środa, 19 grudnia 2012

Wiedza a priori dla początkujących (I)


W związku z tym, że moje nie do końca przemyślane wyznanie dotyczące wiedzy a priori wzbudziło trochę kontrowersji, postanowiłem się dokształcić i przeczytać artykuł A priori justification and knowledge Bruce'a Russella w Stanfordzkiej Encyklopedii Filozofii. Poniżej nastąpi (możliwe, że nudnawe) posumowanie najważniejszych informacji o wiedzy a priori, a po nim (na koniec drugiej części) moje ustosunkowanie się do sprawy.
Żeby zacząć, wypadałoby jakoś zdefiniować wiedzę. Tu pojawia się pierwszy problem, ponieważ żadna powszechnie akceptowana definicja wiedzy nie istnieje. Tradycyjna definicja to „uzasadnione i prawdziwe przekonanie”. Jak jednak próbował pokazać Edmund Gettier, można sobie wyobrazić uzasadnione i prawdziwe przekonanie, którego raczej nie nazwiemy wiedzą. Russell nie wchodzi tutaj w dyskusję na temat tego, czy Gettier swoimi eksperymentami myślowymi faktycznie osiągnął zamierzony cel, przyjmuje po prostu tradycyjną definicję uznając ją za konieczny, choć być może nie wystarczający warunek nazwania czegoś wiedzą.
Przyjmuje się, że przekonania (beliefs) wyrażają się w sądach (propositions), a sądy można z kolei wyrazić za pomocą zdań (sentences) oznajmujących. Istnieją spory co do tego, czy wszystkie przekonania wyrażają się w sądach i o to, czy istnieje też jakaś wiedza poza sądami i poza językiem (tzw. non-propositional knowledge), ale Russell nie wspomina tu w ogóle o tym rodzaju wiedzy i o tym, czy może ona być a priori. Jego artykuł dotyczy więc tylko tej wiedzy a priori, która jest propositional (nie ma powszechnie przyjętego polskiego tłumaczenia, Adam Grobler proponuje „deklaratywna”).
A priori” znaczy, najkrócej mówiąc, „nie pochodząca z doświadczenia”. A zatem, żeby wspomniana wiedza deklaratywna była a priori, musi być ona sądem, który można jakoś a priori uzasadnić. Określenie a priori stosuje się więc przede wszystkim do uzasadnienia, sąd a priori będzie po prostu sądem uzasadnionym a priori. Poza opozycją a priori/a posteriori istnieją też dwie inne, które można z nią (i ze sobą nawzajem) pomylić: konieczny/przygodny (necessary/contingent) i analityczny/syntetyczny. Sądy konieczne to sądy, które są prawdziwe i które nie mogłyby nie być prawdziwe; inaczej mówiąc są prawdziwe w każdym możliwym świecie (np. „Trójkąt ma trzy boki”). Sądy przygodne mogą być prawdziwe albo nie, ale kiedy są prawdziwe, to nie w każdym możliwym świecie (np. „Ziemia ma jeden księżyc”). Sądy analityczne to sądy, których prawdziwość wynika z samej ich logicznej struktury i niczego poza nią (tu zdanie o trójkącie będzie też dobrym przykładem); sądy syntetyczne to takie, które nie są analityczne. Wszystkie trzy opozycje są przez różnych filozofów na różne sposoby krytykowane, ale nie będę się tu tym zajmował.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wszystkie sądy konieczne są analityczne, a wszystkie przygodne są syntetyczne i że a priori można uzasadniać tylko te pierwsze. Nie jest to jednak takie oczywiste – Saul Kripke próbował np. pokazać, że istnieją sądy konieczne uzasadnione a posteriori („Gwiazda Poranna to Gwiazda Wieczorna”) i przygodne uzasadnione a priori („Wzorzec metra w Sèvres ma długość jednego metra”). Jest też co najmniej kilka sądów syntetycznych, które wydaje się, że można uzasadniać a priori (np. „Każde wydarzenie ma swoją przyczynę”).
Ważne jest w każdym razie, żeby nie mylić sporu o wiedzę a priori ze sporem o to, co wrodzone, a co nabyte poprzez doświadczenie. Pierwszy spór (w tradycyjnym ujęciu) dotyczy tylko sądów wyrażanych w zdaniach i sposobu uzasadniania tych sądów, drugi dotyczy też różnych skłonności, zdolności, dyspozycji itp.
Nie można też powiedzieć, że jeden spór jest częścią drugiego. Można wierzyć w wiedzę a priori, która nie jest wrodzona. Żeby powiedzieć, że np. sąd „Kawalerowie to nieżonaci mężczyźni” można uzasadnić a priori nie trzeba od razu wierzyć, że rodzimy się z pojęciem kawalera w głowie. To, w jakim stopniu wrodzone są nasze pojęcia, gramatyka, logika czy arytmetyka, to powiązana, ale jednak inna dyskusja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz