Kilka
lat temu udzielałem tu dość
beztroskich odpowiedzi w
ankiecie z trzydziestoma palącymi pytaniami współczesnej
filozofii. Jedno z pytań, na które nie wiedziałem, jak
odpowiedzieć – nawet
beztrosko – brzmiało „Logika: klasyczna czy nieklasyczna?”.
Nie
wiedziałem, bo, po
pierwsze, logika klasyczna (swoją
drogą, nie mam
pojęcia, dlaczego nazywa się ją
klasyczną, tak
jakby miała ona coś wspólnego ze starożytnością)
jest w
pytaniu
przeciwstawiona logice nieklasycznej, ale ta druga to tak naprawdę
wielki wór z bardzo różnymi systemami. Mamy
logiki
wielowartościowe, logiki rozmyte, logiki
parakonsystentne, logiki
warunkowe, logiki właściwe
(o
ile tak
się tłumaczy relevant
logics),
logiki
kwantowe, wolne
logiki itd.,
które
ciężko porównywać z czymkolwiek jako całość. Po drugie, logiki
nieklasyczne często trafniej
jest chyba rozumieć jako rozwinięcie logiki klasycznej, a nie jako
konkurencję dla niej. Po trzecie, nawet jeśli
ustalimy, o jaką konkretnie logikę nieklasyczną nam chodzi i że
trudno ją traktować jako rozwinięcie logiki klasycznej, to pytanie
nadal będzie mocno niejasne. Czy
ma
chodzić o to, że
logika klasyczna bardziej
niż
nieklasyczna pomaga w rozumowaniu? A
może że
lepiej
odpowiada naszym intuicjom w
kwestii tego, co z czego wynika? A
może że
w jakiś sposób (w
jaki?)
lepiej odpowiada językowi angielskiemu, czy
polskiemu?
Albo może
że
w jakiś sposób (w
jaki?)
lepiej odpowiada rzeczywistości? Wydawało
mi się i
nadal wydaje,
że odpowiedzią na żadne z tych pytań nie będzie ani
jednoznaczne „tak”, ani
jednoznaczne
„nie”.I
zdaje się, że zgadza się ze mną Heinrich Wansing, logik i filozof
logiki, który właśnie udzielił wywiadu Richardowi Marshallowi w
3:AM Magazine (moje tłumaczenie):
Marshall: Jest sens pytać, czy istnieje prawidłowa (right) logika? I jeśli tak, to czy jest nią logika klasyczna?
Wansing: Myślę, że jest sens pytać, czy istnieje prawidłowa logika, jeśli się to pytanie doprecyzuje. System logiczny wymaga języka, a istnieją różne rodzaje języków z różnymi słownikami logicznymi. Logika klasyczna w swoim standardowym języku z pewnością nie jest jedyną poprawną logiką – zwyczajnie dlatego, że jej dość ekspresywny słownik logiczny nie jest wystarczająco ekspresywny. Można się zastanawiać, czy istnieje obejmujący wszystko słownik logiczny, ale że łatwo jest uczynić swój słownik logiczny niesamowicie skomplikowanym, przynajmniej z praktycznych powodów jest sens pracować z ograniczonym słownikiem, dopasowanym do konkretnych zastosowań. Jeśli ktoś nie zamierza rozmawiać o konieczności, to nie ma potrzeby używać modalnego operatora konieczności mówiącego „jest konieczne, że”. Ale załóżmy, że ktoś ustalił swój słownik logiczny i chce rozumować, dajmy na to, o konieczności. Wtedy ten ktoś szybko zorientuje się, że są różne rodzaje konieczności: np. konieczność logiczna, konieczność fizyczna, czy nawet konieczność metafizyczna. Oczywiście w danym języku można używać różnych operatorów modalnych reprezentujących różne rodzaje konieczności. Czy istnieje poprawna logika konieczności logicznej, czy nie, jest jasne, że logika modalna zwana „S5” oddaje pojęcie konieczności logicznej znacznie trafniej niż inne systemy logiki modalnej. A zatem powiedziałbym, że jest sens pytać, czy dana logika jest właściwa dla określonych zastosowań, a próby odpowiedzi na to pytanie mogą prowadzić do ciekawych wniosków. Jasne na przykład wydaje się, że klasyczna logika nie jest właściwą logiką przetwarzania informacji, ani właściwą logiką dla rozumowania konstruktywnego. Jasne jest, że logika parakonsystentna taka jak FDE [first degree entailment] jest dużo lepiej dostosowana do rozumowania o informacji od logiki klasycznej, a konstruktywna logika parakonsystentna Nelsona jest dużo lepiej dostosowana do rozumowania konstruktywnego od FDE.
Na ile powyższe ma
sens zależy oczywiście od tego, jakie mamy wyobrażenie o relacjach
w trójkącie system formalny – język naturalny – rzeczywistość.
Ja sam nie znam się za dobrze ani na logikach nieklasycznych, ani na
filozofii języka, ani na metafizyce, więc nie mam sprecyzowanych
poglądów w tej kwestii. Wydaje mi się jednak, że jakiekolwiek
sensowne wyobrażenie o tych relacjach będzie musiało prowadzić do
wniosku, że nie ma czegoś takiego, jak jedynie słuszna logika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz