Wklepałem w gugla
„materializm redukcja” i co mi wyskoczyło? Wyskoczyła mi strona
sexymamy.pl i artykuł o lalkach Monster High, a pod artykułem
taki komentarz:
Efekty: Redukcja
człowieka do ciała (skrajny materializm) Redukcja człowieka do
prymitywnych instynktów Brak inicjatywy, pomysłowości, inwencji
u dzieci Apatia, nieustanne szukanie nowych doznań, ciągłe
niezadowolenie mimo posiadania wielu zabawek („szybko się nudzą”)
Uzależnienia Depresje, zniewolenia, utrata wiary Próby samobójcze
Nie jestem niestety
jeszcze na tym poziomie filozoficznego zaawansowania, na którym
widzi się związek między czymś w stylu lalki barbie z kłami a
przekonaniami w kwestii relacji ciała i umysłu, ale to nie takie
ważne, bo chcę tylko zrobić uwagę na temat popularnego
wyobrażenia o materializmie. Według tego wyobrażenia materializm
polega na tym, że umysł redukuje się do materii (oczywiście
materializm musi się uporać nie tylko z umysłem, ale też np. z
obiektami matematycznymi, domniemanymi obiektywnymi faktami
moralnymi, domniemanymi obiektywnymi faktami estetycznymi, Bogiem i
paroma innymi dziwami, ale tutaj skupimy się tylko na umyśle).
Mówiąc dokładniej, według popularnego wyobrażenia stany umysłu
można utożsamić ze stanami mózgu. Myśli, przekonania,
pragnienia, obawy, wspomnienia itp. to tak naprawdę układy
neuronów, synaps, jonów, potencjałów czynnościowych,
neuroprzekaźników itd., które z kolei są tak naprawdę układami
fermionów, bozonów, czy co tam akurat ostatnio odkryli fizycy.
Ostatecznie istnieją więc tylko te najbardziej elementarne cząstki.
Wszystko ładnie, tylko
to niekoniecznie prawda. Tzn. są materialiści, którzy się z tym
nie zgadzają – a jeśli chodzi o materialistów-filozofów
umysłu, to nawet większość. Niektórzy z tej większości sądzą,
że umysł jest w pewnym sensie jak taki np. zegar. Co czyni zegar
zegarem? Nie da się powiedzieć, że jest to konkretna konstrukcja
albo konkretny materiał, bo są bardzo różne zegary: wskazówkowe,
elektroniczne, słoneczne, klepsydry itd. Wygląda na to, że o byciu
zegarem decyduje tylko jego funkcja, czyli odmierzanie czasu.
Używając bardziej technicznego języka, własność bycia zegarem
jest własnością funkcjonalną.
Z umysłami jest podobnie
jak zegarami, czyli własności mentalne też są funkcjonalne. Tak
jak odmierzenie godziny jest odmierzeniem godziny poprzez funkcję, a
nie przez taką czy inną strukturę zegara ani nie przez materiał,
z którego zrobiony jest zegar, tak np. przekonanie, że Wagadugu
jest stolicą Burkina Faso jest tym przekonaniem poprzez funkcję, a
nie przez taką czy inną konfigurację i aktywność neuronów. Tak
jak to samo odmierzanie czasu może być realizowane przez bardzo
różne urządzenia, tak to samo przekonanie (pragnienie, ból, obawa
itd.) może być realizowane przez różne materialne systemy. Nie
muszą to być neurony, nie muszą to być związki węgla, może to
być krzem albo Bóg wie co.
Tylko co to znaczy, że
stan umysłu ma funkcję? Można to rozumieć różnie, ale
filozofowie najczęściej mówią o związkach przyczynowych między
danym stanem umysłu a bodźcami, zachowaniem i innymi stanami
umysłu. Przekonanie, że Wagadugu jest stolicą Burkina Faso może
być przyczynowo związane np. z przeczytaniem artykułu o Burkina
Faso (bodziec), odpowiadaniem na pytanie o stolicę Burkina Faso,
przynajmniej w pewnych okolicznościach, że jest to Wagadugu
(zachowanie) i byciem przekonanym, że stolicą Burkina Faso nie jest
Bamako (inny stan umysłu). To ta sieć powiązań czyni przekonanie
przekonaniem, a nie jakiś układ neuronów.
Nie trzeba więc
utożsamiać stanów umysłu ze stanami mózgu. I nie trzeba przy tym
rezygnować z materializmu. Z drugiej strony nie ma też przymusu
bycia funkcjonalistą i materialistą jednocześnie. Można być
funkcjonalistą i uważać, że poza tym wszystkim istnieją jeszcze
jakieś niematerialne doświadczenia bolesności bólu, czerwoności
czerwieni itp. Nie można tylko twierdzić, że te doświadczenia
decydują o byciu lub niebyciu danym stanem umysłu. Dlatego
funkcjonalizm jest raczej mało atrakcyjny dla dualistów – jeśli
się już uznaje osobny świat subiektywnych doświadczeń, to się
zazwyczaj chce, żeby były one czymś więcej niż opcjonalnym
dodatkiem do przekonań, pragnień, obaw, a już tym bardziej do
stanów takich jak ból.
Trzeba przyznać, że
redukcja stanów mentalnych do stanów fizycznych to nie jest
całkowicie jasne pojęcie i można je rozumieć na kilka sposobów.
Daniel Stoljar, autor artykułu w SEP, wyróżnia cztery i
twierdzi, że materializm nie musi oznaczać żadnego z nich. Mnie
się cały czas wydaje, że jednak w pewnym nietrywialnym
sensie funkcjonalizm i tak oznacza redukcję. Ale jak by nie było, jest zdecydowanie więcej materializmów, niż się śniło niefilozofom.
Filozofowanie o zegarach mnie nie przekonuje. Przecież do pomiaru czasu może posłużyć dowolny proces periodyczny. Wystarczy zliczać tożsame stany.
OdpowiedzUsuńNo i właśnie o to chodzi, że można zliczać i używać jako zegara, a można nie zliczać i nie używać. Dla bycia zegarem liczy się tylko rola w systemie.
UsuńTeraz już rozumiem. Jeszcze takie pytanie:
Usuń"Nie muszą to być neurony, nie muszą to być związki węgla, może to być silikon albo Bóg wie co."
Czy w powyższym zdaniu nie powinno być krzem zamiast "silikon"?
Jasne, kalka z angielskiego mi się zrobiła, już poprawiam, dzięki za zwrócenie uwagi.
OdpowiedzUsuńCzy neurokognitywną teorię świadomości- http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/02-neuro.pdf
OdpowiedzUsuń- Włodzisława Ducha można określić takim nieredukcyjnym materializmem?
W skrócie mózg i stany mózgu są substratem, ale umysł jest czymś więcej niż tylko mózgiem, gdyż qualia nie są fizyczne.
Niestety nie znam teorii Włodzisława Ducha, ale jeśli ktoś twierdzi, że qualia nie są fizyczne, to jest dualistą. Nieredukcyjni materialiści z reguły twierdzą, że qualia nie istnieją, bardziej lub mniej wprost.
Usuń