„Etyka aborcji” to cykl, w którym podsumowuję i komentuję książkę Davida Boonina „A Defense of Abortion”. Jeśli jesteś tu nowa/-y, zacznij od Wstępu.
Główna myśl za
argumentem z prawdopodobieństwa jest następująca: szanse na
rozwinięcie się w niemowlę wzrastają radykalnie w momencie
poczęcia, a więc status moralny zygoty musi być inny niż status
moralny tego, z czego zygota powstaje. Głównym obrońcą tego
argumentu jest John T. Noonan, skupimy się więc na jego wersji.
Z jakichś powodów
Noonan birze pod uwagę tylko los plemników w sytuacji seksu, po
którym dochodzi do zapłodnienia i pomija wszystkie inne sytuacje.
Twierdzi on, że w takim przypadku prawdopodobieństwo
przekształcenia się zygoty w niemowlę wynosi jakieś 4:5 (Noonan
pisał to w latach 70., nowsze badania wskazują na 1:5, ale to w
naszym wypadku mało istotne), natomiast prawdopodobieństwo
przekształcenia się plemnika w niemowlę wynosi jakieś 1:250000000. Po czym przedstawia natępujący argument:
P1: Istnieje ogromna
różnica między prawdopodobieństwem, że plemnik rozwinie się w
niemowlę, a prawdopodobieństwem, że zygota rozwinie się w
niemowlę.
P2: Jeśli różnica
między prawdopodobieństwem, że P rozwinie się w niemowlę, a
prawdopodobieństwem, że Q rozwinie się w niemowlę, jest ogromna,
to P ma istotnie większe prawa niż Q.
____________________________
W: Zygota ma
istotnie większe większe prawa niż plemnik.
Następnie Noonan w
jakiś sposób przechodzi od W do „Każda zygota ma prawo do życia,
a żaden plemnik nie ma takiego prawa”, ale nie jest dla mnie jasne
w jaki – czyli albo Noonan tego nie wyjaśnia, albo Boonin nie
wyjaśnia, jak wyjaśnia to Noonan. Załóżmy jednak, że istnieje
rozwiązanie tego problemu – innych problemów z tym argumentem i
tak zostanie bez liku.
Po pierwsze, trzeba
zauważyć, że P1 można rozumieć na dwa sposoby:
P1a: W przypadku
każdego plemnika i każdej zygoty, szanse zygoty na stanie się
niemowlęciem są dużo większe niż szanse plemnika na stanie się
niemowlęciem.
P1b: Jeśli losowo
wybierzemy zygotę i plemnik, to szanse zygoty na stanie się
niemowlęciem będą dużo większe niż szanse plemnika na stanie
się niemowlęciem.
P1b może być
prawdziwe – czy raczej bardzo prawdopodobne – ale to w żaden
sposób nie pomoże Noonanowi, bo on do swojego argumentu potrzebuje
P1a, a P1a jest fałszywe. Możemy porównać zygotę w jajowodzie
kobiety, u której choroba macicy praktycznie uniemożliwia
zagnieżdżenie i plemnik, który właśnie jako pierwszy przenika do
wnętrza komórki jajowej u zdrowej kobiety. Zygota taka będzie
oczywiście miała dużo mniejszą szansę na zostanie niemowlęciem
– a Noonan chce wykazać, że każda zygota ma większe prawa niż
każdy plemnik, co nie będzie wynikać z innego rozumienia P1 niż
P1a.
Inny problem z
argumentem jest taki, że Noonan porównuje zygotę z plemnikiem, a
milczy na temat komórek jajowych, których szanse na rozwinięcie
się w niemowlę są bliskie szans zygoty na rozwinięcie się w
niemowlę. Jeśli więc zamienimy w powyższym argumencie zygotę na
komórkę jajową, to Noonan będzie musiał zgodzić się z
przesłankami, ale nie zgodzi się z wnioskiem – bo ani on, ani
chyba żaden przeciwnik aborcji nie twierdzi, że komórki jajowe
mają prawo do życia. Co pokazuje, że z argumentem jest coś mocno
nie tak.
Kolejny problem
polega na tym, że Noonan porównuje uśmiercenie jednej zygoty z
uśmierceniem jednego plemnika. A co gdyby porównać uśmiercenie
200 milionów plemników zawartych w ejakulacie z uśmierceniem
zygoty? Czy okazałoby się, że grupa ta ma takie samo prawo do
życia jak zygota, bo prawdopodobieństwo rozwinięcia się jednego i
drugiego w niemowlę jest podobne? Ciężko powiedzieć, jak Noonan
chce uniknąć tego wniosku.
Poza powyższymi
problemami z P1, mamy też problemy z P2. Noonan próbuje uzasadnić
tę przesłankę twierdząc, że „większość rozumowania
moralnego opiera się na szacowaniu prawdopodobieństwa”, co z
kolei ma uzasadniać następujący eksperyment myślowy: wyobraźmy
sobie kogoś, kto strzela w kierunku zarośli, bo coś się tam
rusza. Jeśli prawdopodobieństwo tego, że jest to człowiek, wynosi
1:200000000, to mało kto będzie mu zarzucał lekkomyślność
(Noonan zakłada tu najwyraźniej, że strzelanie
do zwierząt innych niż homo sapiens nie jest moralnie
problematyczne). Jeśli prawdopodobieństwo to będzie wynosiło 4:5,
to już zupełnie inna historia.
Trudno ten wywód
traktować poważnie z dwóch powodów – po pierwsze, nie wiadomo,
jak ten eksperyment myślowy ma uzasadniać twierdzenie, że
„większość rozumowania moralnego opiera się na szacowaniu
prawdopodobieństwa”. To w końcu tylko jeden przykład rozumowania
moralnego, jak niby przejść od niego do twierdzenia o większości?
Po drugie, o czym Boonin nie wiem dlaczego nie pisze, zupełnie nie
wiadomo, jak z „większość rozumowania moralnego opiera się na
szacowaniu prawdopodobieństwa” ma wynikać P2.
Wywód Noonana można
zinterpretować w trochę inny sposób: jeśli uznajemy, że
strzelanie w kierunku zarośli w pierwszym wypadku jest moralnie
dopuszczalne, a w drugim nie, to musimy uznać, że uśmiercanie
plemników jest moralnie dopuszczalne, a uśmiercanie zygot nie.
Takie rozumowanie jest jednak kulawe, bo ignoruje ono różnicę
między podjęciem ryzyka zabicia kogoś, kto może okazać się
człowiekiem, a podjęciem ryzyka zabicia kogoś, kto mógłby stać
się człowiekiem, gdyby nie został zabity.
Na koniec Boonin
zauważa, że argument z prawdopodobieństwa wywraca się o
zapłodnienie in vitro. W przypadku in vitro prawdopodobieństwo,
że plemnik stanie się niemowlęciem jest tylko niewiele mniejsze od
prawdopodobieństwa, że zygota stanie się niemowlęciem (jakieś
0.08 do 0.1). Z argumentu Noonana wynikałoby więc, że zabicie
plemnika jest podobnie złe co zabicie zygoty w przypadku in vitro,
ale już dużo mniej złe niż zabicie zygoty w przypadku naturalnego
zapłodnienia – a Noonan z całą pewnością nie ma ochoty bronić
takiego wniosku.
I to tyle jeśli
chodzi o argumenty za prawem do życia od poczęcia – wszystkie
okazały się mniej lub bardziej ułomne. W następnych odcinkach
zajmiemy się kryteriami innych etapów rozwoju.