sobota, 6 sierpnia 2011

Etyka Kanta i etyka zwierząt

M. Rowlands: Wild Justice: The Kantian Backlash, "Philospot" 08.07.2009.


Wydana dwa lata temu książka Wild Justice: The Moral Lives of Animals bioetyk Jessiki Pierce i etologa Marca Bekoffa  jest poświęcona krytyce tyleż powszechnego, co nieuzasadnionego poglądu, że w świecie zwierząt nie występują takie zjawiska jak altruizm, empatia, zaufanie czy poczucie sprawiedliwości. Zjawiska te dla wielu filozofów (np. takich zwolenników teorii moralnej Kanta) nie są jednak wystarczające, by można było mówić o moralnym postępowaniu lub moralnej motywacji zwierząt. Dla nich najważniejsza w moralności jest zdolność do formułowania sądów na temat tego, co dobre, a co złe i do refleksji nad powodami przemawiającymi za takim lub innym rodzajem postępowania. Sama zdolność do altruistycznych zachowań to wg nich za mało, by mówić o moralnym lub niemoralnym postępowaniu. Kantystom, a konkretnie jednej kantystce, cytowanej w Wild Justice Christine Korsgaard, Pierce i Bekoff odpowiadają w ten sposób: język i zdolność do formułowania sądów to tylko stosunkowo nowe ewolucyjne dodatki do zestawu podstawowych moralnych zdolności, które są wspólne wszystkim (łącznie z człowiekiem) wyższym zwierzętom żyjącym stadnie.
Z tej odpowiedzi nie jest specjalnie zadowolony filozof Mark Rowlands, który na swoim blogu pisze, że kantyści nie muszą wcale negować ewolucyjnej historii altruizmu i moralności, by dalej trwać przy swoim. Ja natomiast nie jestem pewien, czy o to chodziło Pierce i Bekoffowi. Wydaje mi się, że, niekoniecznie twierdzą oni, że przyjęcie do wiadomości prawdy o ewolucyjnej historii moralności podważa kantyzm, a raczej że starają się jedynie zasugerować, że bardziej praktycznie jest używać słowa "moralny" w sposób, jaki robią to oni, niż w sposób, w jaki robi to Korsgaard. Chciałbym się dowiedzieć, co wg Rowlandsa powinni zrobić Pierce i Bekoff, by właściwie "zakwestionować" pozycję Korsgaard. Wygląda to na jeden z tysięcy filozoficznych sporów o słowa, który jego uczestnikom wydaje się sporem o rzeczywistość.
Rowlands to poza tym całkiem ciekawa postać: autor książek o kulturze masowej, ekologii, filozofii umysłu, teorii moralnej i prawach zwierząt oraz surfer, rugbysta i obieżyświat. Na polski została ostatnio przetłumaczona książka Filozof i wilk opowiadająca o latach, jakie spędził on z kupionym przez siebie wilkiem (od szczenięctwa wilka do jego śmierci). Ja chciałbym w niedalekiej przyszłości przeczytać (no, przynajmniej przejrzeć) przede wszystkim świetne podobno książki Animals Like Us i Animal Rights. To, co każe mi do Rowlandsa podchodzić z minimalną jednak nieufnością to po pierwsze jego naprawdę egzotyczna teoria umysłu, po drugie problematyczna teoria moralności (kontraktarianizm), której broni i po trzecie fakt, że facet wydaje się brać Heideggera na poważnie. Ale o jego argumentach w tych sprawach wiem na razie niewiele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz