Totalnie ostatnio zaniedbałem bloga,
ale widać nie aż tak totalnie, żeby zapomnieć o rocznicy. Z tej
okazji wpadłem na śmiały i oryginalny pomysł zrobienia listy
moich ulubionych spośród tych jakichś ponad stu tekstów, które się tu pojawiły w ciągu ostatnich
trzech lat. Jak można się było spodziewać, moje ulubione teksty to często te najrzadziej klikane i komentowane. Wygląda to tak (w kolejności od najnowszego):
Czyli jak neurobiologia podważa
tradycyjną filozofię.
Czyli dlaczego patriotyzm jest głupi i
niemoralny.
3. Złe pompy
Czyli dlaczego Daniel Dennett nie
rozumie wolnej woli.
Czyli o tym, jak obrońców życia
nienarodzonego nie interesuje obrona życia narodzonego.
Czyli o tym, czy kobiety nadają się
do filozofii.
Czyli dlaczego wolny rynek nie zrobi
nam dobrze.
Czyli ekshibicjonizm na miarę moich
możliwości.
Czyli co mam do buddyzmu.
Czyli o co chodzi w tej całej
filozofii.
Czyli dlaczego twórczość Heideggera
to szarlataneria.
Czyli dlaczego twórczość Ayn Rand to
jeszcze gorsza szarlataneria.
Czyli o tym, że albo chrześcijaństwo,
albo biologia.
Czyli dlaczego fizycy nie powinni
ignorować filozofii.
Czyli jak się ma wstręt do poglądów
politycznych.
Czyli dlaczego najpopularniejszy
(chyba) ateistyczny argument to zły argument.
Czyli co mam do dualizmu.
Czyli dlaczego nie trzeba zmieniać
światopoglądu, żeby zmienić nawyki żywieniowe.
Czyli o tym, że nie są.
Czyli przy całej mojej sympatii do
Ciebie, Karolu.
20. Opium (dla) ludu
Czyli jak się ma bieda do
religijności.
Czyli co to jest współczesna
filozofia religii i dlaczego nikogo ona nie interesuje.
Jeśli ktoś (niebędący botem) tu jeszcze zagląda i ma
ochotę napisać, co jej/mu się najbardziej podobało, albo nie
podobało, albo czego by chciał(a), to chętnie przeczytam.
Mnie się wszystko podoba, a połowa bardzo bardzo (szczególnie te "cięższe", dłubiące na poziomie meta- filozofii albo u różnych korzeni). Ba, nie pamiętam, żeby mi się jakikolwiek tekst na twoim blogu nie podobał - co nie znaczy, że z połową nie miałbym ochoty się straszliwie pokłócić (także z tymi najfajniejszymi). Ale na to zdecydowanie brak wiedzy i czasu, w tej kolejności.
OdpowiedzUsuńFęks!
OdpowiedzUsuńNa podium oba Martiny i Rand (czekam na kolejne z tej serii). Wysoko wpis o patriotyzmie i błędach Marksa. Kudosy za Denneta (też miałęmz nim problem).
OdpowiedzUsuńNo tak, dissy się zawsze najlepiej sprzedają. Czytam właśnie blog wolnorynkowego eksperta Gwiazdowskiego, mógłby w sumie zostać bohaterem kolejnego odcinka.
OdpowiedzUsuńTo pewnie kwestia moich preferencji tematycznych, ale teksty z tagów psychologia moralności, biologia ewolucyjna, metaetyka są bardzo dobre; ciekawe jest też to, jak te tematy „dojrzewają”, i oglądane są z różnych perspektyw – wraz z kolejnymi lekturami i refleksjami Autora. Od takich np. „Czarownic” czy „Flogistonu” z 2011 r., poprzez „Moralność i chemię mózgu”, do „Moralnej gramatyki i moralnej prowizorki”, itd. Fajnie się obserwuje taką wędrówkę;)
OdpowiedzUsuńOsobiście to dużo zawdzięczam „Gilotynie Hume’a”, gdzie co prawda przeważają wątki relacyjne, ale dobrze ujęte, i ten tekst wrzucił mnie na głębsze wody ;)
Jednak absolutnie najzgrabniejszy, po prostu świetny jest „Czajniczek Russela i ciężar dowodu”: bardzo przystępny i klarowny, uporządkował mi światopogląd ;)
Natomiast średnio się czuję w poetyce dissów, i to bynajmniej nie chodzi mi o grzeczność – czasem, zwłaszcza w dyskusji pod postem, robi się mało merytorycznie. I przepraszam za szczerość, ale często ostro dyskutujesz z czymś, co uznajesz za mało wartościowe - na tyle, że szkoda Ci czasu, żeby to porządnie przeczytać: co wywołuje słuszną furię polemistów… Nie chodzi mi, oczywiście, o przypadek Gwiazdowskiego, ta noc spędzona na jego blogu to raczej strata czasu ;)
Przy całej mojej – nieustającej – ignorancji, to jednak bardzo, ale to bardzo dużo skorzystałam na lekturze bloga, za co jestem ogromnie wdzięczna. Ale, ale, to coś ostatnio blog gaśnie :(, rozumiem, że „życie jest gdzie indziej”, ale może wrzuć coś czasem przynajmniej do działki „bez komentarza”, na miarę możliwości życiowych i czasowych… ;)
Dzięki za fidbek. Wiem, wiem, że gaśnie. Planuję go w niedługim czasie reanimować zmieniając trochę formułę. A o które przypadki Ci chodzi, kiedy piszesz o słusznej furii polemistów?
Usuń