywiście potop. Bóg widzi, że ludzie są
zepsuci, zaczyna żałować, że ich stworzył i w końcu postanawia utopić
wszystkich z wyjątkiem Noego z rodziną. Po masakrze stwierdza, że ludzie są
zepsuci, bo taki już ich urok i że nie ma sensu się na nich denerwować, obiecuje
więc nie urządzać więcej masowych mordów. O czym zapomina** już kilka stron dalej
mordując wszystkich w Sodomie i Gomorze. Za to, że byli zepsuci.
Żeby było jasne: nie chcę sugerować,
że chrześcijanie to zwyrodnialcy albo idioci, skoro wierzą, że właśnie poprzez
te historie postanowił objawić się ludzkości wszechmogący, wszechwiedzący i
moralnie doskonały Bóg. Jak wspomniałem, większość zwyczajnie nie zna tych treści,
a tylko mała grupka próbuje je jakoś usprawiedliwiać. Jedni biorą je dosłownie –
i wtedy brzmią zazwyczaj jak jacyś staliniści tłumaczący, że okoliczności były
wyjątkowe, a ukochany przywódca na pewno miał dobre powody, których być może
nie jesteśmy w stanie do końca zrozumieć. Inni twierdzą, że to jakieś metafory,
w których jest zawarte coś bardzo mądrego i głębokiego – co najczęściej brzmi
rozpaczliwie, delikatnie mówiąc. Jest jeszcze jedno wytłumaczenie: treść Biblii
jest odzwierciedleniem prymitywizmu, okrucieństwa i ciemnoty społeczeństw,
które ją wyprodukowały, a żadna moralnie doskonała, nadprzyrodzona istota nie
miała z tym nic wspólnego. Ale to pewnie byłoby zbyt proste.
* Trochę niesprawiedliwie zwaliłem winę na nieudolność Mojżesza, na co pomógł mi zwrócić uwagę komentator o wymownym nicku Prawda. W rzeczywistości to Bóg skazuje Izraelitów na 40 lat na pustyni, bo wyrażają wątpliwości co do tego, czy uda im się wybić mieszkańców Ziemi Obiecanej i zaczynają myśleć o powrocie do Egiptu. Początkowo Bóg postanawia wymordować wszystkich Izraelitów i znaleźć sobie inny naród wybrany, ale Mojżesz zwraca mu uwagę, że jeśli to zrobi, to inne ludy będą go miały za nieudacznika, Bóg postanawia więc złagodzić karę.
* Trochę niesprawiedliwie zwaliłem winę na nieudolność Mojżesza, na co pomógł mi zwrócić uwagę komentator o wymownym nicku Prawda. W rzeczywistości to Bóg skazuje Izraelitów na 40 lat na pustyni, bo wyrażają wątpliwości co do tego, czy uda im się wybić mieszkańców Ziemi Obiecanej i zaczynają myśleć o powrocie do Egiptu. Początkowo Bóg postanawia wymordować wszystkich Izraelitów i znaleźć sobie inny naród wybrany, ale Mojżesz zwraca mu uwagę, że jeśli to zrobi, to inne ludy będą go miały za nieudacznika, Bóg postanawia więc złagodzić karę.
**Inny komentator zwraca uwagę, że różnie można ten fragment
czytać: Bogu może chodzić o to, że nie ześle już więcej potopu (ale inne
kataklizmy – czemu nie), może też mu chodzić o to, że nie będzie więcej
mordował jednorazowo całej ludzkości (ale pojedyncze miasta czy ludy – czemu nie).
Cha cha cha, świetny wpis. Czarno na białym napisano, co czeka tych, co nie boją się Pana, a oni dalej nic nie rozumieją. Obawiam się, że to nie są żadne metafory, jak chcieliby naiwni. Słowo Boże należy traktować dosłownie. A prawdy dot. historii tzw. naukowe dzisiaj obowiązują takie, a jutro będą obowiązywać zupełnie inne, jak uczy historia :) Czytajcie więc ludzie ze zrozumieniem, bo marnie skończycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i szczęścia życzę w nowym roku!
Stała Czytelniczka Pana bloga
Weź ty się jebnij w łeb trollu...
UsuńSłowo Boże traktują dosłownie Świadkowie Jechowy. Stąd się ich wszystkie bzdury biorą.
Usuń@Unknown
UsuńJa tylko chciałem nieśmiało przypomnieć, że to nie jest wykop.pl i podobne komentarze będą wycinane.
@Anonimowy
Dziękuję, najlepszego.
Bo mocny jest Pan, Bóg, który ma władzę nad ogniem!:
UsuńPożary w Grecji 2018: Attyka przypomina Syrię po bombardowaniach. Żywioł zabił już przeszło 80 osób.
"I ludzie zostali dotknięci wielkim upałem, i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie nawrócili się, by oddać Mu chwałę. "
(Apokalipsa (Objawienie) 16:9,
Jedynym Słowem Bożym Jest Jezus Chrystus, Duch Święty , który chce w nas zamieszkać. Jeśli ludzie oszukani przez innych, że są wypełnieni Duchem, tak naprawdę To nie mają i szukają Boga Pismach, nie odróżniając Boga od szatana, który jest właśnie jak Jahwe.. Jezus przyszedł po to aby objawić miłość nieznanego dotąd Boga...
UsuńYouTube: Bartosz Kaczan
chodząc na religie ani razu nie była poruszona jedna z tych historii tylko mowia ze pan bog jest milosierny idealny i w ogóle to jest tragiczne
UsuńCzytając w Starym Testamencie o zbrodniach BOGA nie rozumiem, dlaczego nazywa sie Go obecnie Miłosiernym?
UsuńNIE zbrodnie a 1oo% OSTATECZNE ROZWIĄZANIE w etapach, z odstępcami od P.I.E. trzeba się było w końcu rozprawić!
UsuńAnna Katharina Emmerich: "Mój Oblubieniec ukazał mi niesłychany nieład i wewnętrzną nieczystość wszystkich rzeczy oraz wszelkie Swoje działania, zmierzające do przywrócenia stanu początkowego" "Pierwsza [praindoeuropejska vel praaryjska vel praindogermańska] mowa ojczysta Adama, Sema i Noego jest inna i tylko w poszczególnych jeszcze narzeczach istnieje. Pierwszymi czystymi [indoiranskimi] córkami tej mowy jest mowa Baktrów, Zendów i święta mowa Indów. W tych językach, słowa można znaleźć dokładnie podobne do dolnoniemieckiego mojego rodzinnego miasta. W tym języku napisana też jest książka, którą w dzisiejszym Ktezyfonie, nad rzeką Tygrys leżącym, widzę."
Usuńprzed wieżą Babel NIE było hebrajskiego, zatem *Aiuos-Bheuos (żyjący-będący) był w użyciu, i od tego się wywodzi Jah-Weh, też (żyjący-będący)
UsuńBóg NIE robi zbrodni, Bóg robi sprzątanie śmieci odstępczych od PIE.
UsuńPYTANIE: Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił. W czymem zasmucił, albo w czym zawinił.
UsuńODPOWIEDŹ: Najlepsze masakry Pana Boga!
Zawsze mnie dziw3ił argument o "metaforycznej" i "alegorycznej" interpretacji świętych ksiąg. Przecież tak się interpretuje fikcję literacką a nawet jak tak zrobimy to okazuje się że te metafory są kompletnie chybione, no chyba że uznamy że np. stworzenie ziemi przed resztą wszechświata w księdze rodzaju to poetycka metafora tego że był dokładnie na odwrót.
OdpowiedzUsuńArgumenty przeciw istnieniu boga nieporadne? Nie są potrzebne żadne argumenty na to, natomiast są niezbędne, jeśli ktoś twierdzi, że jakiś bóg istnieje. Tak, jak w przypadku czajniczka Russela ;)
OdpowiedzUsuńPrzetoczone argumenty są tylko dowodem, że większość katolików nie zna Pisma Świętego. To, że Bóg istnieje jest faktem. Można próbować pokazywać jak wyglądała sprawiedliwość starotestamentowa na przykładzie liczby osób poległych w np. plagach egipskich. Co nie zmienia faktu, że największym zmartwieniem ateistów jest problem powstania świata i >nieporadne< próby udowodnienia, że Bóg nie istnieje pomimo licznych cudów i objawień. Żeby Watykan oficjalnie ogłosił np. papieża Jana Pawła II świętym musiał być cud za jego wstawiennictwem udowodniony medycznie. W Kościele Katolickim są tysiące świętych i każdy z nich (z wyjątkiem męczenników) musiał mieć taki cud udokumentowany. Ale owszem dalej można mówić, że nie ma Boga. Tak jest łatwiej. Życzę każdemu z okazji nowego roku odnalezienie Pana Boga w swoim życiu. Pozdrawiam
Usuń"Przetoczone argumenty są tylko dowodem, że większość katolików nie zna Pisma Świętego"
UsuńRaczej dowodem na to, że katolicki Bóg jest Bogiem straszliwie niemiłosiernym.
"największym zmartwieniem ateistów jest problem powstania świata"
Chyba nie. Po pierwsze, to czy inni nie mają takiego "problemu"? Po drugie: fakt ten w żaden sposób nie przeczy ateizmowi ani nie przemawia za jakąkolwiek religią.
"(...)licznych cudów i objawień(...)"
Kurczę! A co z objawieniami i cudami w innych religiach?
Tylko co naukowego jest w podejściu Watykanu? Po pierwsze, wstępna selekcja zdarzeń lub rzekomym zdarzeń do zbadania, których cudowność stwierdza komisja: są wybierane tylko te które da się połączyć z katolickim bóstwem - już na starcie odpada wiele takich 'cudów' przypisywanych działaniom innym bóstw oraz modłom innowierców.
UsuńPo drugie, komisja lekarska tylko diagnozuje w oparciu o obecny stan wiedzy medycznej, a to nie są badania naukowe. A właśnie one przydałyby się tutaj, gdyż siłą rzeczy szuka się tutaj czegoś co wykracza poza _obecną_ wiedzę.
Po trzecie, domniemane cudowne zdarzenia niektórzy przypisują działaniom innych nadnaturalnych czynników niż działanie bóstwa chrześcijańskiego czy innego. Słyszałeś o parapsychologii? (PS Nie twierdzę że paraps. to nie bulls**t, po prostu istnieje masa konkurencyjnych 'wyjaśnień') Od cudu do boga i to konkretnego boga jest długa droga.
W sprawie nieporadności argumentów, trzeba się rozejrzeć za czymś bardziej ambitnym niż popularne prace (Dawkinsy, Hitchensy itd.), na początek zajrzeć np. do tych książek.
@Anonimowy
UsuńNie są potrzebne żadne argumenty na to, natomiast są niezbędne, jeśli ktoś twierdzi, że jakiś bóg istnieje. Tak, jak w przypadku czajniczka Russela ;)
To jest nieporozumienie, które wyjaśniałem tu.
Bardzo zgrabne wyjaśnienie, które można ująć w skrócie: "brak dowodu istnienia nie jest dowodem nieistnienia". Nie zmienia to jednak wcale faktu, że jeśli się postuluje istnienie jakiegoś bytu (czajniczka, Boga, krasnoludków lub wody na Plutonie), to ciężar dowodu musi spoczywać na postulującym.
UsuńWłaśnie. Ciężar dowodu spoczywa na postulującym. Poza tym dziury w ludzkiej wiedzy, w tym ta, dotycząca powstania lub w ogóle istnienia świata to żaden dowód istnienia jakiegokolwiek boga. Kilkaset lat temu ludzie uznaliby samolot za taki dowód ;) A jeśli chodzi o cuda i świętych- no cóż, akurat to można uznać za najsłabsze ogniwo religii, takie jasełka dla intelektualnie ubogich. Medycyna nieporównywalnie więcej nie wie, niż wie cokolwiek na temat ludzkiego organizmu. Pokrojenie człowieka i ponadawanie łacińskich nazw jego częściom składowym to dopiero wczesny początek długiej drogi. Przy takim stanie wiedzy medycznej bardzo łatwo o "cud". Statystyki są nieubłagane - liczba "cudów" w każdej ludzkiej populacji jest procentowo jednakowa, bez względu na wyznawana religię, dotyczy to również pielgrzymek do miejsc "świętych" (Częstochowa, Lourdes). Każdy widzi to, co chce zobaczyć. Jeśli zagorzałemu ateuszowi przydarzy się taki "cud", to wierzący z automatu uznają to za "znak od Boga, danie szansy". Pomysłowość ludzka w wynajdowaniu tłumaczeń jest nieograniczona ;). Uznawanie Dawkinsa i Hitchensa za "słabych" tylko dlatego, że stali się popularni jest właśnie słabe. No ale taka nasza polska cecha, brzydzimy się popularną nauką, wolimy taką w wieży z kości słoniowej. Dlatego lista polskich noblistów to Maria Curie-Skłodowska i... już. A i nią trzeba się z Francuzami podzielić, inaczej w ogóle nie muelibysmy noblistki, tylko kolejną matronę w czerni ;)
UsuńUznawanie Dawkinsa i Hitchensa za "słabych" tylko dlatego, że stali się popularni jest właśnie słabe.
UsuńNie, nie dlatego. Cóż, ateizm jakoś wyjątkowo nie ma szczęścia do popularyzatorów, w odróżnieniu od np. kosmologii czy biologii ewolucyjnej, i dlatego wartościowego kontentu trzeba poszukać gdzie indziej.
Ciężar dowodu spoczywa na postulującym.
Właśnie tak. I to niezależnie czy postuluje istnienie czy nieistnienie.
"... dlatego wartościowego kontentu trzeba poszukać gdzie indziej." A dlaczego konkretnie Dawkins i Hitchens to "niewartościowy kontent"?
Usuń"I to niezależnie czy postuluje istnienie czy nieistnienie."
No tak. Ale postulat o istnieniu Boga jest pierwszy. Jeśli dostanę dowód na jego istnienie, uznam go. Jeśli nie, nie ma potrzeby udowadniania, że jest inaczej. CBDO ;)
1. Co do ateizmu to w zasadzie powtórzenie dość starych, popularnych krytyk religii (w stylu na przykład B. Russela, Monoda, trochę Hume'a), z unowocześnionymi odwołaniami do teorii naukowych.
UsuńDeklarowanym we wstępie celem była prezentacja stanowiska ateistycznego i _przekonanie_ do niego czytelnika. Nie prezentacja tego jak dawniej krytykowano religię w lżejszej formie, ani nie historii filozofii religii. Cel ten był też ambitniejszy niż po prostu prezentacja _współczesnych_ debat i argumentów używanych przez ateistów lub po 'obu stronach' barykady, więc wypadałoby zrobić dość porządny research w temacie + może trochę religioznawstwa, a potem to podać w uproszczonej, ale nie za bardzo, formie. Poza tym więcej argumentowania, mniej masakrowania (dotyczy to zwłaszcza Hitcha) - przecież dobrych książek popularnonaukowych nie pisze się w ten sposób, np. o ewolucji, nawet debunkując kreacjonizm, vide inne książki Dawkinsa.
2. Tyle wystarczy na agnostycyzm. Do ateizmu trzeba wykazać wewnętrzną niespójność teizmu, bądź jego znaczną niezgodność z tym co mniej więcej wiemy o świecie.
Korekta
UsuńDeklarowanym we wstępie celem - przez Dawkinsa do "Boga urojonego"
"liczba swietych w watykanie jako dowod na istnienie bozi"
Usuńdawno sie tak nie usmialem :)
Zaiste logika wierzacych jest nie do zajechania -
"2. Tyle wystarczy na agnostycyzm". To wygodne pojęcie, ale czy niezbędne? Przecież można by je zastosować do właściwie każdej, nawet najbardziej odjechanej tezy, w tym do zajeżdżonego już tutaj czajniczka. Zresztą twierdzenie Gödla rozprawia się z każdym formalnym systemem, zawsze istnieje potrzeba aksjomatu nienależącego do tego systemu, ostateczny aksjomat niektórzy nazywają Bogiem. Tyle tylko, że jest to semantyczna sztuczka, nic więcej. Istnienie boga-stwórcy spokojnie można odrzucić bez przeprowadzenia dowodu "wewnętrznej niespójności teizmu" po prostu z braku jakichkolwiek dowodów na jego istnienie. Tak, jak można odrzucić bajania von Dänikena, na tej samej zasadzie ;)
UsuńTak, niezbędne. Powyżej Autor notki zalinkował do notki, w której uzasadnia czemu w przypadku czajniczka możemy być "ateistami" nie negując sensowności agnostycyzmu (gdzie indziej).
UsuńBajania Danikena się odrzuca na podstawie wiedzy archeologicznej, historycznej itd. Przecież mammy chyba niezłe wyjaśnienia, które _są sprzeczne_ z danikenowskimi (Wróblewski, 'Z powrotem na ziemię'). BTW tzw. teoria strun czy multiświata ma trochę krytyków, ale wygląda na to, że są oni agnostykami w tej kwestii - wskazują na brak dowodów, nietestowalność, ale chyba nikt sensowny nie neguje że te koncepcje są spójne z solidną fizyką, a więc w świetle tego co wiadomo całkiem możliwe.
Cóż, Bóg jako koncepcja? A niech sobie będzie. Zapominamy jednak, że bogowie wyznawani przez ludzi to dla nich realne istoty, mające całkowity wpływ na nasze życie, ba, nasze istnienie wydaje się być przyporządkowane jednemu celowi, a mianowicie bezgranicznej im uległości. Doprecyzuję zatem, że Bóg jako ćwiczenie z logiki mi nie przeszkadza, natomiast ten drugi, nieistniejący, a jednak mający wpływ na życie na Ziemi poprzez swoich wyznawców - tę koncepcję odrzucam, i tutaj żadne dowody nie są mi potrzebne, to ja się ich domagam. Fatalnie się stało, że do opisu kompletnie różnych pojęć używa się dokładnie tego samego słowa ;)
UsuńAtom, gwiazda, siła to też koncepcje, tylko że mamy dobre powody uważać że coś im w realnym świecie odpowiada. Co do strun czy równoległych wszechświatów to nie wiadomo, a jeśli chodzi o Boga (czy to jakiegoś 'minimalalistycznego' teizmu, a już zwłaszcza Boga jakiejś religii) nie twierdziłem że nie jakichś powodów by opowiedzieć się za ateizmem, tylko że są one potrzebne.
UsuńJeśli coś ma mieć duży wpływ na nasze życie, a to już coś innego niż kwestie poznawcze, to takie normy (nakazy) można odrzucić bez dowodu na nieistnienie tego czegoś - nie ma sensu aż tak przejmować się tym co może istnieje, a może nie.
Uznawanie Dawkinsa i Hitchensa za "słabych" tylko dlatego, że stali się popularni jest właśnie słabe.
UsuńNie dlatego, że stali się popularni, tylko dlatego, że dość często posługują się kiepskimi argumentami. Np. to, co Dawkins W Bogu Urojonym nazywa “centralnym argumentem” (str. 185-6 w moim wydaniu), logicznie zupełnie nie trzyma się kupy; wniosek, że “prawie na pewno Bóg nie istnieje” w żaden sposób z tych sześciu punktów (przesłanek?) nie wynika. Mnóstwo miejsca poświęca tam na walkę z argumentem teleologicznym a la Paley, którego nikt poważny od dawna nie używa, w dodatku robi to tak sobie (odpowiedź “To kto zaprojektował projektanta?” naprawdę nie jest dobrą odpowiedzią). Kiedy wspomina o innych teistycznych argumentach, to wychodzi, że ich nie rozumie (fine-tuning na przykład). Hitchens nie jest lepszy.
Szanowny Panie,
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie wystąpić jako "adwokat diabła". Bynajmniej nie neguję, że Bóg Starego Testamentu ma na swoim koncie "ofiary". Natomiast śmiem zauważyć, że takie wyliczenia, poza poprawieniem humoru 'nowym ateistom", niczemu nie służą. Co gorsza, nie przyczyniają się do zrozumienia dawnych religii. Kilka uwag:
Po pierwsze, podawanie liczby osób zmarłych w niehistorycznym zdarzeniu, na podstawie rzeczywistego szacunku demograficznego, wyliczonego dla jakiejś wybranej epoki, jest nadużyciem.
Po drugie, gdy w starożytnych tekstach (także np. u greckich historyków) pojawiają się tysiące, setki tysięcy ofiar, autor ma na myśli, że zginęło "bardzo wielu". Dokładne liczenie jest obsesją nowożytną.
Po trzecie, razi Pańska pogarda do starożytnych społeczeństw: "treść Biblii jest odzwierciedleniem prymitywizmu, okrucieństwa i ciemnoty społeczeństw, które ją wyprodukowały, a żadna moralnie doskonała, nadprzyrodzona istota nie miała z tym nic wspólnego". Daleko idące uproszczenie, wobec prawie pięćdziesięciu tekstów powstałych na przestrzeni kilku stuleci. Czy taka np. Księga Koheleta również dowodzi "prymitywizmu" i "ciemnoty" ówczesnych społeczeństw? Pomijam fakt różnorodności gatunkowej i celów stojących za tekstami składającymi się na Biblię, mających swoją poetyką i wcześniejsze tradycje. Wielką zdobyczą antropologii i nauk historycznych w XX wieku było wyjście poza wartościowanie. Starożytni Żydzi, Rzymianie czy chrześcijanie mieli inną niż my mentalność. Ich sądy o tym, co jest moralne, a co nie, różniły się od naszych. Z perspektywy twórców Starego Testamentu zarzut, że "Bóg jest niemoralny" jest, bądź co bądź, nieuprawniony. Proszę zwrócić uwagę, że już w czasach powstawania chrześcijaństwa, pewne rzeczy znajdujące się w Starym Testamencie raziły ówczesnych odbiorców. Dlaczego więc go nie odrzucili? Były takie głosy (np. Marcion!), jednakże tradycja była zbyt silna. To dla nas "nowe" znaczy dobre. W starożytności na odwrót, to co dawne, posiada autorytet.
Stąd przechodzę do anonimowego komentarza: "Zawsze mnie dziw3ił argument o "metaforycznej" i "alegorycznej" interpretacji świętych ksiąg. Przecież tak się interpretuje fikcję literacką". Interpretację alegoryczną wynaleziono w czasach hellenistycznych nie dlatego, żeby interpretować jakąś "fikcję". Alegorezę stosowano do Homera (czyli tekstów poniekąd świętych) z mentalnością i smakiem nowej epoki. Alegorezę przejęli od Greków Żydzi, a potem chrześcijanie.
Dokładne liczenie jest obsesją nowożytną.
UsuńCzy użycie tak obciążonego negatywnymi konotacjami słowa jak "obsesja" nie jest aby wyrazem niechęci do rzetelności i dokładności? ;)
Wielką zdobyczą antropologii i nauk historycznych w XX wieku było wyjście poza wartościowanie.
Bez przesady.
Starożytni Żydzi, Rzymianie czy chrześcijanie mieli inną niż my mentalność. Ich sądy o tym, co jest moralne, a co nie, różniły się od naszych.
Jaki jest wniosek z tych stwierdzeń? Podobno z samych faktów nie wynikają oceny i normy, np. taka że nie można ich oceniać.
Z perspektywy twórców Starego Testamentu zarzut, że "Bóg jest niemoralny" jest, bądź co bądź, nieuprawniony.
W końcu w ST to On jest superhero. Thx, Captain Obvious.
@Piroman
UsuńPo pierwsze, podawanie liczby osób zmarłych w niehistorycznym zdarzeniu, na podstawie rzeczywistego szacunku demograficznego, wyliczonego dla jakiejś wybranej epoki, jest nadużyciem.
Po drugie, gdy w starożytnych tekstach (także np. u greckich historyków) pojawiają się tysiące, setki tysięcy ofiar, autor ma na myśli, że zginęło "bardzo wielu". Dokładne liczenie jest obsesją nowożytną.
Chyba nie bardzo rozumiem, na czym ma polegać to nadużycie. Wells szacując liczbę ofiar przecież doskonale sobie zdaje sprawę, że to nie są historyczne wydarzenia i że liczby podane w Biblii nie mają nic wspólnego z historyczną rzeczywistością.
Czy taka np. Księga Koheleta również dowodzi "prymitywizmu" i "ciemnoty" ówczesnych społeczeństw?
Nigdzie nie pisałem, że wszystkie fragmenty ST są bezwartościowe, ani że prymitywne i ciemne społeczeństwo nie może czasem wyprodukować czegoś sensownego.
Wielką zdobyczą antropologii i nauk historycznych w XX wieku było wyjście poza wartościowanie.
Bardzo możliwe, ale odróżnijmy antropologię od moralnej refleksji.
Starożytni Żydzi, Rzymianie czy chrześcijanie mieli inną niż my mentalność. Ich sądy o tym, co jest moralne, a co nie, różniły się od naszych. Z perspektywy twórców Starego Testamentu zarzut, że "Bóg jest niemoralny" jest, bądź co bądź, nieuprawniony.
Nie wiem, czy to Pana przypadek, ale generalnie zawsze zdumiewa mnie to, z jaką łatwością chrześcijanie popadają w jakiś skrajny moralny relatywizm, kiedy przychodzi do tłumaczenia mordów w Biblii. Powszechnie uważają na przykład, że zabijanie dzieci za to, że ich rodzice kręcili nosem na decyzje tyrana, jest niemoralne, i to niemoralne obiektywnie, niezależnie od opinii na ten temat w tym czy innym kręgu kulturowym. I to w dodatku obiektywne ze względu na Boga, który w jakiś sposób czyni to obiektywnym faktem. Ale kiedy okazuje się, że dokładnie coś takiego robi Bóg w ST, to zaczynają opowiadać o różnych mentalnościach, różnicach kulturowych, przykładaniu współczesnej miary do starożytnej rzeczywistości itp.
To niebywale, czyli jeśli relatywizm moralny jest okay, to usprawiedliwiamy składanie ofiar z ludzi przez Indian południowoamerykańskich? Wycinanie ludziom serc na żywca? Pan sobie chyba żartujesz! Jest jedną moralność! Nie czyn drugiemu co tobie niemiłe... I dotyczy to wszystkich istot, a nie tylko żydów! To nie jest prawo tylko dla Żydów, to nie jest tak że z gojem możesz zrobić wszy6. To dotyczy wszystkich istot..i tylko respektowanie tego prawa może doprowadzić do raju...nic innego.. no i kochaj bliźniego jak siebie samego... Reszta to dzieło diabła jak cały stary testament
UsuńBóg stworzył człowieka śmiertelnego. Więc po prostu trzeba wziąć liczbę poczętych ludzi i odjąć tych którzy dokonali wniebowstąpienia ewentualnie dodać tych których wskrzeszono ale potem jeszcze raz umarli. Tak zapewne myśli większość chrześcijan, znajomość biblii nie jest tu zbytnio istotna.
OdpowiedzUsuńJa zawsze myślałem, że wg chrześcijan Bóg stworzył człowieka nieśmiertelnym, a śmiertelność jest konsekwencją ludzkiego grzechu, więc Bóg za nią nie odpowiada.
UsuńAle dał pierwszym ludziom sposobność do grzechu i wymyślił jego konsekwencje, więc raczej jest najbardziej odpowiedzialny ludzkiej śmiertelności.
UsuńI jeszcze jedno, nie stworzył ludzi nieśmiertelnymi tylko potencjalnie nieśmiertelnymi.
UsuńMasz przykład jakiegoś chrześcijańskiego kościoła, który uznaje, że Bóg stworzył człowieka śmiertelnym i że jest za to "jak najbardziej odpowiedzialny"? Cytowałem tu kiedyś van Inwagena, który wyraźnie twierdzi, że nie jest. Katechizm Kościoła Katolickiego (400) mówi coś podobnego. Których chrzesijan masz na myśli?
UsuńTych chrześcijan wokół mnie, heretyków deklarujących się za rzymskokatolików. Ale pewnie i inni tak myślą. Mam rozumieć, że według Ciebie chrześcijanie(tacy z kości i krwi, nie z podręcznika idealnego Katola) nie wieżą w odpowiedzialność i wolną wolę ich wyimaginowanego stwórcy? Nie odpowiadaj, ten temat mnie w zasadzie nudzi.
Usuńheretycy udający Rzymskich Katolików to są POSOBOROWIANIE
Usuńczy wiecie że za Trydentu NIE było błazeńskiego KHORNATE ze znakiem PGR czy innego KRUS tylko ORNAT Trydencki z KRZYŻEM i OBRAZAMI!!!
UsuńPrawdę mówiąc, Bóg odpowiada za każdą śmierć człowieka od czasów Adama i Ewy. Przecież jest naszym Stwórcą a zależność niewolniczą mamy w genach. Wolna wola, prawda i odpowiedzialność za własne czyny nie istnieje - wszystko to jest winą Stwórcy! A żydzi w Sanhedrynie osądzili i zabili Jezusa, a wypuścili rzezimieszka z woli ojca Jezusa. Bo tak sobie chciał - zażyczył sobie zabicia swego syna na ziemi. Porażający tok rozumowania. Ku samozagładzie nie da się pędzić szybciej.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie nie zgodzić się z pierwszym zdaniem, za śmieć Ada i Ewy odpowiada Szatan, wyraźnie to wynika z ich historii zawartej w Biblii
UsuńCzy Bóg odpowiada za śmierć ludzi, począwszy od Ewy i Adama, może być kwestią sporną - ponieważ dał ludziom "wolną wolę", czyli prawo wyboru - albo bezwzględne posłuszeństwo, stagnację i życie w Edenie albo rozwój, wykroczenie poza wytyczone granice i w konsekwencji - śmierć. Ale sam tekst - wart przeczytania :) Moje pierwsze zetknięcie z masakrami starotestamentowymi to rok po maturze, kiedy zaczęłam czytać Biblię ot tak, dla siebie. Było to bardzo dołujące. Również usiłowałam "przeliczyć" ofiary po swojemu i wyszło mi, że te liczby w żaden sposób nie oddają rzeczywistości, ponieważ dość często, biorąc pod uwagę ówczesną kulturę, poza ściśle określonymi przypadkami słowa "ludzie", "ludność","mieszkańcy" oznaczały przedstawicieli wyłącznie dorosłych płci męskiej. Kobiety i dzieci uznawano za , przepraszam za wyrażenie, dobrodziejstwo inwentarza. Pozdrawiam :)
UsuńJestem wychowana w religii chrześcijańskiej, na lekcjach katechezy często byliśmy odpytywani z psalmów i Biblii, a nie miałam dotychczas pojęcia o tych historiach. Ciekawy tekst. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa pewno regularnie czytasz Pismo Święte, bo widać, że lekcje religii Ciebie dużo nie nauczyły..
UsuńNo i ze mną było tak samo, też mnie uczyli tylko starannie wyselekcjonowanych fragmentów i ich słusznej interpretacji.
UsuńPiroman, z całym szacunkiem ale przytoczone w Twoim tekście wywody są ciekawe, ale nijak się mają do treści artykułu.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze cały artykuł i liczenie to zabawa, o czym autor pisze już na początku.
Po drugie komentarz dotyczący prymitywizmu ówczesnych społeczeństw należy odczytywać tylko w relacji do doskonałego moralnie Boga jaki rzekomo podejmuje opisane działania. Twój wywód o pogardzie jest zwyczajnym nadużyciem.
Wierzący o tym nie wiedzą, bo chrzescijanie, katolicy to nowotestamentowcy i maja wierzyć w dobrego boga joszue. Start testament z złym bogiem to przydomek żydów, może dlatego takie z nich gnidy :)
OdpowiedzUsuńPo części masz rację. Katolicy wierzą w miłosierdzie, o którym się mówi od Nowego Testamentu :)
UsuńNaprawdę, proszę mi nie robić antysemickiego ścieku z bloga. Od teraz wszystko w tym stylu będzie wylatywać.
UsuńWystarczy poczytać ST i dowiedzieć się że Bóg tam też jest miłosierny.
Usuńantysemicki to też antyarabski
UsuńStary Testament to tylko część o wiele większej całości jaką jest Biblia, trudno jest zrozumieć całość skupiając się jedynie na nie wielkim jej fragmencie, tak samo jak nie powinno się oceniać człowieka tylko po jednej czy dwóch cechach osobowości. Po sposobie opisywania danych historii można również wywnioskować ze autor miał raczej negatywne nastawienie względem Boga, juz przed napisaniem powyższego artykułu. Pozwolę sobie również zauważyć że opisie są bardzo uogulnione. A w pierwszej historii na przykład została odwrócona kolejność, Izraelici najpierw narzekali- pomimo tego że mieli co jeść(nie wiem czy manna z nieba cos panu mówi?) I dopiero za to zostali ukarani- bo to jedzenie było dla nich nie wystarczające, a później spędzili na pustyni 40 lat z powodu narzekania
OdpowiedzUsuńPismo Święte nie ma jednego autora.
UsuńW skrócie: Bóg w którego wierzysz zabijał ludzi za to, że narzekali. Odnieś się do tego. Intencje autora nie mają tu żadnego znaczenia.
Usuń@Prawda
UsuńA w pierwszej historii na przykład została odwrócona kolejność, Izraelici najpierw narzekali- pomimo tego że mieli co jeść(nie wiem czy manna z nieba cos panu mówi?) I dopiero za to zostali ukarani- bo to jedzenie było dla nich nie wystarczające, a później spędzili na pustyni 40 lat z powodu narzekania
Myli Ci się narzekanie z rozdziału 11. z narzekaniem z rozdziału 21. Bóg skazuje Izraelitów na 40 lat błąkania się po pustyni w rozdziale 14., a więc po pierwszym narzekaniu, ale przed drugim (o którym tu piszę). A bezpośrednią przyczyną skazania na błąkanie nie jest narzekanie z rozdz. 11., tylko wyrażanie obaw przed podbojem Kanaanu i chęć powrotu do Egiptu.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPh’nglui mglw’nafh Allah-Azathoth Makkah-Madinah wgah’nagl fhtagn!
Usuńfilary islamu: al-Quran + al-Azif
Usuń1. A kto Tym ludziom te życie DAŁ przez wszystkie ich lata? I czy to dobrze pożyć sobie 20 czy 80 lat, skoro możnabyło nigdy nie nie istnieć?
OdpowiedzUsuń2. Czy jeśli Bóg jest wszechwiedzący, to nie wie lepiej czy kara śmierci rzeczywiście komuś się należy?
3. Jeśli autor nie wierzy w Boga, to jego założenie, że śmierć jest zła nie jest oparta na żadnym absolucie(np Słowie Boga), lecz czysto subiektywnej preferencji - osobistym dogmacie, aktualnie przyjętej miarce i jakimś standardzie wymyślonym przez omylnego człowieka, prawda?
Oczywiście zarówno wierzący i niewierzący są ludźmi - istotami omylnymi, ale najczęściej wiara w istnienie lub w nieistnienie Boga sprowadza się do dwóch postaw człowieka: "ja już wiem najlepiej i sam będę sobie wybierał satysfakcjonujące odpowiedzi wg. mojego upodobania", lub "a może rzeczywiście istnieje ktoś NIEOMYLNY i postaram się Go zrozumieć, zanim Go osądzę niezależnie od tego czy Jego odpowiedzi mi się osobiście podobają czy nie".
W tej pierwszej postawie ostatecznie żadne argumenty nie mają żadnego znaczenia, bo taki człowiek rozumuje czysto indukcyjnie tak długo aż powykręca wszystko, by mu pasowało pod wcześniej założoną teorię - jednak zdecydowana większość 'wierzących', robi dokładnie to samo.
Bo albo tak zostało wychowanych i tak im już wygodnie, albo daje im to poczucie moralnej wyższości nad innymi.
...ale mogę się mylić. ;)
1. Dla danej osoby nieważne jest w jakim wieku umrze. Czy będzie to 5 lat, 50, czy 80 nie robi to tej osobie żadnej różnicy. Więc to nigdynieistnienie moim zdaniem jest najlepsze.
Usuń2. Wg jego własnych kryteriów? Zresztą to nie ma znaczenia.
3. Chyba jednak jest to czymś poparte. Na przykład piątym przykazaniem w dekalogu. Przypomnę, że brzmi ono: nie zabijaj. No i sumienie podobno pozwala nam odróżniać dobro od zła. A sumienie dostaliśmy od Boga.
najczęściej wiara w istnienie lub w nieistnienie Boga sprowadza się do dwóch postaw człowieka: "ja już wiem najlepiej i sam będę sobie wybierał satysfakcjonujące odpowiedzi wg. mojego upodobania", lub "a może rzeczywiście istnieje ktoś NIEOMYLNY i postaram się Go zrozumieć, zanim Go osądzę niezależnie od tego czy Jego odpowiedzi mi się osobiście podobają czy nie".
Śmiem wątpić, że tak jest. Poza tym religia jest dogmatyczna, więc ten pierwszy typ pasuje do ludzi religijnych.
Żeby go osądzić musiałbyś założyć jego istnienie sooo...
Poza tym jest tyle innych bogów do wyboru. Czemu akurat obstawać przy tym jednym?
Mylisz się.
Ad 1. Może jednak lepiej byłoby nie istnieć nigdy.
UsuńAd. 2. A jeśli przyjęcie że Bóg ST jest ludzkim wymysłem elegancko rozwiązuje problem brutalnie masakrującego, ale mimo to dobrego Boga? Bo co to za wyjaśnienia zasłaniające się tajemnicą w kluczowych kwestiach - a to raczej niedostępną nam semantyką, a to zakrytą przed nami wiedzą?
Ad. 3. Akurat ta preferencja jest jakoś dziwnie powszechna, ponadkulturowa, ponadreligijna, ponadideologiczna itd. Inne zwierzątka, sądząc po ich zachowaniu, też zazwyczaj usilnie starają się unikać śmierci. Bez Boga wcale nie jesteśmy skazani na relatywizm, totalną arbitralność preferencji i przekonań.
U mnie w poprzedniej wypowiedzi to punkt 3 nie za bardzo odnosi się do zarzutów, więc należy go zignorować :-)
Usuń@Filip
UsuńOczywiście zarówno wierzący i niewierzący są ludźmi - istotami omylnymi, ale najczęściej wiara w istnienie lub w nieistnienie Boga sprowadza się do dwóch postaw człowieka: "ja już wiem najlepiej i sam będę sobie wybierał satysfakcjonujące odpowiedzi wg. mojego upodobania", lub "a może rzeczywiście istnieje ktoś NIEOMYLNY i postaram się Go zrozumieć, zanim Go osądzę niezależnie od tego czy Jego odpowiedzi mi się osobiście podobają czy nie".
Dlaczego uważasz, że Twoja postawa nie polega na wybieraniu sobie satysfakcjonujących odpowiedzi wg własnego upodobania? Może przekonanie, że istnieje ktoś nieomylny wynika tylko z Twojej omylności?
1. A kto Tym ludziom te życie DAŁ przez wszystkie ich lata? I czy to dobrze pożyć sobie 20 czy 80 lat, skoro możnabyło nigdy nie nie istnieć?
Nie no, jasne, wiadomo, że jak ktoś spłodzi dziecko, to może je sobie zabić z dowolnego powodu. Niech się gówniarz cieszy, że w ogóle został sprowadzony na świat.
2. Czy jeśli Bóg jest wszechwiedzący, to nie wie lepiej czy kara śmierci rzeczywiście komuś się należy?
A może to Stalin był wszechwiedzący i wiedział najlepiej, co się komu należało?
3. Jeśli autor nie wierzy w Boga, to jego założenie, że śmierć jest zła nie jest oparta na żadnym absolucie(np Słowie Boga), lecz czysto subiektywnej preferencji - osobistym dogmacie, aktualnie przyjętej miarce i jakimś standardzie wymyślonym przez omylnego człowieka, prawda?
Słowo Boga w Twoim ujęciu jest właśnie czysto subiektywną preferencją. Jeśli moralny realizm można na czymś oprzeć, to na pewno nie na bożych przykazaniach, o czym więcej pisałem tu.
Czyli moralność boga zmienia się wraz z moralnością ludzi. Ciekawe wytłumaczenie naturalnych katastrof trapiących ludzkość, wymyślili sobie twórcy ST. Tylko że nijak się to ma do boga nieomylności czy wszechwiedzy.
OdpowiedzUsuńYyy... No właśnie odwrotnie, by z tego wynikało...
Usuń"Chrześcijańskiego Boga" - problem przyjacielu polega jedynie na tym, ze skupiles sie na samym Starym Testamencie, czyli ukazales żydowskiego Boga. Chrzescijanizm/katolicyzm skupia sie na Nowym Testamencie, ktorego glownym przekazem jest przebaczenie, milosierdzie i milosc do blizniego. Rozumujac w ten sposob, zacznijmy obwiniac chrzescijanskiego Boga za tresci opisane w Koranie, gdyz muzulmanie uwazaja go za kontynuacje oraz twierdza ze Allah=Bog=Jahwe, wbrew oczywistym zaprzeczeniom tej tezy.
OdpowiedzUsuńZeby ulatwic Ci zycie:
Stary Testament (konkretnie 5 pierwszych ksiag - Tora) - żydzie - Bóg, Jahwe - bog msciwy, niezadowolony, surowy, dokonujacy masowych mordow
Nowy Testament - chrzescijanie, Bóg w trzech osobach, Jezus - milosc i milosierdzie, przebaczenie - tu w samej religi, Bogu nie ma zla, wiec Kosciol wypelnil te luke - jako instytucja prowadzili masowe mordy, ograniczali rozwol - w "imie Boga" czyli to, do czego inne religie nawoluja w swoich zalozeniach
Koran - muzulmanie, Allah - mizoginia, okrucienstwo, pedofilia, bog okrutny i zadny krwi niewiernych - generalnie tutaj moznaby dlugo mowic, gdyz z efektami spotykamy sie na calym swiecie aktualnie.
Wnioski wyciagnij sam, ale swoim tekstem jedynie manipulujesz i wykazujesz spora niewiedze.
W Biblii chrześcijan jest ST czy go nie ma? Jeśli Bóg ST jest bogiem fałszywym i niechrześcijańskim to po co im księgi ST? Nie lepiej było je wyrzucić? I o którym Bogu (Ojcu) w takim razie mówił Dzizas jak nie o tym statorest.?
UsuńA może Wszechmocnemu się w trakcie dziejów odmieniło i przestał być mściwy. Czy też Bóg wykazuje osobowość mnogą i akurat później mu się przełączyło na łagodniejszą stronę?
I nie, chrześcijanie nie uznają Koranu, więc nie ma sensu obwiniać Boga chrześc. za zdarzenia przedstawione w Koranie. Za to w takim stopniu w jakim muzułmanie uznają ST jest sens, krytykując Allacha, odwołać się do tych ksiąg.
Trolling time (zły Koran)
Usuń@Anonimowy
Usuń"Chrześcijańskiego Boga" - problem przyjacielu polega jedynie na tym, ze skupiles sie na samym Starym Testamencie, czyli ukazales żydowskiego Boga. Chrzescijanizm/katolicyzm skupia sie na Nowym Testamencie, ktorego glownym przekazem jest przebaczenie, milosierdzie i milosc do blizniego.
Problem przyjacielu polega na tym, że marnie Ci idzie czytanie ze zrozumieniem. Wpis jest właśnie o tym, że między Bogiem, w którego wierzą chrześcijanie, a Bogiem-bohaterem ST jest przepaść.
@Tomasz Herok @Anonimowy
UsuńW przypadku nie tak znów małej liczby chrześcijan twierdzenie o przepaści między ich wiarą a ST wydaje się być przesadzone
W Starym są proste słowa, lubię prosty język. Lubię, kiedy Bóg mi czegoś zabrania wprost oraz coś nakazuje jako Ojciec - trochę apodyktycznie, ale zawsze z miłością
Wojciech Cejrowski (źródło)
allah-azathoth - "nie zradza i nie jet zrodzony, jest nazbyt wzniosły na posiadanie syna" [ten lovecraftiański "bóg" to nie żaden JAHWEH-TRÓJCA]
UsuńWszystko fajnie, tylko o co chodzi z tym prymitywizmem autorów.
OdpowiedzUsuńPrzecież jest to trafny i pozbawiony upiększeń opis rzeczywistości.
Jak jakiś Freud pisze o instynkcie śmierci u gatunku ludzkiego albo biolodzy ewolucyjni o roli agresji itp., to wszyscy ciamkają z zachwytu, a tu nagle prymitywne.
Wystarczy zamiast "Boga" podstawić "Naturę", która jest przecież (jak ten Bóg) jedyna, najsilniejsza i najlepsza (bo innej nie ma), a wszystko się zgadza także dla nowoczesnego, naukowego rozumu.
Ja tam podziwiam ten brak złudzeń starożytnych Żydów. Byli jak Max Kolonko - mówili, jak jest, zamiast pieprzyć jakieś wzruszające, ale nieprawdziwe bajki o życiu.
Przecież jest to trafny i pozbawiony upiększeń opis rzeczywistości.
UsuńTo że Jahwe istnieje i jest mściwym wymagającym posłuszeństwa maniakiem, to Twoim zdaniem trafny opis rzeczywistości?
Jak jakiś Freud pisze o instynkcie śmierci (...) to wszyscy ciamkają z zachwytu
Tyle że nie
Max Kolonko
Max właśnie pier$$^& jak potłuczony, napastliwa retoryka nie jest ekwiwalentem argumentów i prawdy, a jak coś jest niewzruszające jeszcze nie oznacza że ma styczność z rzeczywistością.
Wybacz mi, Osobo Prostoduszna, ale nie pogadamy. Zupełnie inne fale...
UsuńW sumie racja, z naiwniakiem łykającym Kolonkę to rzeczywiście może być bezcelowe
UsuńTwoja ślepota na ironię jest zadziwiająca. Współczuję, bo to przykra ułomność.
UsuńZgodnie z prawem Poego sporo ludzi pisze w ten sposób zupełnie na serio. W przypadku komentarzy pod notką o religii to normalne że nie wiadomo czy ktoś ironizuje, czy trafił tu przez wypok.pl
UsuńJa tam nie lubię Jezusa bo kazał ukraść osiołka (zaraz po tym jak kazał ściąć wszystkich niewiernych na swoich oczach). Poza tym, czym się różni Sąd Ostateczny od czystek Stalinowskich?
OdpowiedzUsuńSąd Ostateczny jest lepszy, kosi wyznawców cthulhu...
UsuńSąd Ostateczny to najlepsza czystka jaką znam, wykosi cthulhystów, inaczej muzułman, tych od al-azif i od al-koran
Usuńtym się różni Sąd Ostateczny od czystek stalinowskich czym Ostateczne Rozwiązanie od Katynia i Miednoje
UsuńSąd Ostateczny jest ULTRAPRAWICOWY , żaden tam fuj, lewacki!
UsuńMam komentarz do pkt 10 z listy.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie w BT jest błąd w tłumaczeniu.
Rdz8
"20 Noe zbudował ołtarz dla Pana i wziąwszy ze wszystkich zwierząt czystych i z ptaków czystych złożył je w ofierze całopalnej na tym ołtarzu. 21 Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: «Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem"
Wg piszącego w IV wieku, jak najbardziej prawomyślnego i szanowanego w ówczesnym katolickim świecie, biskupa Amfilochiusza z Ikonium było tam napisane
"poczuł miłą woń i obiecał sprawiedliwemu, że już nigdy
nie ześle potopu na ziemię” .Inne metody zgładzania byłyby wobec tego jak najbardziej dopuszczalne. Poza tym wg BT nie była to obietnica dana komuś. Wg BT Bóg jedynie mówił wtedy sam do siebie. Biskup Amfilochiusz czytał zapewne w IV w coś innego niż w XX w przetłumaczyli tłumacze BT, bo wg niego była to jednak obietnica dana sprawiedliwemu, ale dotyczyła tylko tego, że nie będzie więcej potopów.
REASUMUJĄC. Autor tej listy TOP 10 dokonuje w pkt 10 jakby połączenia różnych treści z różnych epok. Pisząc, że była to obietnica jest w swej wypowiedzi taki bardziej młodo-chrześcijański, a pisząc że dotyczyła ona każdej możliwej formy zagłady wypowiada się już w sposób bardziej teraźniejszo-chrześcijański, moim zdaniem błędny. Jestem przekonany, że biskup Amfilochiusz, kuzyn św. Grzegorza z
Nazjanzu wiedział co czyta.
Naprawdę nie sądzę, że chodzi o to, że w BT jest „błąd w tłumaczeniu”, ani o to, że tłumacze BT korzystali z jakiegoś innego kodeksu z hebrajskim tekstem, a wersja bliższa oryginałowi zaginęła. Chodzi najprawdopodobniej o to, że „jak to uczyniłem” jest dwuznaczne: może to znaczyć, że nie w ten sam sposób, w jaki to uczyniłem (czyli zsyłając potop), może znaczyć, że nie w takiej skali, w jakiej to uczyniłem. Ta druga wersja może być dodatkowo rozumiana na dwa sposoby: „wszystkich” może oznaczać albo całą ludzkość, albo wszystkich na danym obszarze. I ten Twój Amfilochiusz wybrał po prostu pierwszą interpretację, a ja trzecią.
UsuńNie znam hebrajskiego i nie dam sobie nic uciąć, ale zauważ, że ta dwuznaczność jest nie tylko w BT, ale w niemal wszystkich polskich przekładach: w Warszawskiej, u Cylkowa, Wujka, w Brzeskiej, Gdańskiej i Nowej Gdańskiej. Tylko u Romaniuka jest usunięta: „Nie będę już karał, tak jak to uczyniłem [zsyłając wody potopu], żadnej istoty żywej.” Kwadratowy nawias wskazuje, że tego doprecyzowania nie ma w hebrajskim tekście. Tu masz jeszcze 38 angielskich przekładów, w każdym dwuznaczność jest pozostawiona. Tak samo jak w Wulgacie (non igitur percutiam omnem animantem sicut feci) i Septuagincie (οὐ προσθήσω οὖν ἔτι πατάξαι πᾶσαν σάρκα ζῶσαν, καθὼς ἐποίησα).
Tak czy inaczej to, co napisałem w poście, pasuje tylko to jednej z trzech możliwych interpretacji, więc zrobiłem przypis, dzięki za zwrócenie uwagi.
Coś mnie wyrzuca z netu. Jeszcze raz w skrócie. Chodziło mi w istocie o to, że, co może być też komentarzem do zdania; "I ten Twój Amfilochiusz wybrał po prostu pierwszą interpretację, a ja trzecią.", ten mój Amfilochiusz :-)był autentycznym głosem ówczesnego KK. To, że później różni "tłumacze" w stylu Hieronima, redaktorzy i interpretatorzy łacinników z V, XI lub XXI w postanowili "odwrócić sweter na drugą stronę i nosić go jako spodnie" dla prawdy ówczesnego Kościoła znaczy dokładnie NIC. Wpływa tylko na sposób poruszania się współczesnych chrześcijan :-) Kiedy dochodziło do podziału Kościoła na Wschodni i Zachodni przedstawiciele biskupa Rzymu jeździli do Konstantynopola i mówili" W Biblii jest napisane to i to, więc powinniście robić to i to", a tubylcy odpowiadali "Skąd żeście to wzięli, przecież w Biblii tego nie ma"
OdpowiedzUsuńGłupoty, głupoty, głupoty... Zbieranina opowiastek historycznych, bajek, mitów i legend. Oczywiście nie piszę o Twoim artykule, bo ten jest bardzo dobry ;)
OdpowiedzUsuńWracam jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńGwoli wyjaśnienia i pełnej jasności, to też nie sądzę, że to był błąd w tłumaczeniu:-), a nawet ani mnie to grzeje ani ziębi. To czy jest 10 wersji Bajki o Sierotce Marysi, czy 54 wersje tej Bajki nie zmienia istoty sprawy, tzn. tego że to Bajka. Jedna z wielu. Augustyn, zanim zabrał się za wyjaśnianie chrześcijanom chrześcijaństwa, o opowieściach swojej matki chrześcijanki mawiał że to Bajki Starych Nianiek.
Moje sformułowanie „błąd w tłumaczeniu” to coś pomiędzy eufemistycznym określeniem czegoś mało wiarygodnego, a żartem związanym z określeniem „Biblia Tysiąca Błędów”, które przylgnęło do BT w związku z licznymi rzeczywistymi błędami w tłumaczeniu właśnie. Błędy te sprawiły, że kolejne wydania BT różnią się od siebie, kościelni wydawcy nanieśli dużo poprawek w wydaniu drugim, potem sporo w trzecim, trochę w czwartym, a i piąte różni się nieco od czwartego. Zastąpienie słowa „męka” słowem „kara” jednak robi różnicę, a wnuczek, który czyta wydanie V babci przywiązanej do wydania I wydaje się jej heretykiem, który coś tam wkręca i przekręca wmawiając niewidomej staruszce, że czyta jej Pismo Święte. „Weź no synku lepiej moją starą biblię z górnej półki, a tą swoją to zabierz do domu”. A to wszystko na przestrzeni kilkudziesięciu lat ! Co dopiero mówić o wiekach?
Powinienem zaznaczyć to wyraźnie , uniknęlibyśmy nieporozumienia z tym wyrażeniem.
Żeby dojść do puenty zacznę od przykładu. „Tobiaszowe noce”, dopisek do Księgi Tobiasza kompletnie z sufitu wymyślony przez zafascynowanego ascezą, pruderyjnego i bojącego się kobiet Hieronima, dopisany oczywiście po to, żebyśmy mogli potem ten dopisek interpretować zgodnie z zamysłem stroniącego od kobiet autora. Tak się tworzy „święte teksty”, z ideologicznym Duchem Czasu, a nie z Duchem Świętym. Jako osoba, która, pisząc pół żartem pół serio, ma studia podyplomowe z fałszowania dokumentów, uśmiecham się kiedy np. czytam w legendzie:
najpierw w MT 10
(5) Jezus wysłał tych dwunastu, dając im takie polecenie: - Nie chodźcie do pogan ani nie wchodźcie do miasta Samarytan. (6) Idźcie raczej do owiec, które zginęły z domu Izraela.
i jeszcze
(17) Ale strzeżcie się ludzi, bo będą was stawiać przed sądami i biczować w synagogach,
co jednoznacznie pokazuje do kogo autor narracji ustami swojego bohatera literackiego posyła jego wymyślonych uczniów, dodając później także
(23) Kiedy was będą ścigać w jednym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Wystarczy dla was miast izraelskich do czasu, gdy przyjdzie Syn Człowieczy.
a następnie w MT 28
18 Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. 19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
Dlaczego się uśmiecham? Bo widzę coś, co moim zdaniem jest uniwersalistycznym fałszerstwem na wcześniejszym żydowskim manifeście. Zresztą nie ja jeden tak do tego podchodzę. Jest to dość popularny i znany fragment, dlatego go przytaczam. Amfilochiusz, przyznaję, jest dość niszowy.
A czemu uważasz, że Jezus w swojej drodze był niezmienny, a plan Boga jasny i wypełniony od początku do końca już w chwili jego narodzenia? Zastanawia mnie czemu ludzie, nawet wierzący nie dostrzegają roli ludzi i wolnej woli w ST i NT, a szczególnie w dziele Jezusa. Przecież on przychodząc na świat wchodzi w środowisko ludzi i swój plan realizuje nie cudami, które są tylko narzędziem pomocniczym, czasami nawet skrywanym (Mt 8.1-4). Bóg nie gwałci wolnej woli ludzi, zawsze dając im wybór (tak wiem - czasami wybór opcji nie preferowanej przez Boga, to śmierć, ale czy tak nie jest i dzisiaj, nawet na przejściu dla pieszych?). tak czy siak ludzie swoją postawą wpływają na plan Boga i dzieło Jezusa. Najpierw mówi wyraźnie, że jest posłany do Żydów (Mt. 15:21-28), ale że swoi go nie przyjęli (Jn 1.11), to poszedł do pogan ... i dobrze :)
UsuńZresztą wg. cały ST wyraźnie wskazuje, że Bóg to istota na którą ludzie wpływają swoimi działaniami - przecież jesteśmy w interakcji. Dlatego w tym aspekcie Boskiej osobowości nie można mówić o stałości, niezmienności jego postawy. Np. I Mo 8:21 "I poczuł Pan miłą woń. Rzekł tedy Pan w sercu swoim: Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego. Nie będę też już nigdy niszczył żadnej istoty żyjącej, jak to uczyniłem." - jak to nie jest opis ewolucji postawy moralnej Boga to ja nie wiem co to jest. Bóg jest osobą i ograniczanie go przez ludzi, ich oczekiwania, poglądy itp. to czysta pycha.
A tak przy okazji w jakimś filmie padły mądre słowa, że Biblia jest jak człowiek - odpowiedni długo katowana zezna wszystko. Staram się to zawsze mieć w sercu! Moim zdaniem Biblię należy czytać prościej, bo i w większości wypadków jest napisana prostym językiem, tylko za bardzo staramy się to skomplikować. Oczywiście to nie oznacza, ze jest ona zawsze dosłowna, np. Genesis. Właśnie nawet to dosłowne czytanie niektórych fragmentów, które literacko nawet nie mają formy dosłownej kroniki jest przykładem nadmiernego kombinowania ze Słowem Bożym.
Niezmienność i jasność planu Jahwe w niczym nie gwałci wolnej woli. Nawet wtedy można chcieć i zdecydować się na coś zabronionego. Nawet gdyby Bóg bezpośrednio interweniując często przeszkadzał w realizacji podjętych decyzji, to i tak nie ogranicza to naszej woli, tak jak nie ograniczają jej prawa fizyki uniemożliwiając nam podróże międzygalaktyczne. Przecież nikt po kryjomu nie gmera nam w umyśle, zmieniając naszą wolę.
UsuńPrzecież nikt po kryjomu nie gmera nam w umyśle, zmieniając naszą wolę.
UsuńUzupełnię, bo przypomniałem sobie, że przecież Jahwe wpływał w taki tajemniczy sposób na zamiary faraona względem Żydów, który byli i niego w niewoli. Przez ten wpływ uparł się że ich nie wypuści z Egiptu niezależnie od konsekwencji. I oczywiście za tę zatwardziałość Bóg go i innych Egipcjan pokarał plagami, a potem zatopieniem jego żołnierzy.
@Jarek
Usuńjak to nie jest opis ewolucji postawy moralnej Boga to ja nie wiem co to jest.
Może i jest, ale wydaje mi się, że całe mainstreamowe chrześcijaństwo uznałoby to za poważną herezję. Chrześcijanie wierzą w Boga, który jest niezmienny w swojej moralnej doskonałości. Poza tym ewolucja postawy moralnej jakoś szybko się zatrzymała, bo, jak pisałem, Bóg wraca do masakrowania już kilka stron dalej.
Niezależnie od tego czy postawa moralna Boga ewoluuje czy nie.. to nie chcę mieć nic wspólnego z diabłem któremu miła jest dzwoń palonych ciał zwierząt, A coś nie byłam u miła woń palonych ciał dzieci składanych mu w ofierze.... Absolutnie dziwię się dobrym ludziom że modlą się do takiego diabła.....
UsuńNie jestem wielkim fanem takich dyskusji, ponieważ jeszcze chyba nigdy żadna ze stron nie wyszła z nie zwycięsko. Ale dwa grosze wtrącę. Po pierwsze w mojej ocenie główny błąd takich analiz opiera się na nowotestamentowym spojrzeniu na Boga przez pryzmat nauczania Jezusa, który bardzo pasuje do obecnego spojrzenia na humanizm - co nie jest dziwne, bo w dużym stopniu go ukształtował. Ale Jezus nie odwołał Starego Testamentu tylko je wypełnił, zgodnie z proroctwami. W NT jest wiele odniesień do zakonu (praw, historii i proroctw). Tak wiec chrześcijanie biorąc NT czy chcą czy nie chcą biorą i ST z dobrodziejstwem inwentarza. Czyli muszą zmierzyć się z tymi wszystkimi masakrami itp., tak jak i ja się mierzę. Co prawda nie odnalazłem jeszcze w swojej wierze (a jestem wierzący) pełnego pogodzenia się z tymi fragmentami ST i zrozumienia ich, ale zwracam uwagę na kilka kwestii:
OdpowiedzUsuń- Bóg wcale nie jest tylko i wyłącznie miłujący, dobry itp. W II Moj. 20.5 jest napisane jasno: "Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą." Bóg nie ściemnia tylko mówi jak jest :)
- Przykazanie 5 Nie zabijaj wg. współczesnych analiz powinno brzmieć bardziej Nie morduj. Za stroną: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/idziemy201006_dekalog.html - [..] Oryginalny czasownik hebrajski (forma podstawowa racah) jest mocniejszy. Oznacza przestępstwo zabójstwa, a nie zabicie człowieka na wojnie czy w samoobronie, ani też ukaranie śmiercią. Tym bardziej nie oznacza zabicia zwierzęcia. Na temat tych możliwości Biblia uczy w innych miejscach. [..] Dlatego też wojna (oczywiście obronna) nawet w oczach wielu kościołów protestanckich jest bolesną ale dopuszczalną sytuacją z którą każdy wierzący sam się mierzy - walczyć czy nie.
- Bóg ustanawia standardy, a nie ludzie. To my jesteśmy stworzeni na jego podobieństwo, a nie on na nasze. Standardy moralne się zmieniają, i to co dzisiaj jest nie do przyjęcia, nawet już kilkadziesiąt lat temu nie było niczym szczególnym. No i vice versa oczywiście. Ale też co ciekawe ludzie się nie zmieniają tak bardzo i masakry ludności zdarzają się cały czas. Dla mnie ważne jest to, że grzech to przekroczenie nakazów Boga, które są zapisane w Biblii, ale i które mam zapisane w sumieniu. Co ciekawe - Biblia mówi, że "[..]zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzym.6:23)" Nie ma tam rozróżnienia na grzechy śmiertelne i lekkie. Każdy grzech = śmierć. Dlatego w ST jest ten wcześniej przytoczony fragment dot. kamienowania nieposłusznych dzieci - dura lex, sed lex.
A dlaczego Bóg tak łatwo sięga po śmierć? Nie wiem, ale może dlatego, że z jego punktu widzenia śmierć nie jestem czymś strasznym, ostatecznym i najgorszym. Dla zbawionych chrześcijan śmierć to właśnie przejście do Królestwa Wiecznego, czyli nic strasznego. Żal zostawiać świat doczesny, ale albo się wierzy albo nie.
"A dlaczego Bóg tak łatwo sięga po śmierć? Nie wiem, ale może dlatego, że z jego punktu widzenia śmierć nie jestem czymś strasznym, ostatecznym i najgorszym. Dla zbawionych chrześcijan śmierć to właśnie przejście do Królestwa Wiecznego, czyli nic strasznego. Żal zostawiać świat doczesny, ale albo się wierzy albo nie. "
Usuń...i chyba to jest w tym cały Chrzescijaństwie najbardziej obrzydliwe. Relatywizowanie najstratszniejszej rzeczy jaka może się przytrafić każdej Żywej Istocie żeby móc bezwstydnie polizywać się temu Urojonemu Perwersyjnemu Sadyście w celu zwiększenia szans na dostanie pośmiertnej nagrody. Czysty amoralny oportunizm. W jakiejś książce w podobny sposób wybielano Piusa XII w kwestii poparcia dla Ustaszy. On wiedział że ważniejsze dla Serbów jest życie wieczne i nie przejmował się takimi drobiazgami jak odpiłowywanie im głów piłami do drewna w życiu doczesnym...
urojony perwersyjny sadysta to Wielki ﷲ Przedwieczny
Usuń@Jarek Wasilewski
OdpowiedzUsuńDla zbawionych chrześcijan śmierć to właśnie przejście do Królestwa Wiecznego, czyli nic strasznego. Żal zostawiać świat doczesny, ale albo się wierzy albo nie.
Dla zbawionych chrześcijan to może i tak, ale dla tych, co wierzyli przed nimi - to chyba nie bardzo. ST jakoś nieszczególnie rozwijał wątki życia po śmierci, nie znam się, ale się wypowiem ;) tak na szybko wygooglowałam, że wszyscy mówią o końcowej części Psalmu 16, i Rozdział 37 Księgi Ezechiela o "Ożywieniu wysuszonych kości", reszta to jakaś wyjątkowo życzliwa interpretacja czy tłumaczenie. Generalnie, raczej skromnie...
To przykładanie chrześcijańskiej perspektywy do ST jest zbyt łatwym wyjaśnieniem, bo każde okrucieństwo boże wynagrodzisz życiem wiecznym. Takich interpretacji nie wywiedziesz z powołanych w notce historii, bo byłoby wprost sprzeczne z ich pouczającym przekazem ;)
@Jarek
UsuńDla mnie ważne jest to, że grzech to przekroczenie nakazów Boga, które są zapisane w Biblii, ale i które mam zapisane w sumieniu
Mam nadzieję, że niektórych jednak nie masz zapisanych w sumieniu. Nie kamienujesz nieposłusznych dzieci, nie zabijasz za homosksualizm, nie zmuszasz zgwałconej kobiety do małżeństwa z gwałcicielem, jak Pan Bóg w Biblii przykazał?
ad 6. "Nie robiąc tego sprzeciwiamy się Bogu i narażamy na to, że za karę zmusi nas do zjedzenia naszych dzieci (Kpł 26, 29; Pwt 28, 53) (...) Lepiej chyba ukamienować niegrzeczne dziecko, niż musieć je zjeść?
OdpowiedzUsuńLogika jak z zestawieniem cytatow "i poszedl Judasz i powiesil sie", "i rzekl Jezus, idzcie i wy czyncie podobnie" :)
W obydwu fragmentach jest mowa o nad wyraz okrutnej karze za nieposluszenstwo wobec Boga - zgoda ale nie chodzi o upominanie dzieci w szczegolnosci i o az tak szczegolowa zaleznosc przyczynowo-skutkowa. Tu juz troszke autora fantazja poniosla :) Przypadki kanibalizmu zdarzaly sie podczas oblezen Jerozolimy, szczegolnie ten drugi fragment brzmi jakby dotyczyl proroctwa badz pozniejszego komentarza na ten temat.
Dlaczego fantazja mnie poniosła? Gdzie ja pisałem, że chodzi tylko o nieposłuszne dzieci i że ich zjadanie to jedyna możliwa konsekwencja nieposłuszeństwa? W obu fragmentach Bóg wylicza, co nam zrobi, jeśli jego przykazania nie będą przestrzegane. A jedno z tych przykazań to nakaz kamienowania nieposłusznych dzieci. Oczywiście, że możliwych kar jest więcej: Bóg może też zesłać dzikie zwierzęta, żeby zjadły nam dzieci, albo morzyć nas głodem, albo zesłać hemoroidy, świerzb, liszaj, suchoty, zimnicę, gorączkę, ślepotę, obłęd, lista jest dość długa.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę że nie żyłem w tych okrutnych czasach kiedy ten Stary testament był prawem dla ludzi... Kiedy ludzie gorzej niż zwierzęta traktowali innych ludzi, okrucieństwa i prymitywizm,..
UsuńBóg był ostry bo wtedy ludzie żyli w globalnej targowicy anty-PIE-twotnej!
Usuń"i jak dziwnie mało o tym wiedzą chrześcijanie."
OdpowiedzUsuńBo to cytaty ze Starego Testamentu. Ergo-są nierelewantne, a ty jesteś nieukiem
"Nie kamienujesz nieposłusznych dzieci, nie zabijasz za homosksualizm, nie zmuszasz zgwałconej kobiety do małżeństwa z gwałcicielem, jak Pan Bóg w Biblii przykazał"
"Miłujcie nieprzyjaciół waszych", kompromitujesz się nieuku
Bo to cytaty ze Starego Testamentu. Ergo-są nierelewantne
Usuń“Nie będziesz miał innych bogów obok mnie”, “Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego”, “Przestrzegaj dnia sabatu, aby go święcić”, “Czcij ojca twego i matkę twoją”, “Nie zabijaj”. “Nie cudzołóż”, “Nie kradnij”, “Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”, “Nie pożądaj żony bliźniego swego (...) ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego” - to też cytaty ze Starego Testamentu. Ergo - są nierelewantne?
Musisz dodać że dla narodu wybranego to przykazania dotyczyły tylko traktowania Żydów. Z gojami mogli robić co im się żywnie chciało: wystarczy poczytać co Mojżesz robił z podbitymi ludami co robi nic niewolnicami i z niewolnikami.... Jakoś w przypadku palestyńczyków nie przejmowali się w ogóle dziesięcioma przykazaniami, bo wiedzieli że one dotyczą tylko Żydów a nie obcych...😁😁😁 Szatańskie wersety
UsuńCzytałem kiedyś interpretacje, że te dzieci z pkt. 6 - co obrażały proroka Elizeusza, to błąd w tłumaczeniu, a właściwie to efekt tłumaczenia z tłumaczenia. W "oryginale" słowo tam użyte, które u nas jest jako "dzieci" określa wyznawców jakiegoś bożka z owych czasów. No i podobno takich kwiatków jest więcej, związanych tym że w hebrajskim jakieś słowo ma kilka znaczeń i z ciągiem tłumaczenia hebrajskiego na grekę, a z greki na inne języki w tym polski. No i też ładniej brzmi że król Eglon, okrywa sobie nogi niż po prostu, że sra.
OdpowiedzUsuńNic mi nie wiadomo o istnieniu przekładu ST z greki na polski. We wszystkich przekładach z oryginału, które mam teraz pod ręką (Warszawskiej, Brzeskiej, Gdańskiej, Nowej Gdańskiej, Warszawsko-praskiej i Tysiąclecia) są albo "małe dzieci", albo "mali chłopcy".
Usuńtreść Biblii jest odzwierciedleniem prymitywizmu, okrucieństwa i ciemnoty społeczeństw, które ją wyprodukowały, a żadna moralnie doskonała, nadprzyrodzona istota nie miała z tym nic wspólnego. Ale to pewnie byłoby zbyt proste.
OdpowiedzUsuńprzecież te prymitywy to były targowiczanie odstępcy od stanu PIE-rwotnego, a jak wiadomo... śmierć wrogom ojczyzny! Pra-Indo-Europejskiej!
UsuńBiblia przedstawia nam obraz nieporadnego Boga, który nie potrafi ludzi uczyć. Wymaga posłuszeństwa i owszem, chętnie wymierza kary. Jest wszędzie i nigdzie nie potrafi prowadzić dialogu.
OdpowiedzUsuńBóg potrafi uczyć, ale ludzie to notorycznie olewają, zatem wzięcie za mordę było potrzebne.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPisałem wyżej: "Naprawdę, proszę mi nie robić antysemickiego ścieku z bloga. Od teraz wszystko w tym stylu będzie wylatywać."
Usuń������, jak można negatywnie oceniając ST być filosemta, przecież to schizofrenia������
UsuńPrzecież to tak samo jakbyś negatywnie oceniając Main Kampf, nie dał nic złego powiedzieć na Niemców zat 40tych������, dobre...dla mnie jest tylko jedno wytłumaczenie takiej postawy..
Usuńantysemicki to też antyarabski
UsuńFhtagn!
UsuńST to zbiór ludzkich tekstów, mozna by rzec tym bardziej ludzkich im bardziej interpretator jest niewierzacy.
OdpowiedzUsuńAle nawet wierzacy powinien wiedziec ze tylko ewangelie apostolow to Slowo Boga. Inne teksty to wytwor czysto ludzki traktujacy o Bogu. I silą rzeczy oddawały swiadomosc ludzi sprzed wiekow. Dla nich Bog to wladca a wladcy w tamtych czasach byli okrutni wedlug naszych kryteriow.
A skąd to wiadomo? I kto tak w ogóle twierdzi? Bo praktycznie wszyscy znani mi chrześcijanie wierzą, że Stary Testament to takie samo Słowo Boga jak Nowy Testament. Gdyby było inaczej, to ST nie byłby uważany za część Pisma Świętego.
UsuńAkurat to tłumaczenie anonimowego ma sens. Zgadzam się z tym że tamci ludzie którzy tworzyli ten zbiór zwany ST byli wyjątkowo prymitywnej i okrutni, jak ten ich wódz , Hitler starożytności -Mojzesz, który prowadził ten swój narodem nadludzi do władzy nad światem, zaczynając czystki etniczne nad Palestyńczykami... To były diabły...
Usuńpalestyńczyki to były legendarne czerwone diabły zamieszkujące Towarzysza Słońca
Usuńsame pozytywy: Mojżesz to był Bismarck starożytności, a NIE Hitler starożytności
Usuń1914-1918 rządzi, 1919-1945 precz!
I takiego Pana Boga by teraz było potrzeba żeby zesłał ognie na polski parlament (skończyło by się 400 letnie dziadostwo) niestety monopol na pana Boga ma biskup w tym kraju.. Dowód na nie istnienie p. Boga to że nie zniszczy polskiego parlamentu ogniem (a tam sa sami źli ludzie dowód? zakazali trawki np) Albo jest to dowód na to że się nie interesuje nami? A to są statsy z naszej tylko planety.. Co na innych planetach też wieżą w stwórcę nie wiedząc skąd się wzięli? Podejżewam że tak też wierzą dlaczego. Bo tak jest najłatwiej wytłumaczyć nieskończoność. A ponadto żydzi to bajkopisarze dla nich przypływ i odpływ morza czerwonego to cud "rozstąpienia morza". Eliasz znalazł źródełko z ropą i podpalił 400 ludzi też cud i dobrze zrobił bo przez nich omal nie zginą z głodu.A kruk sobie pomyślał że tym chudym Eliaszem sobie nie pojem. Przyniósł mu kromke chleba to może przytyje.Eliasz modlił się o śmierć kruka wzioł za znak i pozabijał złych ludzi. Znaczy mam na myśli to że Bóg się nami nie interesuje. Dlatego nie podpalili polskiego parlamentu.
OdpowiedzUsuńFajny tekst zwłaszcza z bezstresowym wychowaniem :)
OdpowiedzUsuńA prawda jest taka że nasz Bóg jest czasem bezwzględny , ale i tak należy mu się szacunek(tak jak mielibgo bogowie greccy choć byli bezlitośni).Co innego Jezus to już jest cool gościu który pokazuje nam jak powinniśmy żyć to takie coś dla żydów -że jak nie kijem to marchewką.
Wyszło jak wyszło, ale Jezus jest git i nic tego nie zmieni.
Zwłaszcza kiedy uczy, żeby nie myć rąk przed jedzeniem, albo kiedy każe drzewu figowemu uschnąć, bo chciał sobie zjeść figę, ale zapomniał, że to nie sezon na figi, albo kiedy demony proszą go, by wpędził je w świnie, a on spełnia ich prośbę i stado opętanych świń topi się w morzu, za co zostaje wywalony z miasta. Rzeczywiście, trudno o lepszego nauczyciela.
UsuńPana Boga ? trochę błędne sformułowanie i wnioski z bibli, bo: Bóg jest to istota posiadająca cechy boskie i jeśli piszemy bóg to musimy dodać jego imię np. Bóg Jahwe, Bóg Pan, Bóg Baal, Bóg Elohim , to jak jak byśmy pisali Człowiek no ale jakie jego imię Człowiek Marek, Człowiek Mateusz itd. Natomiast w bibli występuje bóg Jahwe, bóg Pan, bóg Wszechmogący, bóg Najwyższy więc są tam różni bogowie. Nie wszystkie zbrodnie popełnił bóg Pan, bo niektóre popełnił bóg Jahwe albo jakiś inny bez imienia. Dodałbym , że bóg Pan czy Pan bóg jest bogiem greckim i był on bogiem płodności, pasterzy, pól a Izraelici czy Semici byli przede wszystkim pasterzami - hodowali kozy i owce i dlatego w kontakcie z wysokorozwiniętą cywilizacją grecką przejęli jednego z ich bogów, a spodobał im się bóg Pan z oczywistych względów. Zrobili to samo co Rzymianie. Rzymianie także przejęli od Greków wierzenia tylko pozamieniali imiona bogów. Wpływ wyżej rozwiniętej cywilizacji jest logiczne, bo Grecy potrafili budować domy i budowle z kamienia, statki morskie z drewna, wytapiać z rudę: miedź, cynę, ołów, tworzyć przedmioty z brązu itp. Grecy nie tylko handlowali na całym terenie morza Śródziemnomorskiego i morza Czarnego ale także posiadali swoje kolonie. Więc prymitywna ludność postępowała tak samo jak np. mniej rozwinięci Indianie widząc Hiszpanów czy ówcześni Rzymianie. Dodałbym, że ojciec boga Pana to bóg Eter czyli bóg niebios - podobieństwo jest znaczne. Natomiast Chrześcijanie i inne wczesne odłamy religijne z powodu ideologii "życia w czystości" chcieli zdyskredytować boga Pana z powodu jego boskiej cechy czyli płodności, a płodność to seks, a seks dla staruchów był już czymś nieczystym :-), więc wymyślono sobie szatana, który też był synem boga i przedstawiano go w wizerunkach tak samo jak zdyskredtytowywanego boga Pana. Bóg Pan był przedstawiany na wizerunkach jako istota z rogami i kopytami, a był tak przedstawiany bo był bogiem pasterzy i opiekunem kóz, owiec. Do tej pory księża mówią, że są pasterzami a my trzódką albo owieczkami, czyli dużo pozostało z tych dawnych wierzeń hodowców izraelskich i semickich.
OdpowiedzUsuńPan Bóg Trójca Święta
UsuńKim jest Jahwe !?
OdpowiedzUsuńMoja interpretacja.
Czytając Biblię dochodzi się szybo do wniosku, że Jahwe to jakiś psychopatyczny twór. I też tak długo myślałem. A gdy dotarło do mnie, że byłem Mojżeszem i że ten twór nas prowadził załamałem się zupełnie – było to w okresie gdy zniszczono moją aurę ochronną i siły ciemności udowadniały mi, że ta biblijna bajka jest prawdą. Ale prawdą nie jest – zapewniam. Mojżesz żył w XVI wieku przed Chrystusem w okresie gdy panował Amenhotep III, a później Amenhotep IV zwany Echnatonem. Było to w okresie wybuchu wulkanu Santorynu na morzu Egejskim. Więc plagi były efektem wybuchu wulkanu. A Mojżesz uciekł z niewolnikami na pustynię i wojska Echnatona go nie pokonały, pokonało je tsunami, które wchodziły w ląd powodowane wybuchami Santorynu. Opisałem to kiedyś długim tekstem bazując na książce „Dopust Boży” Graham Phillips, tłumaczenie Jan Pyka, wyd. Rebis. Kto więc pomagał Mojżeszowi ? Zmobilizowała go do działania światłość wiekuista – stan Ognia Niebieskiego [płonący i nie spalający się krzew] = stan Ducha Świętego, jest to stan starego nieba. W nowym niebie w Pełni Miłości nie ma już elementu ognia, światłości, energii stwórczej. Te nieba są w nas – bo wszystko jest ich ucieleśnieniem. I to jest właśnie stan JAHWE = Jestem = lub inaczej ‘Jestem który Jestem’. Każdy kto się z nieba inkarnował powinien łatwo ten stan odkryć w sobie. Mojżesz czysta i szlachetna dusza, a raczej duch niebieski Archanioł Michał, inkarnował się w tamtych czasach aby wyzwolić niewolników. Nadmienię, że w naszych czasach inkarnowało się już 200 milionów takich duchów niebieskich, w tym ok. 2 miliony w Polsce. Mojżeszowi pomagała grupa RA – bogów Egiptu, którzy już ewoluowali technologicznie do poziomu takiego, że nie tylko jako dusze ale nawet i technologicznie są w stanie wchodzić w stan starego nieba, w światłość wiekuistą = w ogień niebieski i żyć w tym stanie wiecznie. Pomagali szlachetnie. Nie byli okrutnikami. Mojżesz też szlachetnie działał i szlachetnych ludzi wychował nawet gdy był zmuszony do walki. Po wejściu do Kanaanu nie wycięli tamtych plemion w pień lecz się z nimi zintegrowali. To moja prawda, z serca wypływająca, z moich natchnień wypływająca, i z wiedzy oraz natchnień od RA. Biblię czyli Pięcioksiąg spisano w IX wieku gdy pojawił się język hebrajski. To co przez 7 wieków przekazywano sobie ustnie teraz zostało wykorzystane przez nacjonalistów w perfidny sposób pod natchnieniem faktycznych bogów tej planety, którzy rządzą tu już od 309 tysięcy lat – są to szefowie Gadów czyli Anu i Marduk. Cała planeta została przez nich zmanipulowana tak jak i wiele innych planet. Mamy obecnie 2 zwoje DNA – a kiedyś mieliśmy 12 jak np. głoszą Wingmakers [patrz dr Neruda i wywiady z nim, patrz liczne przekazy z Kosmosu w tym z Kasjopei]. Konstruktorami naszego zniewolenia nie jest więc Jahwe – bo jest to twór wymyślony lecz są nimi Anu i Marduk i ich programy narzucone ludziom. Programy jeszcze dziś bardzo silnie na ludzi oddziaływujące, destrukcyjnie, co widać wszędzie – bo ludzie pod wpływem tych programów walczą ze sobą jak demony. Anu i Marduk dzielą i rządzą tą planetą przy pomocy ok. 4 milionów Gadów i innych ras. Zasada ich działania jest prosta niewolnictwo – ucisk – zagłada czyli generowanie cierpienia. Bo oni żywią się luszem = narkotykiem pochodzącym z naszych cierpień. Zjadają też ludzi. Jedynymi ich przeciwnikami są inkarnacje z nieba oraz dobrzy kosmici np. grupa RA i Federacja Galaktyczna. Obecnie grozi nam 8 samozagłada więc dobrych sił w sferze ziemskiej przybywa. Od dawna wysyłałem wici – i wiem, że grupa RA i Federacja działają. Wierzę, że niedługo zejdą do naszej sfery ziemskiej aby i tu pomóc. Obecny niewolniczy system społeczny trzeba zmienić na sprawiedliwy. Dobrobyt dla wszystkich trzeba wygenerować aby biedy nie było. I trzeba sobie poradzić z całą gamą chorób i zatruciem organizmów i środowiska. Roboty mnóstwo. Przybywajcie !
JAHWEH-JEHOWAH jest 1oo% CACY, za to psychopatyczny stwór to... allah-azathoth, czaisz KWA!
Usuńz fb Małgorzata K. Czyli co ? Bogiem stwórcą jest RA czy JAHWE ? Mieczysław Jacek Skiba Pełnia MIŁOŚCI - to jest Stwórca w nas wszystkich obecny. A Jahwe to są Archaniołowie [Jestem], a RA to kosmita twórca prawa tzw. Jedynego. Artur Piotr G. https://youtu.be/ZSNgoN2Tifc Kim jest Jahwe? Co jest w nim takiego strasznego, że od spojrzenia na niego… youtube.com Mieczysław Jacek Skiba Znam te teorie o tym, że Jahwe to Gad - i w kontekście Biblii jest to prawda, bo tę książeczkę sfałszowano pod wpływem Gadów na czele z Anu i Mardukiem, którzy podszyli się pod hasło Jahwe czyli Jestem - czyli boski atrybut wszechobecności. A prawda jest taka, że twórcą prawa był RA czyli kosmita pół gad pół człowiek. Wystarczy poczytać 'Przewodnik po materiale RA' aby zrozumieć, że RA jest orędownikiem prawa Jedynego. Dla mnie jako mistyka jest oczywiste, że Stwórcą wszechrzeczy jest Pełnia Miłości - BÓG - zamieszkująca nowe niebo. A wszystko co jest na poziomie nieba starego czyli Pełni Światłości / Miłości emanuje życie, dobroć, jak również elementy prawa w świat materii - czyli w naszym Świecie. Duża część Archaniołów i Aniołów zamieszkuje lub zamieszkiwało stare niebo - i oni też tak jak RA, którzy mają zdolność wchodzenia nawet swoją technologią w sferę starego nieba gdy ocierają się o kwestie prawa i eksponują je na Ziemi. Obecnie też to nastąpiło - stworzyłem model nowego państwa wraz z RA. Mieczysław Jacek Skiba Mogę na priv przesłać model nowego państwa ? Mieczysław Jacek Skiba Przesłałem, projekt = program jest w projekcie mojej 5 książki - mam już 5 projektów Małgorzata K. Co do RA - słońce - no właśnie kosmita czy słońce? Generalnie pewne sygnały które jeśli są od Boga to czuję je ze słońca... tzw rozmowa z Bogiem Natomiast kosmita o nazwie RA może być tylko istotą ... stworzeniem które z Bogiem nie ma nic wspólnego. I właśni anioły i archanioły ( wykonawcy woli bożej) też nie wiem czy to części Boga czy jakieś istoty z innej planety czy innych wymiarów. Mieczysław Jacek Skiba Pełnię Miłości każda Istota nosi w sobie - nawet te Istoty zamknięte w Ciemności. RA to wie - wystarczy przeczytać jego nauki. Jako mistyk znam i stare i nowe nieba - potwierdzam więc wiedzę RA - jest prawdziwa Mieczysław Jacek Skiba Zarówno bezcieleśni archaniołowie pochodzą z Pełni Światłości / Miłości jak i cielesny RA i jego grupa - to tzw. 6-ty wymiar/gęstość. Archaniołowie wcielają się na Ziemi w materii tzw. 3-ciej gęstości zazwyczaj jako prorocy np. Mojżesz. Ale to co opisano w Biblii jest fałszerstwem - 8 wieków po Mojżeszu Gady podyktowały te bzdury jak powiedziałem na czele z Anu i Mardukiem bo to oni Gady rządzą tą planetą. Tak bogowie to nie fikcja, są duchy niebieskie, są i kosmici i źli i dobrzy PS. Mieczysław Jacek Skiba Bóg Jest MIŁOŚCIĄ = Pełnią - a my wszyscy jesteśmy ucieleśnieniem tej Pełni ! Proste Ziomal ?
OdpowiedzUsuńJAHWEH-JEHOWAH jest 1oo% CACY, za to psychopatyczny stwór to... goauld-tokra, czaisz KWA!
UsuńPrzepraszam że się wtrącę, kochani wyjadacze internetów, ale - in my humble opinion - żeby w ogóle móc powiedzieć cokolwiek sensownego na temat religii (jakiejkolwiek), trzeba łyknąć choćby po jednej książce Rappaporta, Hastrup - a z "klasyków" - Malinowskiego, Frazera, Eliadego. Słyszeliśta o takiej dziedzinie nauk społecznych, jak "antropologia kulturowa"? Ja wiem, że książki są drogie, ale trzeba się coś postarać, choćby tak w międzyczasie oglądania memów i różnych oszołomów na youtube. Może w bibliotece wojewódzkiej będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
The Fameous Cook of Galileo
Ronny "Wisienka" Woolf
Ronny "Wehr" Wolf
UsuńSwoją drogą delektuję się właśnie piwem kraftowym, i zbiera mi się na romantyzm. "Jeden jest Bóg!" - jak to mawiają wyznawcy Allacha. Może szanowny Autor będzie wiedział, o co chodzi, bo zwiedził ostatnimi czasy piękny Iran. Mnie tam nie kręci metodologia, ja, panowie, jestem prostym człowiekiem i wierzę w to, co widzę. Ale, jak to powiedział Arcybiskup Krakowski do pewnego wygadanego heretyka - "Różne są drogi do Boga! Idź swoją..."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cook
(nauczcie się w końcu podawać noże jak trzeba).
jeden jest Ślepy Bóg Idiota - allah azathoth
Usuńnieporadni współcześni ateiści...serio? Wyjaśnij proszę na czym polega nieporadność ich argumentów i czym różnią się współcześni od ateistów niewspółczesnych.
OdpowiedzUsuńpozdro
Grzechuj
Linki do wyjaśnień na dole tego wpisu.
Usuń„Z pewnością nie jest tak, że nienawidzę Boga. Uważam jednak, że marnuje mnóstwo czasu, sił i Wiary na bzdury”
OdpowiedzUsuńLudzie pytali mnie po pogrzebie mojej mamy: „Czy ta osoba nadal mnie słyszy?”. Nie znałem na to odpowiedzi, ale nie mogłem po prostu odpowiedzieć, że nie wiem. Dręczyło mnie poczucie winy, kiedy mówiłem ludziom rzeczy, o których widziałem, że mogą ich zranić. Myślę, że dla wielukatolikow Bog stanowi źródło radości – jeśli tak jest, nie mam nic przeciwko niemu. Ale w wielu przypadkach wygląda to inaczej i byłem świadkiem cierpienia mnóstwa osób.
Odejście od wiary mnie wyzwoliło. Ciężko się żyje, wierząc, że istnieje Bóg, który cię ukarze, jeśli nie wykonasz pewnego rytuału w określonym czasie w określony sposób. Teraz jest mi o wiele łatwiej. Wcale za tym nie tęsknię.
dlatego odszedłem od islamu, ślepy bóg idiota to nie dla mnie!
UsuńJuż wiem skąd moje hemoroidy - to kara boska hahahah
OdpowiedzUsuńwrócisz na PIE-rwociny, kara minie
Usuńnajlepsza masakra Pana Boga to ostateczne rozwiązanie kwestii wszelkich narodów i języków innych jak pierwotny = protoindogermański!
OdpowiedzUsuńAnna Katharina Emmerich: "Mój Oblubieniec ukazał mi niesłychany nieład i wewnętrzną nieczystość wszystkich rzeczy oraz wszelkie Swoje działania, zmierzające do przywrócenia stanu początkowego" "Pierwsza [praindoeuropejska vel proaryjska vel praindogermańska] mowa ojczysta Adama, Sema i Noego jest inna i tylko w poszczególnych jeszcze narzeczach istnieje. Pierwszymi czystymi [indoiranskimi] córkami tej mowy jest mowa Baktrów, Zendów i święta mowa Indów. W tych językach, słowa można znaleźć dokładnie podobne do dolnoniemieckiego mojego rodzinnego miasta. W tym języku napisana też jest książka, którą w dzisiejszym Ktezyfonie, nad rzeką Tygrys leżącym, widzę."
Usuńprzed wieżą Babel NIE było hebrajskiego, zatem *Aiuos-Bheuos (żyjący-będący) był w użyciu, i od tego się wywodzi Jah-Weh, też (żyjący-będący)
Usuń"Bóg morduje całą ludzkość (z wyjątkiem Noego i jego rodziny) za całokształt (Rdz 7, 21-23)."
OdpowiedzUsuńzasadne na 1oo%, poza Noem inni byli wyznawcami Cthulhu... i mówili "cthulhu fhtagn" zamiast "pozdrawiam", 1oo% ZDRAJCY stanu PIE-rwotnego!
śmierć zdrajcom ojczyzny! Pra-Indo-Euro'pejskiej!
Usuńprzejście ze świętego *kleuom *nguhdeitom na plugawe "cthulhu fhtagn" to zdrada karana śmiercią!
UsuńObjawienia Eugenia Ravasio
OdpowiedzUsuńAby żyć wśród ludzi przeze Mnie stworzonych, wybrałem w Starym Testamencie proroków. Pouczyłem ich o Moich pragnieniach, o Moich troskach i Moich radościach, żeby ukazali je wszystkim. Im bardziej szerzyło się zło, tym bardziej Moja dobroć pobudzała Mnie do porozumiewania się z duszami sprawiedliwymi, aby przekazywały Moje polecenia tym, którzy powodowali nieład. Niekiedy musiałem posłużyć się surowością, aby ich odzyskać - a nie karać, gdyż to spowodowałoby jedynie zło - aby ich odwieść od zła i skierować ku ich Ojcu i Stworzycielowi, o którym zapomnieli i przestali Go znać w swej niewdzięczności. Później zło tak zalało serca ludzi, że byłem zmuszony zesłać na świat nieszczęścia, aby oczyścić człowieka poprzez cierpienie, zniszczenie jego dóbr czy nawet utratę życia. Był potop, zniszczenie Sodomy i Gomory, wojny itp...
Obietnica i słowa Boga Ojca z objawienia Eugenii Ravasio "Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci":
Usuń"Wszyscy ci, którzy wezwą mnie imieniem Ojca – choćby tylko jeden raz – nie zginą, ale pewni będą życia wiecznego razem z wybranymi."
sposób realizacji obietnicy:
„Boże mój! Teraz widzę, jak Twoja Miłość do mnie, o Panie, była wielka, a ja stale Cię obrażałem tak złym życiem. Nigdy nie myślałem o Tobie, Panie, mój Ojcze, mój Zbawicielu. Ty widzisz teraz wszystko. Proszę Cię, Panie, o wybaczenie mi całego tego zła, które widzisz we Mnie i które wyznaję w zawstydzeniu. Kocham Cię, mój Ojcze i Zbawicielu”.
Stary Testament prawdziwie i trafnie pokazuje nam naród Izraela , aby uzmysłowić nam i pokazać, jakim trzeba być żeby wydać na śmierć Syna Bożego. Odrzucenie ST przez Kościół to tak jakby wybielić postępowanie i mentalność Żydów, którzy mordowali pod zasłoną Boga. Ponadto w Starym Testamencie są proroctwa , które zapowiadają przyjście Jezusa, i których kościół wymazać nie mógł.pozdrawiam wszystkich
OdpowiedzUsuńprzecież wcielony był NA RAZ ojciec+syn+duch!!!
UsuńRzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie.
Usuńcholera jasna! przecież likwidowani zdrajcy podarli swoje CK volkslisty proindogermańskie!
UsuńAnna Katharina Emmerich: "Mój Oblubieniec ukazał mi niesłychany nieład i wewnętrzną nieczystość wszystkich rzeczy oraz wszelkie Swoje działania, zmierzające do przywrócenia stanu początkowego" "Pierwsza [praindoeuropejska vel praaryjska vel praindogermańska] mowa ojczysta Adama, Sema i Noego jest inna i tylko w poszczególnych jeszcze narzeczach istnieje. Pierwszymi czystymi [indoiranskimi] córkami tej mowy jest mowa Baktrów, Zendów i święta mowa Indów. W tych językach, słowa można znaleźć dokładnie podobne do dolnoniemieckiego mojego rodzinnego miasta. W tym języku napisana też jest książka, którą w dzisiejszym Ktezyfonie, nad rzeką Tygrys leżącym, widzę."
UsuńBóg przecież nie puścił misiów i rysiów na ludzi PIE-rwotnych tylko jakiś afroazjatyckich heretyków co zaparli się *kleuom *nguhdeitom z mowy PIE-rwotnej...
OdpowiedzUsuńoświetlenie sumień - miesiąc do egzekucji
OdpowiedzUsuńmiesiąc do egzekucji: viviflaminis-deogracias.pl.tl/2023.htm napisane pod koniec stycznia 2023 = Odliczane są już dni i miesiące [trojka/czworka] napisane pod koniec kwietnia 2023 = Odliczane są dni i tygodnie [trojka/czworka] niemal koniec maja 2023 krzyż na niebie +7 dni koniec maja 2023 = oświetlenie sumień - egzekucja!
Usuńkońcówka miesiąca na dniach EGZEKUCJA
Usuń"Od pewnego czasu trwają przedłużenia, a to wszystko dla was, abyście nie musieli niepotrzebnie cierpieć. Już się skończyło błogosławieństwo dawane narodom, ono będzie kontynuowane jedynie indywidualnie. Trójca Święta oznajmiła wam datę: 15.08.2023r. jako początek działania Świętej, Bożej Sprawiedliwości. Od tej pory będzie rozpalał się Boży Gniew, na tych, którzy trwają w grzechu, trwają w upadku. Ostatnim wołaniem Łaski Bożej dla grzesznego świata będzie Oświetlenie Sumień Światłem Świętej, Bożej Sprawiedliwości. Po tym wydarzeniu dam szanse się nawrócić, odwrócić się od zła swoich uczynków. Kto nie zechce skorzystać z Daru Łaski, ten będzie pochłonięty przez wir wydarzeń, które nadchodzą."
Usuń...
"Minęła już data do której było na świecie w pełni działające nad ludzkością Miłosierdzie Boże, a także czas przedłużenia dany dla Mnie, abym mogła was ratować od wiecznie trwającej zguby. Jaki jest stan faktyczny ducha całej ludzkości, tego nikt wam nie musi przedstawiać. Lawina demonów ogarnęła całą ludzkość, one nie używają na was siły fizycznej, nie muszą, ludzkość dobrowolnie się im poddaje, wypełnia ich rozkazy, a ci którzy nie słuchają demonów otwarcie, idą za tym co one im podpowiadają."
EGZEKUCJA TRWA
UsuńORDOEXTERMINATUS.WORDPRESS.COM
UsuńJest jeszcze jedno, najprostsze wytłumaczenie zaserwowane nam przez Jezusa. Nazwę własną "Bóg" przypisać może sobie każdy, co nie oznacza, że każdy się tak nazywający jest Ojcem Jezusa. "Kto ma rozum, ten zrozumie".
OdpowiedzUsuńprzykład: Allah-Azathoth, ślepy bóg idiota
Usuń1oo% hejt w BIBLII:
OdpowiedzUsuńhttps://uuniv.blogspot.com/2016/10/mowa-nienawisci-w-biblii.html
Mein Kampf to niewinna książeczka dla dzieci przy tym wszystkim,,,
Usuń"DooM: hell on earth" warunki życia w Kanaan'ie!
OdpowiedzUsuń"Indogermanischer Urheimat" zastąpiony przez fałszerski "Cthanaan"
Usuń"Findaland" i "Irgelhart" zastapiony przez fałszerski "Cthorasan"
"Twiskreikland" zastąpiony przez fałszerski "Cthiengir"
itp, itd...
przypadki zamazywania historii świata z czasów panowania dynastii Unberogenów gdy Reikdorf-Altdorf panował nad całą planetą
Z_Init: Init zone memory allocation daemon.
OdpowiedzUsuńDPMI memory: 0xdb2000, 0x800000 allocated for zone
to jest kod źródłowy DooM
UsuńAntifa, świetny wpis. Czarno na białym napisano, co czeka tych, co nie boją się Jesta, a oni dalej nic nie rozumieją. Obawiam się, że to nie są żadne bajędy, jak chcieliby naiwni. Słowo Jesta należy traktować dosłownie. A prawdy o historii wphw. naukowe dzisiaj obowiązują takie, a jutro będą obowiązywać zupełnie inne, jak uczy historia Czytajcie więc ludzie ze zrozumieniem, bo marnie skończycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i szczęścia życzę w nowym roku!
Stała Czytelniczka Pana bloga
tajne zdanie Jesta Którego Jesta o stworzeniu:
Usuńjak ja jestem święty, tak wy bądźcie święci
jak ja jestem pierwotny, tak wy bądźcie pierwotni
Historyjka bywa powtarzana z ambon - może ją ktoś słyszał. Opowiada o matce, której małe dziecko zachorowało - a ona postawiła Bogu "ultimatum", niemal zmuszając Go do cudu.
OdpowiedzUsuńChłopiec wyzdrowiał, ale gdy dorósł stoczył się zupełnie - wreszcie kogoś zamordował i został powieszony.
Matka zdała sobie sprawę, że gdyby umarł w dzieciństwie, zachowałby czystą kartę przed Bogiem i dobrą pamięć wśród ludzi.
„Przechodniu! Wstrzymaj twe modły, BOG ie za Prawych odbiera;
UsuńJam Ojczyzny Pierwotnej zdrajca podły - Jak kto żyie, tak umiera.
Straciłem życie y sławę, Niż pierwsze ostatnie wprzodu;
Sam sobie dałem Buławę, Stryczek był z Woli Narodu.
Śmierć mą nie głosiły Dzwony, Wyrok słuszny dni mych przerwą,
Jam tu został powieszony, y tu moje ginie ścierwo”.
czy ktokolwiek zutylizowany przez PANA BOGA reprezentował cechy PIE-rwotne? NIKT! vide:
OdpowiedzUsuńAnna Katharina Emmerich: "Mój Oblubieniec ukazał mi niesłychany nieład i wewnętrzną nieczystość wszystkich rzeczy oraz wszelkie Swoje działania, zmierzające do przywrócenia stanu początkowego" "Pierwsza [praindoeuropejska vel praaryjska vel praindogermańska] mowa ojczysta Adama, Sema i Noego jest inna i tylko w poszczególnych jeszcze narzeczach istnieje. Pierwszymi czystymi [indoiranskimi] córkami tej mowy jest mowa Baktrów, Zendów i święta mowa Indów. W tych językach, słowa można znaleźć dokładnie podobne do dolnoniemieckiego mojego rodzinnego miasta. W tym języku napisana też jest książka, którą w dzisiejszym Ktezyfonie, nad rzeką Tygrys leżącym, widzę."
według ojczyźnianego hasła: "śmierć wrogom ojczyzny pierwotnej" BÓG OJCIEC likwiduje niereformowalnych targowiczan w starym i nowym testamencie
UsuńUTILITYMON, utylizacyjny "london monitor"
Usuńw Biblii nie ma tylko jednej narodowości wymienionej z IMIENIA i NAZWISKA: pierwotnej - praindoeuropejskiej, za to wszystkie inne podróbki cuchnące faszyzmem na kilometr to są ile się chce i o jedną więcej
OdpowiedzUsuńAnna Katharina Emmerick: "Mój Oblubieniec ukazał mi niesłychany nieład i wewnętrzną nieczystość wszystkich rzeczy oraz wszelkie Swoje działania, zmierzające do przywrócenia stanu początkowego" "Pierwsza [praindoeuropejska vel praaryjska vel praindogermańska] mowa ojczysta Adama, Sema i Noego jest inna i tylko w poszczególnych jeszcze narzeczach istnieje. Pierwszymi czystymi [indoiranskimi] córkami tej mowy jest mowa Baktrów, Zendów i święta mowa Indów. W tych językach, słowa można znaleźć dokładnie podobne do dolnoniemieckiego mojego rodzinnego miasta. W tym języku napisana też jest książka, którą w dzisiejszym Ktezyfonie, nad rzeką Tygrys leżącym, widzę."
UsuńZnaczy się mowa jest przy wieży Babel o pierwotnej mowie, ale NIE z IMIENIA ani NIE z NAZWISKA! I tutaj objawienie Emmerich się przydaje.
Usuńspis targowiczan mniejszych i większych, według krajów narodów ras i języków, Pan Bóg srodze ich karze, tylko PIE mają taryfę ulgową!
OdpowiedzUsuńPIE - praindoeuropejski
UsuńPIE - rwotny
Usuń"I ludzie zostali dotknięci wielkim upałem, i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie nawrócili się, by oddać Mu chwałę. "
OdpowiedzUsuń(Apokalipsa (Objawienie) 16:9
a żadni z nich nie znali tego co zwie się Klan Ausran
Klan Ausran w 90% realizuje powyższe PIE-rwotne sprawy Emmerich
UsuńKlan Ausran także odleciał na pokładzie Celestii w stronę nowej ziemi, w stornę planety Juventy w systemie Proximy.
UsuńZIEMIA-JUVENTA: I zapamiętał szczere wyznanie Roche-go: jego żal, że nie dożyje bardzo odległego dnia, kiedy tysiączny może z kolei jego następca będzie z napięciem uwagi i zachwytem śledził spełniający się w jego oczach cud: rosnące z każdą chwilą dwie płomieniste kule Gwiazdy Dobrej Nadziei z plejadą punkcików-planet, wśród których zbawczo błyszczeć będzie Juventa, nowa ziemia żyzna, dobra, piękna, przyobiecana ludziom przez Boga. My wylecieliśmy z Towarzysza Słońca w strachu przed czerwonymi diabłami i kierujemy się ku obiecanej przez Boga Juvencie. Mamy przed sobą jeszcze przeszło 19 000 lat lotu, nim pierwszy mieszkaniec Celestii stanie na legendarnej Juvencie. Ponad 600 pokoleń. Po pierwsze: że ludzie zostali stworzeni przez Pana Kosmosu, który przeznaczył im przed kilku tysiącami lat Towarzysza Słońca, zwanego wówczas Ziemią, jako krainę wiecznej szczęśliwości, dla radosnego bytowania zgodnie z jego prawami i przykazaniami. Po drugie: aby ludzie mogli użytkować mądrze dla siebie i na Chwałę Bożą wszystkie dobra, Pan Kosmosu użyczył im swej wiedzy. Inaczej mówiąc, cała nasza dotychczasowa wiedza pochodzi od Pana Kosmosu i dalsze samodzielne pogłębianie wiedzy jest niemożliwe. Tylko pewnym ludziom, bardzo rzadko, udziela Pan Kosmosu kolejnej cząstki swej wiedzy. Gdyby zaś ktoś usiłował Mu ją zuchwale wydrzeć, sprowadzi na siebie i innych nieszczęście. Po trzecie: źli małpoludzie-koczkodani nie przestrzegali Jego przykazań i ściągnęli na siebie Jego gniew. Pan Kosmosu, po to, aby ich, tych przeklętych małpoludów-koczkodanów ukarać za to, że chcieli złamać porządek ustanowiony przez Niego, wypuścił z podziemi Towarzysza Słońca złe, diabelskie moce, które wszystko na tej planecie przewróciły do góry nogami, zamieniając ją w Piekło. Ci koczkodani-małpoludzie stracili nieśmiertelność duszy i skóra ich stała się czarna. Jednakże Pan Kosmosu, nie chcąc zguby wiernego pierwotnego rodzaju ludzkiego, jeszcze przed zesłaniem kary na niesprawiedliwych, dał cudowny znak sprawiedliwym, aby zbudowali Celestię. I sprawiedliwi budowali Celestię 15 lat, wspomagani przez anioły - dobre duchy Kosmosu, aż przyszedł dzień wyznaczony przez Boga. Wysłannik boski — Torch — wyprowadził 60 sprawiedliwych z Piekła. Odwróciwszy uwagę czerwonych diabłów od Celestii umożliwił ucieczkę sprawiedliwym, których potomkom przeznaczone jest znaleźć na towarzyszu Gwiazdy Dobrej Nadziei — Juvencie — nową ziemię wiecznej szczęśliwości. Po piąte: że Torch, choć został zamordowany przez niesprawiedliwych koczkodanów-małpoludzi, narodzi się po raz wtóry w Celestii z chwilą, gdy osiągnie ona cel swej podróży. Wówczas też ludzie odzyskają możność bezpośredniego obcowania z Panem Kosmosu i jego wysłannikami, którą utracili, co było próba wierności dla nas, i kara za grzechy niesprawiedliwych koczkodańskich małpoludzkich pachołków czerwonych diabłów z trzewi Towarzysza Słońca. Wiemy, do czego są zdolne te koczkodany. Wiemy, że zburzyły one szczęście ludzi na Towarzyszu Słońca, że właśnie chęć uwolnienia się od nich pchnęła przed blisko dwu i pół tysiącami lat naszych praojców do opuszczenia na zawsze Ziemi, jak wówczas zwali ludzie Towarzysza Słońca. Czyż właśnie fakt, że my tu żyjemy i jesteśmy, że Celestia z każdą sekundą oddala się od Słońca, a zbliża do Gwiazdy Dobrej Nadziei, czyż nie jest to najlepszy dowód, czego należy się spodziewać od tych ziemskich koczkodanów? Oni chcą nas zniszczyć! Nikomu z koczkodanów nie udało się sprzedać Celestii potworom z Towarzysza Słońca!
OdpowiedzUsuń"Najlepsze masakry Pana Boga" = "Najlepsze masakry Pana Kosmosu" czyli to wszystko co srogo karało zdemoralizowanych niesprawiedliwych mieszkańców Towarzysza Słońca, do czasu odlotu wszystkich sprawiedliwych ludzi na pokładzie Celestii w stronę Proxima Centauri 2000 lat temu.
UsuńAle właśnie, co to jest Celestia? To międzygwiezdna arka, wirujący dysk o średnicy kilometra, lecący od 2000 lat w kierunku systemu Proximy Centaura. Zbudowało ją 90 sprawiedliwych na rozkaz Pana Kosmosu, zmęczonego daremnym wyrzynaniem w pień niesprawiedliwych odstępców, kiedy, w ramach kolejnej kary przemiany w koczkodany, wymierzonej na niesprawiedliwej reszcie ludzkości za jej grzechy, oddał Ziemię we władanie Czerwonym Diabłom z głębin tej ukaranej planety. Celestia ma ponieść wybranych oraz wszystkich ich potomków ku nowej ojczyźnie – planecie Juvencie.
Usuńokres 1 naszej ery - 2022 naszej ery, wstępny czas karania inwazją czerwonych diabłów mieszkańców Towarzysza Słońca przez Pana Kosmosu.
UsuńPrzełom 2022/2023 - stabilizacja wrót do SOTHOTH przez czerwone diabły w SRI KAMADCHI AMPAL i początek dalszego spotęgowania pandemonium na TOWARZYSZU SŁOŃCA.
Pan Kosmosu nie zniszczył Towarzysza Słońca ani jego mieszkańców, choć uczynił coś jeszcze straszniejszego: po przemienieniu buntowników w koczkodany ZAPOMNIAŁ o Towarzyszu Słońca! BO ten świat nie ma żadnej przyszłości...
A jest to los wiekuisty odwrotny do losów Juventy, Nowej Ziemi w systemie Proximy...
przyczyną kary jest obsceniczna kultura wedyjska, panująca 2000 lat temu nad całą ziemią...
Usuńobsceniczna kultura wedyjska www.saridhoti.com - i jak tu NIE zabijać za takie brandzlownicze grzechy?
Usuńz Ziemi na Twinsun:
OdpowiedzUsuńarchive.is/CkMNk
podobny EXOD, ale 2000 lat później...
od EXODU rok jeden i dzień minął... z Ziemi na Twinsun
UsuńPYTANIE: Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił. W czymem zasmucił, albo w czym zawinił.
OdpowiedzUsuńODPOWIEDŹ: Najlepsze masakry Pana Boga!
Ten tekst pokazuje część prawdy i w dodatku zafałszowanej. Bóg nie powiedział że jeżeli będziecie grzeszyć i nie odwrócicie się od grzechu to będę wam błogosławił. Powiedział że jeżeli będziecie grzeszyć to was pozabijam. To grzech niesie ze sobą śmierć w relacjach między ludżmi i w relacji między człowiekiem a Bogiem
OdpowiedzUsuńpozabijam ciała, poodzyskuję dusze!
UsuńObjawienia Eugenia Ravasio
Aby żyć wśród ludzi przeze Mnie stworzonych, wybrałem w Starym Testamencie proroków. Pouczyłem ich o Moich pragnieniach, o Moich troskach i Moich radościach, żeby ukazali je wszystkim. Im bardziej szerzyło się zło, tym bardziej Moja dobroć pobudzała Mnie do porozumiewania się z duszami sprawiedliwymi, aby przekazywały Moje polecenia tym, którzy powodowali nieład. Niekiedy musiałem posłużyć się surowością, aby ich odzyskać - a nie karać, gdyż to spowodowałoby jedynie zło - aby ich odwieść od zła i skierować ku ich Ojcu i Stworzycielowi, o którym zapomnieli i przestali Go znać w swej niewdzięczności. Później zło tak zalało serca ludzi, że byłem zmuszony zesłać na świat nieszczęścia, aby oczyścić człowieka poprzez cierpienie, zniszczenie jego dóbr czy nawet utratę życia. Był potop, zniszczenie Sodomy i Gomory, wojny itp...
Obietnica i słowa Boga Ojca z objawienia Eugenii Ravasio "Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci":
Usuń"Wszyscy ci, którzy wezwą mnie imieniem Ojca – choćby tylko jeden raz – nie zginą, ale pewni będą życia wiecznego razem z wybranymi."
sposób realizacji obietnicy:
„Boże mój! Teraz widzę, jak Twoja Miłość do mnie, o Panie, była wielka, a ja stale Cię obrażałem tak złym życiem. Nigdy nie myślałem o Tobie, Panie, mój Ojcze, mój Zbawicielu. Ty widzisz teraz wszystko. Proszę Cię, Panie, o wybaczenie mi całego tego zła, które widzisz we Mnie i które wyznaję w zawstydzeniu. Kocham Cię, mój Ojcze i Zbawicielu”.